33

414 13 9
                                    

Tydzień później

Hailie pov;

Przez cały ten tydzień ciągle kłócę się z braćmi. Nie dogadujemy się. Ale dziś to było przegięcie.

Właśnie siedzimy przy stole i jemy śniadanie.

Kolejny dzień, kolejna sprzeczka czy tam kłótnia. Mam dość.

Po obiedzie weszłam do biblioteki. Gdy zdejmowałam z półki książkę kilka z nich spadło mi na głowę. Nagle zobaczyłam mroczki przed oczami. Po chwili wszystko ustało a ja poczułam się na wpół świadoma. Czułam ogarniającą mnie pustkę.

Nie wiem co mną kierowało ale wyszłam z biblioteki i udałam się do swojego pokoju. Kupiłam bilet do Anglii i się spakowałam. Szczerze nawet nie wiem co mnie do tego skłoniło.

Dziś chyba każdy już dał sobie spokój bo nie wołał mnie na obiad. Całe szczęście.

O godzinie 15:00 wyszłam przez balkon razem z walizką, torbą i plecakiem a wcześniej zostawiłam telefon i list pożegnalny na biurku. Przeskoczyłam przez bramę i udałam się w stronę lotniska.

Po 2 godzinach marszu doszłam na miejsce. Następnie wsiadłam do odpowiedniego samolotu i odleciałam nie czując przy tym nic. Żadnych emocji jakbym była jakimś robotem. Robotem bez uczuć. I tak się czułam.

Gdy doleciałam na miejsce udałam się w stronę domu przyjaciółki mojej matki Gabrieli. Zawsze była dla mnie jak ciocia.

Zapukałam do drzwi i po chwili się otworzyły:

- Hailie! Jak ja cię dawno nie widziałam! - przywitała mnie z wielkim uśmiechem na twarzy

- Ciocia Roxanne tak się cieszę, że Cię widzę

Następnie zaprosiła mnie do środka.

- Co Cię do mnie sprowadza skarbie?

- Ehh... Wiesz ciociu, że po śmierci mamy i babci zamieszkałam z braćmi tak? - ona na moje słowa kiwnęła głową - No to ostatnio ciągle się kłócimy i postanowiłam przyjechać tu na jakiś czas. Czy mogę tu zostać?

- Oczywiście skarbie możesz tu zostać tak długo jak tylko chcesz

- Dziękuję

Następnie zaprowadziła mnie do mojego tymczasowego pokoju.

Gdy zawołała mnie na kolację przywitałam się z wujkiem Piterem i kuzynami - Emma, Sky, Jake, Tom. Zawsze byli dla mnie jak takie rodzeństwo.

- Hailie tak się cieszę, że zostaniesz u nas na jakiś czas - powiedziała Emma

- Ja tak samo. Będziemy spędzać codziennie te dni razem - dodała Sky

- Pobawimy się w nasze zabawy z dzieciństwa - dodał Jake

- I sprawdzimy czy Hailiś jeszcze pamięta jak się jeździ konno - powiedział Tom

No właśnie gdy byłam mała to jeździłam konno. Ciocia Roxanne i wujek Piter mają własną stadninę. Uwielbiałam kiedyś jeździć konno.

5 godzin wcześniej w Pensylwanii

Shane pov;

Właśnie Will kazał mi zawołać Hailie na kolację. Zapukałem do jej pokoju ale nikt się nie odezwał. Gdy wszedłem do środka nikogo nie zastałem. Tak samo w łaziece i garderobie. Po chwili zobaczyłem telefon siostry na jej biurku a obok niego leżał jakiś list. Chwyciłem go i wybiegłem z pokoju. Pobiegłem do salonu gdzie znajdowała się reszta braci. Gdy dobiegłem na miejsce krzyknąłem:

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz