Rozdział 2

289 7 0
                                    

Pov Natalia
Wstałam w bardzo dobrym humorze. Wczoraj poznałam swojego nowego partnera. Mimo, że znamy się dopiero jeden dzień to muszę przyznać, że dobrze mi się z nim pracuje. Z Wojtkiem też dobrze mi się pracowało. No ale cóż. Kiedy dowiedział się, że będzie ojcem zakończył pracę w policji. Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie pożywne śniadanie i kawkę. Po zjedzonym posiłku udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic i założyłam ciuchy, które sobie wcześniej przyszykowałam. Zrobiłam lekki makijaż i zaczęłam zbierać się do pracy. Dziś służbę kończyłam trochę wcześniej z powodu, że przyjeżdżała moja siostra. Wsiadłam w samochód i pojechałam na komendę. Szybko udałam się w stronę wejścia. Dwadzieścia minut później byłam już przebrana w mundur. Zrobiłam kawkę dla siebie i Marka. Zeszłam szybko do policyjnej stołówki i kupiłam dwie drożdżówki. Postawiłam talerzyk ze słodkimi bułeczkami na biurku kolegi. Dosłownie pięć minut później zjawił się na komendzie.

- A co ci się stało?- zapytał wchodząc i zerkając na biurko.

- Nie rozumiem.- powiedziałam powstrzymując śmiech.

- O to mi chodzi.- powiedział pokazując na kawę i drożdżówki.

- A to. Przyjechałam wcześniej to przyniosłam ci kawkę i drożdżóweczki.- powiedziałam łapiąc za kubek z kawą.

- No dziękuję bardzo.- odpowiedział i po chwili wybuchneliśmy śmiechem. Siedzieliśmy i śmialiśmy się z niczego kiedy do pomieszczenia wszedł Jacek.

- Sorry, że przeszkadzam ale macie gościa- powiedział nasz dyżurny.

- Wpuść go.- powiedział Marek puszczając mi oczko przez co nie mogłam powstrzymać śmiechu.

- Przyszedł Wojtek.- powiedział wpuszczając do środka Niedźwiedzkiego.

- Wojtek?- zapytał ze zdziwieniem Marek.

- Marek? Co ty tu robisz stary?- zapytał przybijając z Korwickim męską piątkę.

- No jak to co. Pracuje. Ile się nie widzieliśmy?- zapytał Marek opierając się o biurko.

- No już kawał czasu.- powiedział patrząc na zaproszenie.

- Wy się znacie?- zapytałam czekając na odpowiedź.

- Tak. Znamy się ze szkoły policyjnej.- odpowiedział Korwicki pijąc kawę.

- Chciałbym was serdecznie zaprosić na chrzciny mojej córki.- powiedział dając mi do rąk kopertę.

- Dziękujemy bardzo.- odpowiedziałam za siebie i Marka.

Rozmawialiśmy bardzo długo. Poruszyliśmy temat urządzenia sali na imprezę, która ma się odbyć zaraz po chrzcinach. Po kilku chwilach Jacek zaczął się cieszyć.

- A co ty się tak cieszysz?- zapytał Wojtek patrząc co chwila na nas.

- Niedługo i do mnie przyjdziecie na chrzciny.- powiedział pokazując zdjęcie na telefonie.

Pogratulowaliśmy Nowakowi i zaczęliśmy rozmawiać. Spędzałam z przyjaciółmi czas zapominając o tym, że ma mnie odwiedzić siostra. Tak jak ustaliłam z Jackiem wyszłam wcześniej.

Pov Marek
Natalia wyszła dziś trochę wcześniej niż zazwyczaj. Dlatego do pracy przydzielono mi Szymona Zielińskiego. Super chłopak. Na przerwie opowiadał mi o życiu prywatnym. Słuchałem każdego słowa bardzo dokładnie. Było widać, że cieszy się z tego co ma. Po powrocie do domu wziąłem prysznic, zjadłem kolację i położyłem się spać. Zasnąłem od razu. Dzisiejszy dzień wycisnął ze mnie całą energię.
______________________________________________
Witam was w kolejnym rozdziale.
Jak mogliśmy zauważyć Wojtek i Zuza zaprosili naszych głównych bohaterów na chrzciny córki. Okazało się, że nawet Jacek będzie miał dziecko.

Pozdrawiam serdecznie.

(Nowy rozdział pojawi się jutro pod wieczór)

Policjantki i Policjanci ~ Tylko ty || Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz