Rozdział 6

790 39 9
                                    

Następnego dnia od rana nie odrywałem się od wyszukiwania kolejnych newsów do nowego filmu, że dopiero przed południem Czarek namówił mnie na chwilę przerwy.

— Co ja bym bez ciebie zrobił — zaśmiałem się, biorąc od niego kubek kawy i zamówioną przekąskę.

— Współpracujemy, więc czemu się dziwisz — parsknął, walając się na kanapę niedaleko mnie — Krystian nie przyjdzie?

— Mówił, że ma jakieś inne sprawy do załatwienia na mieście — odparłem, odkładając laptop z nóg.

— Nie mówił, że chce zapisać się na magisterkę?

— Mówił o tym ostatnio, ale…

— NIe dziwne, że tak nagle przejął się studiami? — zwrócił uwagę.

— Też mnie to zaskoczyło. Od tego momentu, kiedy drugi raz byliśmy oboje w tej knajpie na Skłodowskiej to się inny zrobił.

— Mówiłeś, że wtedy zagadał do szefowej Zuzy, by ją puściła wcześniej, by mogła wrócić z wami. Może…

— No nie żartuj. Zakochałby się?

— A co? Widzisz inną opcję? Przecież sam wybraniał się rękami i nogami, że nie wróci na uniwerek — skinąłem głową, przyznając mu rację — A jak tam u ciebie i twojej Zuzki?

— Czepiasz się szczegółów, serio. Już ci to milion razy powtarzałem! — westchnąłem — Robię to dla jej dobra. Po co ma się męczyć, skoro plan jest tak prosty?

— Z wierzchu wydaje się prosty, ale trudniej będzie opanować emocje — po jego słowach telefon zawibrował w mojej kieszeni spodni — Kto to?

Przeczytałem wiadomość od dziewczyny, po czym niekontrolowanie uśmiechnąłem się.

— Zuzka?

— No tak.

— Miko… Sam siebie wydajesz, serio — wybuchł śmiechem — Widać to od ciebie na kilometr.

— Daj spokój. Kilka akcji na oczach jej rodziców przez pół roku, a potem wraz z nadejściem wakacji kończymy całe przedstawienie. Jej ojciec da spokój, a my sobie podziękujemy.

— Rozumiem, że to proste, ale uwierz mi, że za miesiąc będzie to inaczej wyglądać. Ba, strzelam, że już za tydzień będziesz inaczej odczuwał tą waszą umowę — wywrócił oczami, wypijając swój napój z kubka.

Nie odpowiedziałem na jego słowa, bo właśnie starałem się odpisać Zuzce, ale jak widać ta była w natchnieniu na lawinę wiadomości.

Od: Zuza

Jezu, jak mi się tutaj nudzi! Właśnie jestem na wykładzie o historii malarstwa i prowadzący stwierdził, że dzisiaj puści nam film. Sam zniknął z sali, a wszyscy siedzą w telefonach lub w laptopach, które przynieśli. Dramat!

A dodatkowo to jestem zła, bo myślałam, że coś z tego wyniosę ciekawego, więc dałam szansę temu filmowi, ale tu praktycznie nie ma nic ciekawego! Po co ja w ogóle poszłam na ten wykład…

Trzeba było siedzieć na dupie! Albo pójść sobie pomalować! O właśnie!
Chyba się zaraz zmyję z tego, bo nie po co tu dalej siedzieć…

Do: Zuza

Zrób jak uważasz. Ale skoro film jest nudny to nie ma żadnych przeciwwskazań według mnie.

Od: Zuza

Jednak żyjesz! Myślałam, że się nie doczekam wiadomości od ciebie! Zaraz cie ta praca pochłonie i pożre w całości!

Do: Zuza

OCZY NIGDY NIE KŁAMIĄ ⦁ KonopskyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz