66

177 9 12
                                    

Hailie pov;

Obudziłam się przytulona do Matta. Bardzo szybko wróciły do mnie wspomnienia z ostatniej nocy. Od razu się uśmiechnęłam.

Spojrzałam na blondyna. Spał z lekkim uśmiechem na ustach. Zaczęłam palcami przeczesywać jego włosy.

Pocałowałam go w usta. Poczułam jak odwzajemnia pocałunek.

- Dzień dobry - powiedziałam gdy się od siebie oderwaliśmy

- Częściej mógłbym mieć takie pobudki - uśmiechnął się

Pocałowałam go w policzek i podniosłam się do siadu. Usiadłam na skraju łóżka plecami do Matta. Poczułam jak obejmuje mnie od tyłu i składa serię pocałunków na moim karku.

- Żałujesz tego co się między nami wydarzyło? - zapytał niepewnie

- Nie. Czego mam żałować? Tego, że uprawiałam seks z mężczyzną którego kocham? - zapytałam

- Ja Ciebie też kocham Princessa - wymruczał i znów zaczął obdarowywać mnie pocałunkami

Nie mogę uwierzyć w to jakie niewyobrażalne szczęście mnie spotkało. Cieszę się, że się poznaliśmy. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez Matta.

**********************************************

Wracam do domu. Pewnie znowu rodzina się na mnie wkurwi bo nie dałam im znać, że nie wrócę na noc do domu.

Weszłam po cichu do środka.

- Hailie! Gdzieś ty była?! - zawołała Maya

Odwróciłam się. No tak czego ja się spodziewałam. Przede mną stała cała rodzina.

- Byłam na spotkaniu z Mattem - powiedziałam wymijająco

Ruszyłam do kuchni. Oczywiście wszyscy podążali za mną.

- Hailie dlaczego nie wróciłaś na noc do rezydencji? - zapytał Vincent

I co mam mu powiedzieć? Nie wróciłam bo uprawiałam seks a potem zasnęłam?

- Plany mi się trochę niespodziewanie pokrzyżowały

Ta Hailie na pewno ci w to uwierzą.

- Aaa! - krzyknęła Maya

- Czemu tak krzyczysz? - zapytał wujek Monty żonę

- Hailie i Matt skończyli razem w łóżku - powiedziała jakby to była dość oczywista rzecz

Poczułam jak się rumienię. Wszystkich wzrok skierował się na mnie.

- To prawda królewno?

Kiwnęłam tylko głową na znak potwierdzenia.

- Jak to kurwa?! Uprawiałaś seks z mężczyzną którego znasz tak krótko?! - wściekał się Dylan

- To nie jest Twoja sprawa! - podniosłam głos

Udałam się do mojego gabinetu. Zamknęłam za sobą drzwi. Kurwa czemu zawsze ktoś musi mi ziebać humor?

Zaczęłam pracować. Mam nadzieję, że dzięki pracy trochę uda mi się uspokoić. Moja rada na dziś: lepiej nie próbować mnie denerwować.

- Pani Monet, pani Lindsay chce z Panią porozmawiać- powiedział mój ochroniarz

Super jeszcze jej mi tu brakowało. Wyczujcie sarkazm. Doskonale pamiętam moją kłótnię z matką i nie zamierzam cofać moich słów. Nienawidzę jej. Tyle lat nie było jej w moim życiu a nagle się w nie wpierdala i wypomina mi co zrobiłam dobrze, a co źle. Przecież to nie jest jej sprawa.

- Niech wejdzie

Chwilę potem drzwi się otwarły, a do środka weszła we własnej osobie Lindsay Monet. Bez słowa usiadła na fotelu na przeciwko mnie przy biurku.

- Więc o co chodzi?

Nadal na mnie patrzyła.

- Mogłabyś zachowywać się bardziej dojrzale jak na swój wiek

Nie no kurwa nie wierzę w to co słyszę.

- A ty niby święta jesteś? - prychnęłam z założonymi rękami na piersiach

Jak ona mnie denerwuje.

- Zachowujesz się nieodpowiedzialnie. To nie jest pierwszy raz gdy sobie znikasz bez uprzedzenia. My odchodzimy od zmysłów co się z Tobą dzieje a ty co? A ty w tym czasie ale się spotykasz z niewiadomo kim albo tak jak wczoraj uprawiasz sobie z kimś obcym seks

Praktycznie nie panowałam już nad sobą i swoimi emocjami.

- Chuj cię to powinno obchodzić z kim się spotykam. Jestem dorosła i nie muszę ci się tłumaczyć. A z kim się spotykam to moja sprawa. I Matt nie jest mi obcy. To mężczyzna którego kocham! Darze go ogromnym uczuciem i nie pozwolę ci obrażać osoby, która jest dla mnie bardzo ważna. To Ty jesteś okropna! Żałuję, że cię kiedykolwiek poznałam! Nikogo tak bardzo nienawidzę jak Ciebie! - wykrzyczałam i wybiegłam ze swojego gabinetu

Dobiegłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżko i zaczęłam cicho płakać w poduszkę. I właśnie teraz postanowiłam sobie, że od jutra nie będzie śladu po miłej, niewinnej i delikatnej Hailie Monet. Szykuj się świecie. Pora na zmiany.

—————————————————————————

Powiem tak. Uwzięłam się trochę na Lindsay hah. Chcecie by Hailie pogodziła się ze swoją matką?

Do następnego! ❤️

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz