7

1.1K 27 6
                                    

Narrator

Will i święta trójca rozsiedli się w gabinecie Vincenta tak, że byli blisko niego i Hailie, która nadal siedziała mu na kolanach i smacznie spała.

- Vince co się stało? - zapytał Will

- Nic takiego tylko porozmawialiśmy sobie szczerze z Hailie. Opowiedziała mi wszystko

- A jak to się stało, że siedzi na twoich kolanach? - spytał Dylan

- Poprostu tak czuła się komfortowo by mi wszystko opowiedzieć. Mi to nie przeszkadza

- Co Ci takiego powiedziała? Opowiesz nam? - zapytał Tony

- Dzięki temu będziemu umieli jej pomóc - Dodał Shane, a reszta się z nim zgodziła

Vincent opowiedział wszystko braciom. Rozmawiali cicho by nie obudzić swojej siostry.

- Nie wiedzieliśmy... - odezwał się Shane

- Dlatego musimy teraz być wsparciem dla Hailie - powiedział Vince

- Będziemy wspierać malutką - Dodał Will

Jeszcze trochę rozmawiali nad tym, że Hailie dostanie od nich pełne wsparcie. W pewnym momencie Hailie zaczęła się budzić.

- Malutka jak się spało? - zapytał Will

- Już dawno tak się nie wyspałam - uśmiechnęła się

Przytuliła się jeszcze mocniej do Vincenta, ten nie protestował

- Hailie nie musisz się nas wstydzić czy obawiać. Nie mamy ci za złe tego co się stało. Pozwól nam  byśmy mogli Ci pomóc. Dobrze?

- Dobrze Vince

- Dziewczynko musisz nam mówić jeśli coś się dzieje - Dodał Dylan

- Postaram się dać sobie pomóc. Obiecuję

- I tak trzymaj mała - zaśmiał się Shane

- Hailie pamiętaj, że zawsze możesz do nas przyjść. ZAWSZE - powiedział Tony - i nie zapominaj o tym - dodał

- Dziękuję wam

- Za co malutka? - zapytał Will

- Za to, że jesteście. Bardzo się cieszę, że mam takich braci. Kocham was

- My Ciebie też kochamy Hailie - powiedział Vince

- Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszej siostry - powiedział Dylan

Hailie usmiechnęła się i jeszcze bardziej wtuliła w najstarszego brata. Czuła się tak bezpiecznie

- Vince... A będę mogła spotkać się z Moną? Już jakiś czas się nie widziałyśmy. Mona naprawdę jako jedyna widziała jak mi ciężko...

- Hailie... Przepraszam, że i my tego nie widzieliśmy. Jeśli czujesz się na siłach by się z nią spotkać to tak możesz. Do szkoły przez jakiś czas nie wrócisz dobrze?

- Tak, dziękuję Vince - pocałowała go w policzek

Reszta braci była naprawdę zaskoczona tym, że Hailie nie boi się tak zbliżyć do Vincenta, a i on sam nie ma z tym problemu. Jednak bardzo cieszyli się, że ich rodzeństwo się dogaduje.

- Może pójdziemy zjeść obiad? - zapytał Shane

- To idźcie ja i Will mamy trochę pracy - powiedział Vincent

- Nie jestem głodna... Ale pójdę i chociaż spróbuję coś zjeść tak jak Ci obiecałam Vince... Ale pod warunkiem, że ty i Will idziecie z nami...

- Cieszę się malutka, że chcesz spróbowac zjeść choć trochę, dobrze ja i Vincent też pójdziemy

- Jej dziękuję

Poszli wszyscy na obiad. Hailie jadła powoli, lecz żaden z braci jej nie poganiał. Wszyscy patrzyli na nią z troską i ciepłem. Bracia nie dowierzali ale Hailie zjadła całą swoją porcję i poprosiła o dokładkę

- Hailie jestem z Ciebie dumny naprawdę zjadłaś wszystko - powiedział z uśmiechem Vince

- Po rozmowie z Tobą i z resztą poczułam się lepiej. Jednak to nie znaczy, że zawsze będę tak jadła...

- Wszystko powoli... Po upływie czasu będziesz jadła już normalnie. Cierpliwości malutka - dodał Will

Wieczorem wszyscy oglądali razem filmy. Bracia przyglądali się Hailie. Zauważyli, że nie jest w chumorze ale postanowili nie pytać.

- Hailie jeśli czujesz się na siłach jutro możesz spotkać się z Moną - odezwał się Vince - ale któryś z braci Cię zawiezie i odbierze

- Naprawdę? Oczywiście, że chcę! - krzyknęła radośnie, po czym podeszła do Vincenta, usiadła mu na kolanach i przytuliła go. Ten także ją objął

- Który z braci mnie zawiezie i odbierze? - zapytała

- Zawiezie Cię Shane, a odbierze Will. Pasuje Wam?

- Nie ma problemu. Mogę odebrać malutką - potwierdził Will

- A ja bez problemu mogę ją zawieźć - dodał Shane

- Dziękuję Wam - powiedziała Hailie, po czym jeszcze bardziej wtuliła się w Vincenta

Po jakimś czasie bracia zauważyli, że Hailie zasnęła. Will postanowił zanieść ją do pokoju.
Tak też zrobił.

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz