30. Napewno mnie nie wpuścisz?

88 2 9
                                    

🐰
Witam i o zdrowie pytam😄
(Help, autorka zamknęła mnie w klatce😢)

*półtorej tygodnia*

Leżałam już od może pięciu godzin na łóżku ze słuchawkami w uszach. Przez ostatnie dni tylko leżałam w łóżku. Wychodziłam tylko do łazienki i żeby się napić ewentualnie coś przekąsić, aby nie zemdleć. Jednak przeważnie leżałam w łóżku słuchając muzyki lub śpiąc. Albo siedziałam na parapecie marznąć. Myślę, że o pewnych rzeczach to nawet nie muszę wspominać. Mason dobijała się do pokoju. Teraz też tak było. W telefonie miałam włączony tryb nie przeszkadzać. Zakryłam się cała kołdrą i starałam się odsunąć wszystkie te myśli, to wszystko od siebie.

Mason

Chodziłam od kąta w kąt od półtorej godziny. Znowu nie dawała żadnego znaku życia. Strasznie się o nią zamartwiałam. Odkąd wróciła z Duskwood zamknęłam się u siebie w pokoju. Nie chciała z nikim rozmawiać. Wtedy została mi ostatnia nadzieja. Ostatnią osobą, z którą dziewczyna będzie chciała rozmawiać. Miałam taką nadzieję.

Wybrałam numer do chłopaka i zadzwoniłam.

- Witaj Mason, jak dobrze, że dzwonisz. Wiesz może co z Carmen? Nie odzywa się od kilku dni. - przygryzłam dolną wargę.

- Chciałabym byś przyjechał i porozmawiał z nią. Myślę, że jesteś ostatnią nadzieją na to, aby wróciła do normalności.

- Nie chce z Tobą rozmawiać? - chłopak zdecydowanie wydawał się być zdezorientowany.

- Nie. Zamknęła się w pokoju. Nie daje oznak życia. - wypuściłam powietrze czując, że zaczyna mi się robić ciężko. - No może poza tym kiedy wychodzi po butelkę wody, do toalety lub małą kromkę chleba.

- Zaraz będę. - rozłączył się, a ja spojrzałam na drzwi pokoju dziewczyny.

- W tobie pokładam nadzieję.

Po może dziesięciu minutach usłyszałam pukanie do drzwi. Od razu je otworzyłam wpuszczając chłopaka do środka. Wskazałam na drzwi do pokoju dziewczyny. On do nich podszedł.

Carmen

Uniosłam głowę z nad poduszki słysząc znowu pukanie do drzwi. Nienawidziłam momentu, w którym nie miałam słuchawek.

- Mason, proszę. Chcę pobyć sama. - odpowiedziałam na tyle głośno, żeby dziewczyna usłyszała.

- Na pewno mnie nie wpuścisz? - wstałam do siadu. Ten głos rozpoznałabym wszędzie.

Wstałam i odkluczyłam drzwi, a po chwili znowu wtuliłam się w kołdrę. Twarz skierowałam ku oknu. Usłyszałam dźwięk otwieranych, a potem zamykanych drzwi. Materac przy moich nogach się zagiął. Czułam jego wzrok na sobie. Nie okręciłam się. Jego dłoń poczułam na moich plecach. Wzdrygnęłam się lekko.

- Lila, co się dzieje? - nie miałam siły na najmniejszy ruch. Jednak wzięłam w sobie tyle siły.

- To nie istotne. - powiedziałam bez emocji spoglądając w okno. - Zaraz mi przejdzie. - pociągnęłam nosem.

- Nie. To nie przejdzie. Wiem to. - zabrał swoją dłoń jakby czekał aż usiądę. Co miałam zrobić? Chciałam przerwać te cholernie głuchą ciszę. Wstałam i usiadłam obok niego. - Wiesz, że cię nie wyśmieje. Czy kiedykolwiek to zrobiłem?

«𝑫𝑼𝑺𝑲𝑾𝑶𝑶𝑫» You brought this story to your life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz