29. Narazicho Amigo!

99 4 14
                                    

A więc to!
Króliczek Wielkanocny rzecz jasna😉
Autorka mnie zje🫣
🐰❤️

Mój oddech stał się ciężki. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Było to przecież niemożliwe. Nigdy nie zaznałam tego uczucia. Co to była ta miłość? Nie umiałam tego powiedzieć. Te słowa wywołały we mnie burze myśli. Nie umiałam przyjąć tej wiadomości do siebie. Nie wiedziałam co to znaczy kochać. Ja nie zasługiwałam na to. Nogi miałam jak z waty. Uginały się pode mną jednak Jake mnie podtrzymywał abym nie upadła. Nie umiałam otworzyć oczu. To wszystko to był jeden wielki koszmar. Ciągle nie wierzyłam w zaistniałą sytuację. Oddychało mi się coraz ciężej. Dopiero po kilku minutach udało mi się unormować oddech. Jednak na własnych siłach nie potrafiłam stać.

Chciałam coś powiedzieć jednak Jake mi to uniemożliwił przytwierdzając swoje wargi do moich łącząc je w pocałunku. Nie stałam dosłownie przy ścianie. Odsunęłam głowę do tyłu. Nie otworzyłam nadal oczu. Bałam się skutków.

- Przepraszam - przerwał ciążącą nad nami ciszę. - Nie powinienem tego robić. - nic nie odpowiedziałam. Musiałam przyjąć to wszystko co się właśnie wydarzyło. Chłopak chwycił moją dłoń i położył nią na swojej twarzy. Jednak zamiast gładkiej skóry wyczułam plastik. - Spokojnie możesz otworzyć oczy.

Uchyliłam powoli powieki. Zauważywszy maskę na jego twarzy otworzyłam szerzej oczy, by widzieć wszystko inne. Patrzyłam na niego zaszklonymi oczami. Nie płacz Carmen. Wzięłam głęboki wdech.

- Ja.. - zaczęłam i spojrzałam na drzwi po mojej lewej. - Ja już muszę iść. - wyminęłam go i weszłam do pokoju. Wyciągnęłam z niego plecak i wróciłam na korytarz. - Pa, Jake. - powiedziałam i wyszłam.

Wyłączyłam lokalizację, aby przypadkiem nie mógł mnie namierzyć. Wyszłam z Rogers Garage. Ostatni raz spojrzałam na budynek, a po chwili już znalazłam się w lesie. Wracałam tą samą drogę co tu przyszłam.

Włożyłam sparowane słuchawki do uszu i włączyłam muzykę na Spotify. Jako pierwsza włączyła się Romantic Homicide.

In the back of my mind
You died
And I didn't even cry
No, not a single tear
And I'm sick of waiting patiently for someone that won't even arrive

Czułam spływające łzy po moich policzkach i komin, który je od razu wsiąkał. Byłam już może dziesięć minut od Duskwood. Poczułam wibracje w kieszeni. Niechętnie wyciągnęłam telefon z kieszeni i spojrzałam tylko na powiadomienia. To był Matt. Odblokowałam telefon.

Matt—

Ah, w końcu znalazłem Twój numer :)

Znalazłeś czy ktoś Ci go przekazał?

Bystra jesteś ;)

🙄

Tak właściwie to chciałem Cię tylko dodać

Tylko?
Nie jestem pewna

————————————————

Okręciłam się czując na sobie palący wzrok. Jednak nikogo tu nie było.

————————————————

Prześwietliłaś mnie
Wpadniesz do mnie dzisiaj?

Mała?

«𝑫𝑼𝑺𝑲𝑾𝑶𝑶𝑫» You brought this story to your life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz