Mikołaj martwił się trochę o Wardęgę, ostatnio miał dość dużo pracy i mało spędzali ze sobą czasu. Mikołaj skończył kłaść warzywa na kanapkę i zamknął ją. Położył ją na talerz obok pokrojonych owoców. Zaparzył kawę którą Wardęga zawsze chwali i ruszył w stronę pokoju, z którego Sylwek ostatnio prawie w ogóle nie wychodził. Wziął głęboki oddech i powoli otworzył drzwi. Wyjrzał zza framugi i zobaczył Wardęgę że zwieszoną głową przed monitorem. Kiedy Sylwek zobaczył Mikołaja, uśmiechnął się. Mikołaj odwzajemnił uśmiech i wszedł do środka.
-Już się martwiłem że zapadłeś się pod ziemię- powiedział Wardęga i odwrócił się na fotelu w stronę Mikołaja.
-To ja miałem powód żeby się martwić- powiedział i położył talerz z jedzeniem, a obok kubek.- Długo tu siedzisz.
-Przepraszam- powiedział i złapał talie Mikołaja.- To dla mnie?
-Tak- powiedział i poczęstował się kawałkiem owocu- Nic nie jadłeś.
-Dziękuję- powiedział Wardęga i wziął gryz kanapki- Pyszne- odłożył kanapkę a Mikołaj się uśmiechnął.
-Bardzo mi miło- Powiedział Mikołaj.
Stali tak w ciszy aż nagle Wardęga przyciągnął Mikołaja do siebie. Ten aby się nie wywrócić, usiadł na Wardędze. Sylwkowi widocznie o to właśnie chodziło. Uśmiechnął się i złożył Mikołajowi krótki pocałunek. Mikołaj spojrzał na monitor Wardęgi.
-Nad czym tak zawzięcie pracujesz?- spytał Mikołaj i przeniósł wzrok na Wardęgę.
-Kolejna drama w Internecie- powiedział i westchnął.
-Właśnie coś słyszałem- powiedział- O co poszło?
-Jakieś problemy w byłej ekipie- powiedział Wardęga i włączył jakąś piosenkę na włączonym w tle Spotify'u.- Nadawało by się na twój program i kanał.
-Muszę w końcu wrócić do Internetu- powiedział i spojrzał Wardędze w oczy.
-A ja muszę sobie zrobić przerwę- powiedział i złapał się za plecy.
-Bolą cię plecy?- spytał i położył dłonie na ramionach Wardęgi.
-Trochę- odpowiedział i położył dłonie na podłokietnikach fotela.
Mikołaj ścisnął lekko ramiona Wardęgi, co przeobraziło się potem w lekki masarz. Sylwester był lekko zaskoczony, jednak nie zaprzeczał bo masarz był przyjemny.
(KURWA PRZEPRASZAM ALE MUSZĘ WYLAĆ EMOCJE JAK TO PSIZE BO NIE DAM RADY XDDDD)
-Lepiej?- spytał Mikołaj dalej masując ramiona Wardęgi.
-Robiłeś jakieś kursy?- Wardęga szczerze się zaśmiał, a zaraz po nim Mikołaj.
-Nie- powiedział i wstał z nóg Wardęgi- Ale mogę spróbować- złapał dłoń Wardęgi, i przyciągnął go tak aby wstał. Zaczął prowadzić go do łóżka.
Mikołaj usiadł na łóżku i wskazał Wardędze gestem, aby się położył. Wardęga wykonał prośbę. Mikołaj usiadł na Wardędze i podwinął jego koszulkę. Zaczął wykonywać kuliste ruchy swoimi dłońmi na plecach Wardęgi. Wardęga dalej był trochę zdezorientowany.
Mikołaj przejechał dłońmi po plecach Wardęgi i znów zaczął masować jego ramiona. Wardęga uśmiechnął się i lekko się zaśmiał.
-Czy ty we wszystkim musisz być taki doskonały?- spytał aż nagle poczuł jak Mikołaj poprawia się na jego ciele.
-Tylko dla ciebie- powiedział i znów obydwoje się zaśmiali.
Po paru minutach, Mikołaj wyprostował się i zszedł z Wardęgi. Sylwester poprawił koszulkę i usiadł na przeciwko Mikołaja.
CZYTASZ
|Enemies to lovers| ~Konopskyy x Wardęga~
RomanceJa nie wiem czemu to akurat TUTAJ powstało no ale dobra. Zapraszam po prostu do czytania No bo raczej zdajecie sobie sprawę o czym jest ta książka(fanfik) Muszę jeszcze powiedzieć że wszystko zawarte tutaj to fikcja literacka, i wszytsko jest dla ża...