10

891 18 4
                                    

Narrator

Gdy wszyscy bracia zebrali się w gabinecie Vincenta zaczęła się rozmowa

- Kurwa co z Wami jest nie tak?! - warknął ostro Vincent do świętej trójcy

- Do cholery jasnej jak mogliście coś takiego powiedzieć malutkiej?! - dodał Will

- My... Ehhh. Po prostu nas poniosło - powiedział zmieszany i zakłopotany Tony

- To nie jest wytłumaczenie! Odcinam wam dostęp do waszych kont bankowych i szlaban na wyjścia. Wszystko do odwołania - syknął Vincent

- Ale... - zaczął Shane ale przerwał mu Will

- Nie ma żadnego ale... Nie widzieliście do jakiego stanu doprowadziliście własną siostrę?! - krzyknął Will

- My nie chcieliśmy... - powiedział Dylan

- Nas to nie interesuje... To co zrobiliście było najgorsze co mogliście zrobić! Hailie na pewno Wam nie ufa i prędko wam nie wybaczy - odezwał się Vince

- Vincent ma rację. Straciliście zaufanie swojej jedynej siostry. Gratulacje - dodał Will

- Możecie przestać być dla nas tacy wredni? - zapytał Tony

- Kurwa Tony ty mnie już nie wyprowadzaj z równowagi! Hailie mogła sobie przez was coś zrobić gdybyśmy w porę z Willem nie wyważyli drzwi od jej łazienki. Zaufanie moje i Willa także straciliście - powiedział wściekły Vincent a Will przytaknął

- Później jak się wyśpi macie przeprosić malutką ale nie liczcie na to że wam wybaczy - dodał Will

Godzinę później

Hailie obudziła się. Nadal była wściekła na święta trójcę.

Hailie pov;

Jak oni mogli mi to zrobić? Gdyby nie Will i Vince już by mnie tu nie było. Postanowiłam zejść na dół po szklankę wody.

Miałam nadzieję, że nikogo nie będzie w kuchni. Jednak na moje nieszczęście była tam cała święta trójca. Podeszłam nalać sobie wody do szklanki. Czułam ich wzrok na sobie.

- Hailie... Możemy porozmawiać? - zapytał niepewnie Dylan

Odwróciłam się w ich stronę

- Nie - odpowiedziałam i poszłam do swojego pokoju

Jeśli myślą, że tak poprostu będę z nimi rozmawiać jakby nic się nie stało to się grubo mylą. Nienawidzę ich. Jedynie nie mam nic do Vincenta i Willa. Gdy dostałam ataku paniki to oni mi pomogli. Od nich czuję wsparcie. Bardzo ich kocham.

Po jakimś czasie usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę

Do środka weszła cała święta trójca

- Wyjdźcie stąd

- Przecież pozwoliłaś nam wejść - powiedział Tony

- Bo myślałam że to Will lub Vince

- Dziewczynko chcemy z Tobą porozmawiać - odezwał się Dylan

- Ale ja nie chcę rozmawiać z Wami

Z każdą chwilą czułam, że jestem coraz bardziej wściekła.

- Mała chcieliśmy Cię przeprosić. To co wygadywaliśmy to nie prawda... - zaczął Shane ale mu przerwałam

- Jakoś jeszcze niedawno Wam to nie przeszkadzało - rzuciłam oschle

- Rozumiemy, że jesteś na nas wściekła - dodał Tony

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz