Tydzień później
Hailie pov;
Przez cały ten tydzień ciągle kłócę się z braćmi. Nie dogadujemy się. Ale dziś to było przegięcie.
Właśnie siedzimy przy stole i jemy śniadanie.
Kolejny dzień, kolejna sprzeczka czy tam kłótnia. Mam dość.
Po obiedzie weszłam do biblioteki. Gdy zdejmowałam z półki książkę kilka z nich spadło mi na głowę. Nagle zobaczyłam mroczki przed oczami. Po chwili wszystko ustało a ja poczułam się na wpół świadoma. Czułam ogarniającą mnie pustkę.
Nie wiem co mną kierowało ale wyszłam z biblioteki i udałam się do swojego pokoju. Kupiłam bilet do Anglii i się spakowałam. Szczerze nawet nie wiem co mnie do tego skłoniło.
Dziś chyba każdy już dał sobie spokój bo nie wołał mnie na obiad. Całe szczęście.
O godzinie 15:00 wyszłam przez balkon razem z walizką, torbą i plecakiem a wcześniej zostawiłam telefon i list pożegnalny na biurku. Przeskoczyłam przez bramę i udałam się w stronę lotniska.
Po 2 godzinach marszu doszłam na miejsce. Następnie wsiadłam do odpowiedniego samolotu i odleciałam nie czując przy tym nic. Żadnych emocji jakbym była jakimś robotem. Robotem bez uczuć. I tak się czułam.
Gdy doleciałam na miejsce udałam się w stronę domu przyjaciółki mojej matki Gabrieli. Zawsze była dla mnie jak ciocia.
Zapukałam do drzwi i po chwili się otworzyły:
- Hailie! Jak ja cię dawno nie widziałam! - przywitała mnie z wielkim uśmiechem na twarzy
- Ciocia Roxanne tak się cieszę, że Cię widzę
Następnie zaprosiła mnie do środka.
- Co Cię do mnie sprowadza skarbie?
- Ehh... Wiesz ciociu, że po śmierci mamy i babci zamieszkałam z braćmi tak? - ona na moje słowa kiwnęła głową - No to ostatnio ciągle się kłócimy i postanowiłam przyjechać tu na jakiś czas. Czy mogę tu zostać?
- Oczywiście skarbie możesz tu zostać tak długo jak tylko chcesz
- Dziękuję
Następnie zaprowadziła mnie do mojego tymczasowego pokoju.
Gdy zawołała mnie na kolację przywitałam się z wujkiem Piterem i kuzynami - Emma, Sky, Jake, Tom. Zawsze byli dla mnie jak takie rodzeństwo.
- Hailie tak się cieszę, że zostaniesz u nas na jakiś czas - powiedziała Emma
- Ja tak samo. Będziemy spędzać codziennie te dni razem - dodała Sky
- Pobawimy się w nasze zabawy z dzieciństwa - dodał Jake
- I sprawdzimy czy Hailiś jeszcze pamięta jak się jeździ konno - powiedział Tom
No właśnie gdy byłam mała to jeździłam konno. Ciocia Roxanne i wujek Piter mają własną stadninę. Uwielbiałam kiedyś jeździć konno.
5 godzin wcześniej w Pensylwanii
Shane pov;
Właśnie Will kazał mi zawołać Hailie na kolację. Zapukałem do jej pokoju ale nikt się nie odezwał. Gdy wszedłem do środka nikogo nie zastałem. Tak samo w łaziece i garderobie. Po chwili zobaczyłem telefon siostry na jej biurku a obok niego leżał jakiś list. Chwyciłem go i wybiegłem z pokoju. Pobiegłem do salonu gdzie znajdowała się reszta braci. Gdy dobiegłem na miejsce krzyknąłem:
CZYTASZ
Problemy Hailie Monet
Teen FictionHailie Monet to 16-letnia dziewczyna, która ma 5 braci - Tony, Shane, Dylan, Will i Vincent zrobili by dla niej wszystko tylko nie potrafią tego ukazać. Hailie uważa, że braciom na niej nie zależy. Podupada na zdrowiu psychicznym. Zaczyna też mniej...