Rozdział 35

184 8 0
                                    

Pov Natalia
Myślałam, że wstałam pierwsza lecz się myliłam. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 10. Udałam się do kuchni, z której słyszałam rozmowę dwóch osób. Wchodząc zamarłam. Na krześle siedział Marek. Przywitałam się z koleżanką, a Markowi dałam buziaka. Chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i przyciągnął w swoją stronę. Posadził mnie sobie na kolanach i objął rękoma.

- Jak się spało?- zapytał patrząc mi w oczy.

- Dobrze.- odpowiedziałam biorąc do ręki jego kubek z kawą.

- Wiem kto stoi za wypadkiem Górala.- powiedział spuszczając wzrok.

- Kto?- zapytałam jednocześnie z Tamarą.

- Zapała.- powiedział patrząc w martwy punkt.

- Góral mi o nim opowiadał.- powiedziała po chwili Tamara.

- To moja wina. Gdybym powiedział wcześniej Witackiemu tego by nie było.- powiedział i spojrzał na mnie.

- Marek. To nie twoja wina. To Krzysiek jest winny.- powiedziałam patrząc głęboko w jego oczy.

- Masz rację.- powiedział po czym przytulił mnie mocno do siebie.

Siedzieliśmy tak kilkanaście minut. Musieliśmy dziś jechać do pracy dlatego pożegnaliśmy się z Tamarą dziękując jej za wspólne śniadanie. Na komendzie byliśmy o 11. Służbę zaczęliśmy pół godziny później. Przebrani w mundury ruszyliśmy na patrol. Rozmawialiśmy na różne tematy. Lecz przerwał nam Jacek. Okazało się, że mamy przerwę, dlatego wróciliśmy na bazę zjeść obiad. Będąc w policyjnym bufecie ujrzałam swoją siostrę.

- Cześć. Nie będę wam przeszkadzać jak sobie z wami posiedzę?- zapytała z lekkim grymasem na twarzy.

- Jasne żaden problem.Czemu masz nam przeszkadza?- zapytał Marek z uśmiechem na twarzy.

- Nie wiem.- odpowiedziała patrząc mi w oczy.

Zanim Marek zaczął jeść swój obiad poszedł i wziął mojej siostrze śniadanie, którego nie jadła. Kiedy usiadł na krześle złapał mnie za rękę.

- Marek. Nie w pracy.- powiedziałam zabierając rękę.

- Co ja poradzę, że mnie do ciebie ciąganie.- powiedział udając oburzonego.

- Wy tak zawsze?- zapytała po chwili moja siostra.

- Czasem.- odpowiedziałam krótko.

Po powrocie do domu zadzwoniłam do Tamary. Okazało się, że Góral wyszedł dziś ze szpitala.

- Co teraz robicie?- zapytałam po czym poczułam dłonie Marka na sowich ramionach.

- Miłosz i Nano grają w grę planszową, a ja zaraz zabieram się za robienie kolacji.- powiedziała i nastała chwila ciszy.

- Dobra. To nie będę wam przeszkadzać.

- Dobra. Do zobaczenia.- powiedziała po czym się rozłączyła.

Porozmawiałam Markiem dobre kilka minut po czym udałam się do łazienki, wzięłam prysznic u zaczęłam szykować kolację dla siebie i Marka. Kiedy mój partner brał prysznic ja ogarnęłam trochę w salonie. Kiedy w końcu wyszedł z łazienki, zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać.
______________________________________________

Witajcie w kolejnym rozdziale 👋
Miłosz wyszedł dziś ze szpitala 🏥😄
Jak myślicie, co zrobią nasi bohaterowie w sprawie wypadku, któremu jest winny Krzysztof ❓🤔

Pozdrawiam cieplutko 🙂♥️

Policjantki i Policjanci ~ Tylko ty || Natalia i Marek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz