39

356 16 19
                                    

Hailie pov;

Moi bracia stali i się na nas patrzyli.

- To... Nie tak jak myślicie? - próbowałam się wytłumaczyć

- Bardzo przepraszam. Lepiej będzie jak już pójdę - Mona gdy miała wstawać złapałam ją za rękę i powiedziałam by została a ona to zrobiła

- Najwyższa pora na wyjaśnienia dziewczynki - powiedział Vincent

Wszyscy bracia weszli do mojego pokoju i się w nim rozsiedli. Moja dziewczyna usiadła obok mnie.

- To powiecie wreszcie co tu się kurwa stało? - zapytał Tony

- My... - zaczęłam ale nie mogłam się wysłowić

- No co wy? - dopytywał niecierpliwie Dylan

Westchnęłam i złapałam Monę za rękę.

- Ja i Mona jesteśmy razem - powiedziałam na jednym wdechu

Patrzyłam na twarze moich braci. Żaden z nich nie wydawał się zaskoczony.

- Wreszcie postanowiłaś nam to powiedzieć malutka - powiedział Will

Zdziwiłam się i to bardzo. Wymieniłam spojrzenia z Moną.

- Hm? - tyle udało mi się z siebie wydusić

- Wiedzieliśmy już o tym Hailie jakiś czas - wyjaśnił mi Vincent

- Ale... Ale jak to?

- Gdy przeczytaliśmy twój pamiętnik był tam wpis o tym że ty i Mona jesteście parą - tym razem odpowiedział mi Shane

- I... Nie jesteście źli?

Bracia popatrzyli na mnie łagodnie.

- Powiem tak Hailie. Nie spodziewaliśmy się tego że kiedykolwiek będziesz miała dziewczynę ale jeśli chcecie być ze sobą to my nie mamy nic przeciwko - odpowiedział mi Vincent

- Malutka rodzina jest dla nas najważniejsza. Sama o tym wiesz. Nie mamy nic przeciwko twojej orientacji. Będziemy cię wspierać - powiedział z uśmiechem Will

- Dziękuję - odpowiedziałam

- Ja także dziękuję za to że mogę spotykać się z Hailie. Obiecuję że nigdy jej nie skrzywdzę. Kocham ją - tym razem głos zabrała Mona

Odwróciłam się w jej stronę i powiedziałam:

- Też Cię kocham

Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i cmoknęła w usta.

Bracia tylko się na to uśmiechnęli i wstając powiedzieli że jakby co to będą w salonie.

Dopiero po ich wyjściu doszło do mnie co tu się stało. Moi bracia dowiedzieli się o moim związku. I to zaakceptowali. Wow.

- Widzisz nie było tak źle - odezwała się Mona

- Myślałam że umrę ze stresu - odpowiedziałam ze śmiechem

- E tam - powiedziała i mnie pocałowała

Gdy Mona wróciła do domu bracia znieśli mnie na dół wbrew mojej woli. Zaczęliśmy oglądać jakiś film który praktycznie wcale mnie nie ciekawił.

- Co tam dziewczynko? - zapytał mnie Shane

Teraz wszyscy bracia patrzyli prosto na mnie.

- Naprawdę nie jesteście na mnie źli?

- Oczywiście że nie malutka - odpowiedział mi z uśmiechem Will

Chciałam wstać i pójść do biblioteki ale zapomniałam że przecież jestem inwalidą i spadłam z kanapy. Cholernie zabolały mnie nogi. Z oczu trysnęły mi łzy. Bracia natychmiast do mnie podbiegli.

- O lordzie Hailie dlaczego próbowałaś wstać sama? - zapytał mnie Vince

- Bo ja... Ja chciałam pójść do biblioteki poczytać ale zapomniałam że jeżdżę na wózku - wymamrotałam

Przytuliłam się do Vincenta, który mnie podniósł i zaniósł do kuchni. Posadził mnie na krześle przy stole. Obok mnie usiadł Will, a na przeciwko Vincent. Po chwili przyszła święta trójca i także usiedli przy stole.

- Mocno boli malutka? - zapytał mnie Will

- Już jest lepiej - odpowiedziałam cicho

- Droga Hailie musisz nam mówić o tym, że chcesz np. gdzieś się przemieścić a my ci pomożemy - powiedział spokojnie Vincent

- Wiem... Tylko mnie to już denerwuje że jestem od wszystkich zależna. Praktycznie nic nie mogę sama zrobić. Nawet do toalety sama nie dojdę - jęknęłam

- Dziewczynko będzie dobrze - powiedział uspokajająco Dylan

- Nie będzie - mruknęłam cicho, ale tak by nikt tego nie usłyszał

----------------------------------------------------------

Obiecałam i dałam. Jak myślicie Hailie będzie chodzić czy nie?

Do następnego! 😸

Problemy Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz