Mikołaj był zaskoczony. Od kiedy Wardęga chciał by z nim współpracować. Kiedy Wardęga skończył tłumaczyć Mikołajowi powód dla którego tak naprawdę go zaczepił, Konopskyy podniósł brwi i zaczął mówić:
-Czyli skracając, chcesz połączyć ze mną siły, aby wypuścić dwa najmocniejsze, i najbardziej wyczekiwane materiały na polskim youtubie?
-Dokładnie, ja mam dowody, ty masz dowody, skontaktujemy się z Gimperem i zdobędziemy ich jeszcze więcej.- Wardęga zaczął mówić o wiele ciszej, aby nikt ich narazie nie usłyszał.
Według Mikołaja to było niepotrzebne, przez głośną muzykę i dźwięk tuczących się butelek po wódce i winie, i tak nie było słychać o czym rozmawiają. Wardęga pochylił się trochę, na co Mikołaj zrobił to samo. Czuł że są trochę za blisko.
-Słuchaj- zaczął Wardęga- Wiem że między nami było trochę zgrzytów.
-Trochę- prychnął Mikołaj, na co Wardęga nadepnął mu na buta. Mikołaj syknął z bólu i z powrotem zaczął słuchać.
-Ale jeśli połączymy siły, to cały internet aż zagrzmi, a do tego, nie żeby coś, ale jak internet zobaczy że połączyliśmy siły, to nasze zasięgi wzrosną diametralnie.- powiedział, a Mikołaj znowu poczuł mocne perfumy swojego kompana.
Mikołaj zaczął czuć stres. Poczuł go kiedy kompan jeszcze bardziej się do niego zbliżył. Przysunął się do niego tak blisko, że palce u jednej dłoni którą obydwoje trzymali na stole obok, zaczęły się delikatnie stykać. Był to dotyk który w normalniej sytuacji nie byłby wyczuwalny, ale w tej sytuacji, palce Mikołaja które dotykały palców Sylwestra, strasznie go piekły. Kiedy skierował na nie wzrok Wardęga lekko się odsunął. Mikołaj poczuł że strasznie się rumieni.
-Mam nadzieje że cię przekonałem- Wardęga odwrócił się w stronę stołu i zaczął nalewać sobie napój który przed chwilą razem z Mikołajem donieśli.
Mikołaj uważnie obserwował jego ruchy, chociaż tak naprawdę nie wiedział dlaczego. Nadal czuł dotyk Sylwestra na swoich palcach.
-Chcesz też?- spytał Wardęga kiedy napełnił swój kubek i odwrócił się z powrotem do Mikołaja.
-Poproszę- odpowiedział i odchrząknął. Musiał jak najszybciej się czegoś napić, przez to wszystko strasznie mu zaschło w gardle. Jednak kiedy Sylwester zamiast nalać Mikołajowi picie do kolejnego plastikowego kubka, podał mu swoje, Mikołaj stał bez ruchu. Po chwili niezręcznego czekania aż Mikołaj weźmie kubek od swojego „wroga", Mikołaj ocknął się z transu w który popadł przez ten ruch ze strony kompana po jego prawej, wziął od niego kubek i wziął łyk gazowanego napoju. Czy to się nie nazywało pośredni pocałunek?
-Dzięki- odpowiedział i znowu odchrząknął.
Kiedy podawał kubek Wardędze, ich dłonie znowu się dotknęły. Mikołaj pospiesznie zabrał dłoń, i jeszcze bardziej zaczął czuć dotyk dłoni jego kompana.
Za to Wardęga był zdziwiony, nie reakcja Mikołaja, bo na to za bardzo nie zwracał uwagi, za to zwrócił uwagę na miękkość jego dłoni. Były wyjątkowo gładkie.
***
Resztę wieczoru spędzili oddzielnie, Mikołaj większość czasu spędził przy barku, a Wardęga przesiedział wieczor z jego znajomymi. Jednak nikt nie spodziewał się tego co się stanie.
Nic nie zapowiadało, że coś się jeszcze tego wieczoru wydarzy, a jednak.Mikołaj siedział na fotelu w salonie Boxdela i przeglądał instagrama. Przeglądał wiadomości które przeglądał rano. Było tam pare nowych wiadomości, jednak nie różniły się od siebie tematem. Wszystkie na temat pedofilskiej dramy. Kiedy przejechał już na sam koniec wiadomości, które były podświetlone jako nowe, zobaczył wiadomość, którą były jedynie pare zdjęć. Kiedy kliknął w zdjęcia jakie mu przysłano, prawie spadł z fotela na którym siedział.
CZYTASZ
|Enemies to lovers| ~Konopskyy x Wardęga~
RomansaJa nie wiem czemu to akurat TUTAJ powstało no ale dobra. Zapraszam po prostu do czytania No bo raczej zdajecie sobie sprawę o czym jest ta książka(fanfik) Muszę jeszcze powiedzieć że wszystko zawarte tutaj to fikcja literacka, i wszytsko jest dla ża...