Tydzień później
Hailie pov;
Nikt nie mówi, że w życiu jest łatwo. Ostatnio miałam przeczucie, że w najbliższym czasie coś się wydarzy. Okazuje się, że wcale mnie ono nie zawiodło. Ale to w przyszłości.
Jeśli chodzi o teraźniejszość. Ehhh... Nadal rozmyslałam nad moją rozmową z Moną...
Nie mogę też " magicznie " wymazać wspomnień z mojego porwania.
Przez ten tydzień, nie przesiaduję żadnego dnia sama. Zawsze jest obok mnie któryś z braci. Kiedyś wydawało mi się to irytujące, ale po tych wydarzeniach cieszę się, że mnie wspierają.
Aktualnie uczę się w gabinecie Vince'a. Najstarszy brat pracuje przy swoim biurku a ja siedzę na kanapie z książkami.
Miałam wybór uczyć się sama w pokoju, czy w pobliżu moich braci i to przeważnie Willa lub Vincenta. Wybrałam opcję drugą. Odkąd jestem na nauczaniu domowym, co także ku mojemu zdziwieniu wcale mi nie przeszkadza, jestem co jakiś czas odpytywana z bieżącego materiału, gdyż za kilka miesięcy w szkole są egzaminy do których muszę podejść. A jak ktoś mnie przepytuje tak szybciej się uczę.
- Jak tam droga Hailie idzie Ci nauka? - zapytał Vincent
Wstał ze swojego fotela, po czym usiadł obok mnie na kanapie.
- Dobrze. Aktualnie uczę się historii... A konkretnie to o II wojnie światowej
- Przepytać Cię?
- Tak
Vince wziął podręcznik do historii i zaczął w głowie wymyślać jakieś pytanie dla mnie
- To na początek może coś łatwego... Kiedy wybuchła II wojna światowa?
- W... 1939 r.
- Doskonale, dobrze idziemy dalej... Kto rozpoczął II wojnę światową?
- Rozpoczął ją niemiecki atak na pozycję polskie w Gdańsku
- Dobrze, dalej...
Pół godziny później
Vincent przepytał mnie już z całego materiału, który się dziś uczyłam.
- Jestem z Ciebie dumny Hailie. Umiesz wszystko perfekcyjnie. Ale proszę zrób sobie przerwę od nauki. Odpuść ją sobie też jutro. Każdemu przyda się odpoczynek. A teraz chodźmy na kolację - powiedział po czym wstał co ja także uczyniłam
Przulgnęłam do jego boku, on także mnie objął i ruszyliśmy do kuchni na kolację. Przy stole siedzieli już nasi wszyscy bracia i widać było, że czekali na nas.
- Dobry wieczór wszystkim - powiedziałam jednocześnie z najstarszym bratem
Oboje spojrzeliśmy się na siebie nawzajem. Ja się uśmiechnęłam do Vincenta, on także uniósł kącik ust.
Gdy już zasiedliśmy do stołu, zaczęliśmy w spokoju wszyscy jeść i rozmawiać.
- Co powiecie na to żeby ten wieczór spędzić wszyscy razem - zaproponował Dylan
- Ja mam dużo pracy - odezwał się najstarszy
- Ale Vince każdemu przyda się chwila przerwy i odpoczynku. Sam mi to dziś powiedziałeś. Więc proszę Vince odpuść sobie trochę pracy na dziś i odpocznij. Należy Ci się mam rację? - zwróciłam się do braci
- Oczywiście, że masz malutka. Vince robisz dla nas wszystkich naprawdę wiele, ale jesteś tylko człowiekiem, który też musi odpoczywać. A my chcemy spędzić czas wszyscy razem także z Tobą. Bo jesteśmy rodziną a rodzina jest najważniejsza, sam zawsze nam wszystkim to powtarzasz - powiedział Will, a święta trójca i ja się z nim zgodziliśmy
CZYTASZ
Problemy Hailie Monet
Novela JuvenilHailie Monet to 16-letnia dziewczyna, która ma 5 braci - Tony, Shane, Dylan, Will i Vincent zrobili by dla niej wszystko tylko nie potrafią tego ukazać. Hailie uważa, że braciom na niej nie zależy. Podupada na zdrowiu psychicznym. Zaczyna też mniej...