Rozdział 21

240 7 2
                                    

Hejka kochani. Tak jak mówiłam wstawiam wam rozdział. Udanych łowów na cukierki.
Wszystkie dobre.

UDANEGO HALLOWEEN!!!!

______________________________________________
Miesiąc później, Halloween
Pov Marek
Wczoraj mieliśmy strasznie dużo roboty. Dzisiaj będzie się działo. Jest Halloween a to tylko kwestia czasu aż coś się stanie. Musiałem zniknąć na kilka dni. Ukrywałem się w domu Wojtka. Wróciłem do domu i chciałem iść się umyć ale przeszkodzi mi dzwonek telefonu. Dzwonił Jacek. Nie zdążyłem nic powiedzieć a on wyskoczył z tragiczną wiadomością.

- Gdzieś ty się powiedział? Natalia załamała się psychicznie. Chciała popełnić samobójstwo.- powiedział a mnie zmroziło.

- Gdzie jesteś?- zapytałem zakładając buty.

- W szpitalu miejskim.- powiedział a ja jak najszybciej założyłem kurtkę i wyszedłem z domu.

- Zaraz będę.- powiedziałem, rozłączyłem się i wsiadłem w samochód.

Najszybciej jak się dało pojechałem do szpitala. Kiedy wszedłem ujrzałem Jacka siedzące na jednym z krzeseł. Obok niego siedziała Alicja.

- Co się stało?- zapytałem podchodząc do przyjaciół.

- Wbiła sobie nóż w brzuch.- powiedział a ja usiadłem obok na krześle i przetarłem dłońmi twarz.

Byłem na siebie zły. Wiedziałem, że źle zrobiłem znikając. Siedzieliśmy w ciszy kiedy zaczął dzwonić telefon Nowaka. Musieliśmy jechać do pracy. Musieliśmy znaleźć osobę, która cały czas była torturowana. Dostaliśmy zdjęcia i lekko nas to przestraszyło. Widzieliśmy już takie rzeczy, więc to żadna nowość. Nastał zmrok. Zaczęły się gorączkowe poszukiwania. Doszliśmy do pustostanu, z którego byli słychać krzyki. Weszliśmy po cichu do środka i zobaczyliśmy faceta, który wyglądał jak zombie. Mieliśmy z Nowakiem nocną zmianę. Ale nie spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw. Totalna tragedia. Wkroczyliśmy do akcji. Mężczyznę, którego uwolniliśmy z rąk jakiegoś psychopaty nie udało się uratować. Miał zbyt poważne obrażenia wewnętrzne. Zmarł w drodze do szpitala. Natalia została wybudzona ze śpiączki jeszcze tego samego dnia. Całą noc jeździliśmy do awantur, kłótni, włamań i bójek spowodowanych pod wpływem alkoholu. Byłem tak zmęczony, że ledwo dojechałem do domu. Zmęczony całą służbą położyłem się spać. Nie minęła sekunda a ja już spałem. Ujrzałem Natalię z nożem w ręku. Wymachiwała nim na wszystkie strony. Drugi nóż miała wbity w brzuch. Chodziła po ulicach Wrocławia i mordowała ludzi. Zgubiłem się w lesie. Próbowałem znaleźć kolegów i wydostać się z tego strasznego miejsca. Nic z tego. Usłyszałem kroki. Nerwowo zacząłem rozglądać się we wszystkie strony. Nagle poczułem ostrze w plecach. Straciłem przytomność. Obudziłem się zlany potem. Byłem cały mokry. Poszedłem do łazienki, wzięłam prysznic, zjadłam śniadanie i pojechałem do pracy. Halloween to jakiś totalny koszmar. Całe szczęście, że nie mam dzieci. Wtedy to naprawdę bym się strasznie bał o ich życie.

Policjantki i Policjanci ~ Tylko ty || Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz