42

326 14 42
                                    


Shane pov;

Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Wstałem i je otworzyłem a w drzwiach dostrzegłem...

Hailie 

Chwila co?

Siostra bez słowa weszła do środka i skierowała się w stronę salonu. Ja ruszyłem za nią z szeroko otwartymi oczami. 

- Cześć bracia, tęskniliście za mną? - zapytała 

Wszyscy spojrzeliśmy w stronę naszej siostry. Na naszych twarzach malował się szok i niedowierzanie. Bo przed nami stała Hailie, którą porwano 7 miesięcy temu. Dziewczyna przecież wtedy jeździła na wózku a teraz porusza się na własnych nogach. 

- Hailie! - krzyknął radośnie Will 

Uwięziliśmy Hailie w szczelnym uścisku. 

Hailie pov; 

Właśnie stoję wraz z braćmi. Przytulamy się tak mocno jakbyśmy nie widzieli się kilka lat a nie 7 miesięcy. 

- Malutka jak to możliwe że ty chodzisz? - zapytał mnie Will

Wyswobodziłam się z przytulasa i usiadłam na kanapie. 

- Hailie bardzo się cieszymy że wróciłaś ale czy jesteś teraz w stanie wyjaśnić co działo się u Ciebie przez te 7 miesięcy od Twojego porwania? - zapytał mnie Vince

Kiwnęłam głową na znak tego, że się zgadzam. Następnie wszystko opowiedziałam braciom. Byli w szoku. 

- Zabije ich za to, że cię porwali! - warknął Dylan 

- Poniosą tego konsekwencje - przemówił Vincent

- Nie! - krzyknęłam

- Dlaczego nie malutka? - zapytał mnie Will

- Wy nic nie rozumiecie - powiedziałam zdenerwowana

- To nam to wyjaśnij. Ci ludzie Cię porwali a my to mamy olać ? - zapytał mnie Tony

Westchnęłam i postanowiłam im coś wyjaśnić. 

- Nie... nie o to mi chodzi. Ci ludzie, tak porwali mnie. Macie w tym rację. Ale ani razu na mnie nie krzyknęli, nie podnieśli na mnie ręki a pomogli... Załatwili mi jednego z najlepszych rehabilitantów na świecie. Wszystko opłacali. Wspierali mnie. Pomogli mi stanąć na nogi i to dosłownie. Gdyby nie oni możliwe, że nadal bym nie chodziła o własnych siłach. Stali się dla mnie rodziną. Pokochałam wujka Ethana i ciocię Roxanne oraz Mary - ich córkę, która stała się moją przyjaciółką. Na naszym pierwszym spotkaniu obiecali mi, że gdy tylko zacznę chodzić będę mogła z nimi zostać lub wrócić do was. To oczywiste, że wybrałam was. Ale... chcę ich odwiedzać i nie chcę by stała się im jakakolwiek krzywda - powiedziałam, a bracia bardzo uważnie mnie słuchali

- Dobrze Hailie... Skoro twierdzisz, że to dzięki tym ludziom możesz znowu normalnie chodzić to mamy u nich dług wdzięczności. Dopilnuję by nie stała im się żadna krzywda. A co do odwiedzania ich... to możesz ale zawsze z którymś z nas lub z ochroniarzem - oznajmił Vince

Bardzo ucieszyła mnie ta wiadomość. Wstałam i podbiegłam do najstarszego brata. Przytuliłam go z całej siły a on to odwzajemnił. 

- Dziękuję! - krzyknęłam radośnie

2 miesiące później

Hailie pov;

Właśnie jestem na swoim balkonie. Usłyszałam kroki na balkonie obok, który mają bliźniaki. Wiem, że nie powinnam ale postanowiłam podsłuchać. 

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz