59

200 11 11
                                    

Hailie pov;

Cholera! Mona do mnie wydzwania. Nie odbieram od niej. Przecież, skoro to był jej pomysł z tym spotkaniem w hotelu i do tego wypiciem tego wina to wniosek jest taki, że ona sobie to wszystko zaplanowała!

Przyznaję, że sama nie zachowałam się przyzwoicie gdy tak bez żadnej sensownej rozmowy zostawiłam ją samą w tym hotelu. Ale kurwa ona też nie jest święta. Co ja mam teraz zrobić?

Ale dobra może te myśli odrzucę na bok bo chyba zwariuję. Mówię serio.

Jestem w trakcie zdawania ostatnich egzaminów by ukończyć liceum. Po moim 2-letnim zniknięciu by skończyć szkołę i pójść na studia muszę napisać pewne egzaminy. Ale dla mnie to żaden problem.

Jeszcze nie mówiłam nikomu ale planuję wyjechać na studia do Barcelony. Jestem ciekawa jak moja rodzina zareaguje na to. Jeśli chodzi o moją pracę w organizacji to po prostu będę pracowała zdalnie.

No ale dobra koniec tego rozmyślania. Zabieram się za naukę. Uczę się matematyki za którą niezbyt przepadam. Ale daję radę i to najważniejsze.

Nagle zadzwonił do mnie telefon :

- Witam, z kim rozmawiam? - zapytałam swojego rozmówcę chłodno

- Witaj Hailie Monet. Radzę ci uważać na siebie bo jeszcze może stać ci się krzywda a tego byśmy nie chcieli prawda? - powiedział jakiś obcy męski mi głos

Nie powiem przestraszyłam się trochę. Obca mi osoba właśnie mi grozi. Najgorsze jest to, że ja nie wiem dlaczego.

- Kto mówi?

W słuchawce było słychać jedynie, że osoba która do mnie zadzwoniła znajduje się gdzieś niedaleko morza bo słychać szum wody.

- Uważaj na siebie Monet - powiedział wymijająco i się rozłączył

O cholera. Co ja mam teraz zrobić? Facet ewidentnie mi groził. Na razie to zignoruje bo równie dobrze ktoś może sobie ze mnie żartować. 

Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak bardzo się myliłam.

Tydzień później

Nadal ktoś do mnie dzwoni i mi grozi. Do tego zaczął mnie zastraszać w wiadomościach. Jadę właśnie swoim autem do głównej siedziby organizacji by powiadomić swoich ludzi o tym.

Na drodze jest coś wylane. Chyba olej lub ropa. Jestem za bardzo rozpędzona by zdążyć wyhamować. Ostatnie co pamiętam to to jak wpadam w poślizg i uderzam w drzewo. Potem była już ciemność.

Vincent pov;

Przed chwilą zadzwonił do mnie ochroniarz mojej siostry i poinformował mnie, że Hailie miała wypadek samochodowy. Serce zaczęło mi bić jak szalone.

Gdy poinformowałem o tym rodzinę wszyscy wsiedliśmy do aut i jak najszybciej pojechaliśmy do miejsca wypadku. Złamałem chyba z 15 możliwych zakazów drogowych.

Na miejscu zauważyliśmy auto naszej siostry które uderzyło w drzewo. Przód jest cały zmasakrowany. A Hailie leży na noszach i jest badana przez ratowników.

- Co z moją córką? - zapytała zdenerwowana mama ratowników

- Stan jest ciężki. Doznała urazu głowy. Jest poobijana i prawdopodobnie ma złamaną rękę - odpowiedział

- Zabieramy ją do szpitala *** - poinformował drugi ratownik

Gdy karetka z Hailie odjechała my ruszyliśmy swoimi samochodami za nią. Szybko znaleźliśmy się w szpitalu a Hailie zabrano na salę operacyjną.

Przeżywaliśmy katusze w poczekalni. Groziliśmy lekarzom i oferowaliście wręcz miliony by tylko uratowali Hailie.

Wreszcie lekarz wyszedł z sali operacyjnej i powiedział:

- Pani Hailie Monet przeżyła. Stan jest ciężki ale stabilny. Jest w śpiączce

- A kiedy się wybudzi ze śpiączki? - zapytałem

- Do dwóch tygodni powinna się obudzić

Mam nadzieję, że tak będzie.

- Ale jest jeszcze coś... Pani Monet doznała urazu głowy i jest 85% szans, że straciła pamięć - dodał lekarz

Nie, nie, nie. To niemożliwe. Moja młodsza siostra prawdopodobnie straciła pamięć. To nie może być prawda. Gdy lekarz odszedł każdemu z rodziny w oczach stanęły łzy.

- To nie może być prawda! - krzyknęła Maya

Oby miała rację.

2 tygodnie później

Hailie pov;

Obudziłam się w pokoju z białymi ścianami. Byłam podpięta do jakichś urzadzeń. Wnioskuję, że jestem w szpitalu. Tylko kim ja jestem? I co tutaj robię?

Do środka wszedł mężczyzna i miał ubrany biały fartuch. Czyli to był lekarz.

- Dzień dobry jak się pani czuję? - zapytał

- Boli mnie głowa - odpowiedziałam zachrypniętym głosem

Nagle do sali weszli jacyś ludzie. Pierwszy raz w życiu ich widzę.

- Dziewczynko jak dobrze, że wreszcie się obudziłaś - powiedział umięśniony młody mężczyzna

- Jak się czujesz droga Hailie? - zapytał mężczyzna, którego wzrok kojarzył mi się z bryłą lodu ale zauważyłam w nim troskę

Popatrzyłam na nich. Kim oni są? I kto to jest Hailie?

- Hailie? - dopytywała młoda blondynka patrząc na mnie

Więc wnioskuję, że mam na imię Hailie.

- Kim wy jesteście? - zapytałam

Oni popatrzyli na mnie ze smutkiem, przerażeniem i bólem. Ale dlaczego? Ja ich nawet nie znam.

Will pov;

Malutka nas nie pamięta. Czyli jednak prawdopodobna diagnoza o utraciła pamięci się sprawdziła. To jakiś koszmar.

- Hailie... nie pamiętasz nas? - zapytał Vincent

Hailie pokręciła głową na nie.

- Doktorze - zwróciła się do lekarza - kim są ci ludzie? - zapytała wskazując na nas

- To Pani rodzina - odparł

Hailie przekrzywiła głowę i patrzyła na nas. Widocznie się nad czymś zastanawiała. W końcu się odezwała:

- Nie znam ich

To mnie zabolało. Poczułem, jakby ktoś wbił mi nóż w serce. Własna siostra mnie nie pamięta. Nie pamięta tego ile razem wszyscy przeszliśmy.

- Miała Pani wypadek samochodowy i doznała urazu głowy. Skutkiem tego jest utrata pamięci -
powiedział lekarz

- Nie pamiętam tego - powiedziała Hailie

----------------------------------------------------------

Jak myślicie czy Hailie wróci pamięć?

Do następnego! ☺️

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz