Mikołaj zamknął drzwi do łazienki i wybrał numer znaleziony w Internecie. Przyłożył telefon do ucha, i z nadzieją czekał na odebranie.
-Halo?- usłyszał kobiecy głos z słuchawki.
-Dzień dobry- odpowiedział i stanął na przeciwko okna- chciał bym się zapisać na spotkanie— nie zdążył dokończyć kiedy nagle kobieta mu przerwała.
-Ile pan już chodzi do nas?
-No...nigdy jeszcze nie byłem- powiedział i schował jedną dłoń do kieszeni.
-Bardzo mi przykro ale pani Lange już nie przyjmuje nowych klientów- powiedziała, jednak nie tak chamskim tonem jak na początku.
-Wiem mówiła mi, ale powiedziała że z chęcią mnie przyjmie- próbował wytłumaczyć Mikołaj.
-Wie pan, ja nie wiem czy mówi pan prawdę- powiedziała dalej nie będąc chamska- przekaże pana do pani Lange.
-Dobrze dziękuję bardzo- Mikołaja ucieszyła ta wyrozumiałość.
-Poczeka pan chwilę, proszę się nie rozłączać.
Mikołaj odwrócił się i oparł o parapet za nim. Stał tak chwilę aż nagle usłyszał znajomy głos że słuchawki.
-Halo?
-Dzień dobry proszę pani- powiedział a uśmiech momentalnie pojawił się na jego twarzy.
-Dzień dobry- powiedziała kobieta lekko się śmiejąc- To pan z poczekalni?
-Tak to ja- powiedział i znów odwrócił się do okna- Kiedy mógł bym przyjść na pierwszą sesję? Oczywiście jeśli pani się zgodzi.
-No jasne że możesz przyjść- powiedziała a Mikołaj usłyszał przewijane kartki- powie mi pan tylko jak pan ma na imię.
-Mikołaj- odpowiedział
-Pan Mikołaj- powtórzyła kobieta- przyjedzie pan za dwa dni na szesnastą- powiedziała kobieta- Będę akurat pod koniec zmiany więc tu uda mi się pana wcisnąć.
-Dobrze dziękuję bardzo- powiedział a kiedy chciał się rozłączyć, usłyszał ze słuchawki:
-Przyjedzie pan ze swoim chłopakiem- powiedziała lekko się śmiejąc- Z chęcią go również poznam.
Mikołaj zaśmiał się lekko i odpowiedział:
-Postaram się- oczywiście że Wardęga go przywiezie- Do zobaczenia
Kobieta się z nim pożegnała, i rozłączył się. Wyszedł z łazienki wkładając telefon do kieszeni. W drzwiach jednak zablokował go Wardęga. Mikołaj zatrzymał się w framudze i spojrzał na Sylwka.
-Podsłuchujesz?- spytał i lekko się uśmiechnął.
-Nie, przyszłem przed chwilą- powiedział Wardęga i objął Mikołaja ramieniem- Udało się?- Zaczął ich prowadzić do salonu.
-Tak jak pewnie słyszałeś- drażnił się z nim Mikołaj- Tak, i mam przyjechać za dwa dni na szesnastą.
-No i świetnie- powiedział i pocałował Mikołaja w głowę. Obydwoje usiedli na kanapę.
-Zawieziesz mnie prawda?- spytał Mikołaj i położył otwartą dłoń na nodze Wardęgi.
-Zawiozę- powiedział i uścisnął dłoń Mikołaja spoczywającą na jego nodze.
***
-Poczekam na ciebie- powiedział Wardęga i zatrzymał auto.
-Będziesz tu stał tyle czasu?- spytał Mikołaj odpinając pas.
CZYTASZ
|Enemies to lovers| ~Konopskyy x Wardęga~
RomansJa nie wiem czemu to akurat TUTAJ powstało no ale dobra. Zapraszam po prostu do czytania No bo raczej zdajecie sobie sprawę o czym jest ta książka(fanfik) Muszę jeszcze powiedzieć że wszystko zawarte tutaj to fikcja literacka, i wszytsko jest dla ża...