Mikołaj przez całą drogę powrotną do auta wpatrywał się w pierścionek. Uśmiechał się przy tym, co od razu zauważył jego nowy narzeczony.
-Podoba ci się?- spytał i uśmiechnął się w stronę Mikołaja.
-Bardzo mi się podoba- powiedział i skierował wzrok na Wardęgę- Nie sądziłem że takie coś mnie spotka.
-W sensie?- spytał Wardęga i złapał dłoń bruneta.
-W sensie nigdy nie myślałem że będę zaręczony- powiedział i obydwoje się zaśmiali- Tylko nie odbieraj tego jako krytykę- złapał podbródek starszego- Jesteś najbardziej romantycznym elfem jakiego znam.
-Znasz jednego- zaśmiał się Wardęga.
-Tyle mi starczy- powiedział i złożył pocałunek Wardędze- Zróbmy sobie zdjęcie.
Mikołaj wyciągnął telefon z tylnej kieszeni spodni, i włączył aparat bez odblokowywania ekranu.
-Jak Sheo i Julka?- spytał Wardęga i stanął za Mikołajem.
-Dokładnie- Odpowiedział i złapał policzek Wardęgi, aby na zdjęciu było widać nowy nabytek.
Złożył Wardędze pocałunek na policzku, i w tym samym momencie kliknął zdjęcie. Odsunął się z uśmiechem od Wardęgi, i wszedł w zrobione zdjęcie.
-Ja to jednak jestem piękny- Powiedział Wardęga i oparł głowę na ramieniu Mikołaja.- Wyślij mi to zdjęcie, wstawię na instagram.
-Na pewno chcesz?- spytał Mikołaj i odwrócił się do Wardęgi- Zawsze nie chciałeś udostępniać naszych wspólnych zdjęć w Internecie.
-Jedno chyba nie rozwali nam relacji co?- spytał retorycznie, i już po chwili miał na swoim telefonie nowo zrobione zdjęcie.
-Internet znowu zapłonie- powiedział i poczuł dłoń niższego na jego tali.
-Zapłonie miłością- powiedział i zaczął kierować się w stronę auta- Poza tym czekam na edita z tym zdjęciem.
Mikołaj wszedł w instagrama, i również udostępnił post z ich wspólnym zdjęciem. Wstawił w opisie trzy emotki pierścionka, i udostępnił zdjęcie.
Obydwoje weszli do auta, i ruszyli w drogę powrotną do domu.
***
Mikołaj spał wtulony w poduszkę przesiąknięta zapachem Wardęgi. Uśmiechnął się przypominając sobie ostatni wieczór, i otworzył oczy. Nie zobaczył jednak obok siebie jasnookiego mężczyzny. Usiadł na materacu łóżka, i po chwili usłyszał w salonie piosenkę Disneya.
Bardzo dobrze ją znał, chociaż nie sądził że Wardęga kiedykolwiek będziecie oglądać bajki animowane. Wstał z łóżka i założył leżące na podłodze dresy narzeczonego.
Wszedł do salonu, i zobaczył stojącego na środku Sylwka. Podśpiewywał pod nosem piosenkę, i stawiał na stoliku kawowym dwa gotowe Croissanty z owocami. Obok stały dwa kubki kawy.
-A kocha właśnie mnie- śpiewał Wardęga, na co Mikołaj poczuł jak strasznie się rumieni.
Kiedy Wardęga zauważył Mikołaja, podszedł do niego, i zaprowadził go na środek salonu.
-Miłość odnajdzie cię o tak- kontynuował śpiewanie.
-Dzień do—
-Na każdego, jej przyjdzie czas- powiedział i złapał jedną dłonią talie Mikołaja.
(Chcecie wiedzieć o co chodzi, to macie piosenkę na górze.
Minuta 0:57 :3)
CZYTASZ
|Enemies to lovers| ~Konopskyy x Wardęga~
RomanceJa nie wiem czemu to akurat TUTAJ powstało no ale dobra. Zapraszam po prostu do czytania No bo raczej zdajecie sobie sprawę o czym jest ta książka(fanfik) Muszę jeszcze powiedzieć że wszystko zawarte tutaj to fikcja literacka, i wszytsko jest dla ża...