Rozdział 33

174 8 2
                                    

Pov Natalia
Niedziela była dla Marka beznadziejna. Wczorajszy wypadek dał nam do myślenia. Przypomniały mi się słowa lekarza. Do wypadku musiał się ktoś przyczynić. To musi być ktoś z naszego otoczenia. Moje zamyślenia przerwał dźwięk telefonu. Dzwonił Nano.

- Co tam Nano?- zapytałam z lekkim przerażeniem.

- Moglibyście przyjechać?- zapytał z nadzieją w głosie.

- Jasne. A co się stało?- zadałam kolejne pytanie.

- Mama cały czas płacze.- powiedział ze smutkiem.

- Daj nam dziesięć minut.- powiedziałam i rozłączyłam się po odpowiedzi chłopca.

- Kto dzwonił?- usłyszałam za sobą znajomy mi głos.

- Nano. Chciał żebyśmy pojechali do jego domu. Podobno Tamara cały czas płacze.- wiedziałam odwracając się do mojego chłopaka.

- To na co czekamy?- zapytał po czym pocałował mnie w czoło.

Po kilkunastu minutach byliśmy już w mieszkaniu Tamary. Siedziała na narożniku patrząc w martwy punkt.

- Wszystko w porządku?- zapytałam siadając obok.

- Nic nie jest w porządku.- powiedziała odwracając wzrok w moją stronę.

- Chodź Nano. Zabieram cię na gofry.- powiedział po chwili Marek.

- Mamo mogę iść?- zapytał z szerokim uśmiechem.

- Możesz.- powiedziała i uśmiechnęła się do syna.

Po wyjściu Marka zaczęłam rozmawiać z Tamarą.

Pov Marek
Zabrałem syna Tamary by Natalia mogła z nią na spokojnie porozmawiać. Po gofrach udałem się z chłopcem do parku. Pospacerowaliśmy i wróciliśmy do jego domu. Tamara chciała jechać do szpitala odwiedzić Miłosza. Zawieźliśmy ich i udaliśmy się do lekarza. Stan naszego kolegi był ciężki ale stabilny. Udaliśmy się do domu i zacząłem myśleć komu mogło zależeć na śmierci Górala. Na myśl przyszedł mi Krzysiek. Nie miałem żadnych dowodów by go oskarżyć. Powiedziałem Natalii, że jadę do parku spotkać się z szefem. Witacki pojawił się równo o ustalonej godzinie.

- Co się stało?- zapytał podchodząc i podając mi dłoń.

- Miłosz miał wczoraj wypadek samochodowy.- powiedziałem i podałem szefowi doń.

- Wiem. Lena mi mówiła.- powiedział siadając na ławce.

- Lekarz powiedział, że pierwszy raz spotkał się z takim obrażeniami. Powiedział, że to nie wygląda na normalny wypadek.- powiedziałem a Witacki kiwał głową.

- Myślisz, że ktoś chciał się go pozbyć?- zapytał patrząc na mnie.

-Tak. Nawet podejrzewam jedną osobę.- powiedziałem i skupiłem wzrok na chodniku.

- Kogo?- zapytał z lekkim przerażeniem.

- Krzyśka. Miłosz też dowiedział się o jego przekrętach.- powiedziałem i spojrzałem na wyraz twarzy szefa.

- Ale jak?- zapytał ze zdziwieniem.

- Nakrył go jak rozmawiać z tym lekarzem... Laweckim.- powiedziałem wracając wspomnieniami do wczorajszego wypadku.

- Będę miał go na oku. Trzeba będzie założyć mu podsłuch.- powiedział wstając z ławki.

- Dzięki szefie.- powiedziałem i ruszyłem w stronę domu.

W całej tej sprawie nie pasowała mi rozmowa z Laweckim. Jestem pewien, że Krzysiek zlecił mu zadanie pozbycia się Górala. Najbardziej szkoda było mi Tamary. Praktycznie cały dzień spędzała w szpitalu siedząc przy Góralu. Po 18 włączyliśmy sobie z Natalią film. O 21 położyliśmy się spać. Przytuliła się do mnie i kilka minut później zasnęliśmy. Tego co dowiedziałem się następnego dnia się nie spodziewałem.
______________________________________________

Witajcie w kolejnym rozdziale.
Jak mogliśmy się dowiedzieć Marek podejrzewa, że to Krzysiek przyczynił się do wypadku Miłosza 🚓🚑🏥
Jak myślicie, Korwicki ma rację❓🤔
Tego dowiemy się w następnych rozdziałach 😁

Policjantki i Policjanci ~ Tylko ty || Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz