Rozdział 8

228 5 0
                                    

Pov Marek
Wstałem równo z budzikiem. Poleżałem na łóżku do 07:30. Wstałem i zszedłem do kuchni. Zrobiłem sobie pożądne, wypasione śniadanie, po którym wypiłem kawę. Kiedy spojrzałem na zegarek była godzina 9. Zacząłem się szykować. Założyłem granatowe spodnie, które ozdabiał czarny pasek, białą koszulę do której idealnie pasował czerwony krawat i granatową marynarkę. Cały komplet dopinały czarne buty sportowe, które kupiłem kilka dni wcześniej. Tak gotowy wyszedłem z mieszkania i udałem się do domu Wojtka i Zuzy. Kiedy dotarłem pod ich dom okazało się, że musimy jechać już do kościoła. Po całej ceremonii udaliśmy się na salę, na której miała się odbyć impreza. Siedziałem i obserwowałem jak inni goście się bawią.

- A teraz konkurs tańca.- powiedział Kamil, brat Wojtka.

Na sali rozbrzmiała muzyka. Wstałem i podszedłem do Natalii. Stanąłem przed nią, a ona przyglądała mi się uważnie. Muzyka na chwilę ucichła, a goście wstrzymali oddech.

- Mogę prosić panią do tańca?- zapytałem wyciągając dłoń w stronę dziewczyny.

Natalia nic nie odpowiedziała tylko złapała moją dłoń i muzyka ponownie opanowała całą salę. Po kilkunastu tańcach ogłoszono nową zabawę. Każdy bawił się na całego. Wojtek zaprosił mnie do stołu gdzie było dużo, ale naprawdę dużo alkoholu.

- Wojtek nie obraź się, ale ja nie piję bo przyjechałem samochodem.- powiedziałem na co Wojtek przytaknął głową.

- Ja wiem, że przyjechałeś samochodem bo jechałeś zaraz za nami.- powiedział dając mi do ręki szklankę soku pomarańczowego.

- No właśnie.- odpowiedziałem i wziąłem łyk soku.

- Możesz pić do woli bo mamy wynajęte pokoje dla gości.- powiedział a ja mało się nie udusiłem.

Rozmawialiśmy tak dobre pół godziny. Wojtek i Zuza musieli pojechać do domu bo zapomnieli wziąć czegoś dla małej. Mi przypadło zadanie opiekowania się ich córką. Maja to bardzo spokojne dziecko.

Pov Natalia
Rozmawiałam sobie spokojnie z Alą kiedy za sobą usłyszałam głos Marka.

- Weźmiesz ją na chwilę?- zapytał na co się zaśmiałam.

- Wezmę. A co?- zapytałam rozbawiona.

- Muszę do łazienki.- powiedział i szybko udał się do łazienki, która znajdowała się po drugiej stronie sali.

- Masz dzieci?- zapytała po chwili żona Jacka.

- Nie.- odpowiedziałam krótko.

- Słyszałam dlaczego nie pracujesz z Markiem.- powiedziała przez co z mojej twarzy zszedłem uśmiech.

- Nie chcę do tego wracać.- odpowiedziałam stanowczo.

- Może ten pocałunek coś znaczył. Pomyśl. Jesteście dla siebie stworzeni.- powiedziała, a w mojej głowie zaczęły kotłować się pytania.

- Później na spokojnie pomyślę.- odpowiedziałam przyjaciółce z szerokim uśmiechem na twarzy.

Cały dzień minął mi naprawdę świetnie. Po imprezie wróciłam do domu. Zjadłam tosty z szynką, serem i keczupem po czym położyłam się na kanapie. Było grubo po 23. Przykryłam się kocem i zasnęłam w mgnieniu oka.
______________________________________________

Witajcie w kolejnym rozdziale. Dostaliśmy odpowiedź dlaczego Marek nie pracuje już z Natalią.

Nie pracują razem przez pocałunek.

Miejmy nadzieję, że znów będą jeździć razem w patrolu

Policjantki i Policjanci ~ Tylko ty || Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz