39. Deszcz

223 12 38
                                    

Mikołaj w najlepsze wylegiwał się razem z Wardęgą na kanapie, oglądając jakiś słaby film. Sylwek powoli zasypiał, a Mikołaj przeglądał instagrama.

-Wiesz co, ja pójdę się już umyć- powiedział Wardęga i wstał z kanapy.

-Jasne- powiedział Konop i uśmiechnął się do Wardęgi.

Kiedy Sylwek zamknął za sobą drzwi do łazienki, Mikołaj zaczął gorączkowo rozmyślać nad jego pobytem w domu Wardęgi. Jest tu już prawie miesiąc, przecież musi wreszcie wrócić do swojego domu.

Poza tym nie chciał, aby Wardęga zaczął nudzić się jego towarzystwem. Takie ciągłe przesiadywanie ze sobą może wydawać się na dłuższą sprawę męczące. Nie pytał jeszcze Wardęgi o jego pobyt tu, ale musi to zrobić w najbliższym czasie.

Kiedy Mikołaj chciał pójść do pokoju aby się przebrać, usłyszał dzwoniący telefon. Spojrzał na ekran, i zobaczył numer Marty. Wrócił się na kanapę, i odebrał.

-Halo?- spytał i ziewnął- Czemu dzwonisz o trzeciej nad ranem.

-MIKOŁAJ!- Dziewczyna odpowiedziała tak głośno, że Mikołaj musiał odsunąć od ucha telefon, aby nie ogłuchnąć.

-Co się dzieje?- spytał zaspany.

-Mam dla ciebie prośbę...- Mikołaj już powoli zaczynał się bać

-A więc słucham- powiedział i przetarł twarz dłonią.

-Poszedł byś ze mną na podwójną randkę?- spytała dziewczyna.

Mikołaj nagle się rozbudził, i gwałtownie wstał z kanapy. Jak to z nim!?

-JAK ZE MNĄ?- Spytał na tyle głośno, aby Wardęga nie usłyszał.

-Znaczy... BOŻE FU NIE- Powiedziała- Nie dosłownie z tobą, tylko chcę abyś poszedł ty z Sylwkiem, i ja z Kingą.

-A więc Kinga tak?- spytał i lekko się zaśmiał.

-Tak...- powiedziała i na chwilę zapadła cisza.

-Spytam Sylwka- powiedział i się uśmiechnął.

-DZIĘKI!- powiedziała i rozłączyła się.

Mikołaj spojrzał uśmiechnięty na ekran telefonu, i po chwili schował go do kieszeni. Znów ruszył w stronę sypialni. Opadł wzdychając na kanapę, i zakrył twarz dłońmi. Leżał tak dopóki nie usłyszał dźwięku otwierających się drzwi.

Mikołaj podniósł się do siadu, a zaraz obok niego usiadł Wardęga.

-Wszystko dobrze?- spytał Sylwek i złapał dłoń Mikołaja.

-Może być- powiedział i odwzajemnił uścisk.

-Coś się stało?- spytał Wardęga lekko zaczynając się martwić.

-Spokojnie wszystko okej- powiedział Mikołaj- Muszę się ciebie o coś spytać.

-Słucham- powiedział Wardęga

-Marta zaprosiła mnie, i ciebie na podwójną randkę- powiedział, na co Wardęga się uśmiechnął.

-Że ona i Leo, i ja z tobą tak?- spytał i zaczął głaskać kciukiem dłoń Mikołaja.

-Znaczy...nie do końca- powiedział Mikołaj i spojrzał na ich dłonie.

-Czyli?- spytał Wardęga.

-Marta pójdzie z taką jedną dziewczyną- powiedział Mikołaj i spojrzał na Wardęgę.

-Co kurwa?- spytał i zmarszczył brwi- trzy dni temu brała ślub!

-Też się zdziwiłem- powiedział Mikołaj- Ale bardzo ją lubię, i nie chce jej teraz tak zostawić- powiedział i spojrzał Wardędze w oczy.- Obiecałem że pomogę.

|Enemies to lovers| ~Konopskyy x Wardęga~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz