33. Pojebało cię do reszty?!

94 4 23
                                    

🐰
Drugi raz tego dnia!!
(Powiedzcie autorce by mnie wypuściła 😢)

Nalałam wrzącej wody do kubka zaparzając kawę. Na kanapie siedziała moja przyjaciółka wraz z Matt'em. Mimo zbliżającej się siedemnastej nie czułam się zmęczona. Kiedy dostałam wiadomość oboje się na mnie spojrzeli.

- Tak. To cała Carmen. - skomentowała przyjaciółka. Skarciłam nią wzrokiem.

Chwyciłam telefon do ręki.

—czat grupowy—

Lilly:
Chyba osiągnęliśmy to co chcieliśmy

Carmen:
Co masz na myśli?

————————————————

Zero wiadomości. Nic. Zero odzewu. Aż w końcu zadzwoniła. Odebrałam niemalże od razu.

- Carmen, myślę że powinnaś być tego świadkiem. Nie ma cię tu, ale jesteś tego częścią. - odwróciła kamerę, a w kadrze ujrzałam to samo krzesło co za pierwszym razem z telefonem Hannah gdzie odbyła się rozmowa z Michaelem.

Wszyscy się zebrali w tym pomieszczeniu. Byłam pewna, że Jake także to oglądał. Jednak byłam jedyną osobą, która mogła się domyślić. Jessy trzymała się obok Lilly. Ewidentnie nie chciała mieć i tym razem doczynienia z odebraniem tego telefonu. Dan chwycił telefon do ręki, a obok niego stanął Thomas. Od razu odebrał. Z ich strony była ciągła cisza. Nagle nadszedł ten głos; ten szum.

- Naprawdę nie wierzę w to - po moim ciele przebiegły dreszcze. Mason wstała z kanapy co zauważyłam. - Czego nie rozumiesz?! - te słowa zdecydowanie kierował do mnie. On wiedział, że byłam przy tym. - Ostrzegałem, dałem wam szansę ucieczki, ale teraz... - zamilkł robiąc długą przerwę. - Idę już po was. Zabije was wszystkich. - czułam wzbierające się we mnie emocje.

- Nie dopuszczę do tego. - nie wiedziałam czy mnie słyszał. Jednak kto mi zabroni się odezwać. - Jesteśmy sprytniejsi.

- Pierzasty, to nic Ci nie da. Ona się nie podda. - Dan spojrzał wprost w kamerę aparatu telefonu Lilly. - Carmen, nigdy się nie poddaje. - uśmiechnęłam się na te słowa.

- Popełniasz duży błąd, Carmen. - jego głos niósł się echem w mojej głowie. - Już idę - przerwał. Czułam przez telefon jakie napięcie było między nimi i jaka panowała atmosfera. - Nadchodzę. - dodał ciszej. Połączenie zostało zakończone.

- Dobra mam pomysł. - Dan się odezwał. Wtem Lilly się rozłączyła, a wszyscy przeszli na online i spotkaliśmy się już na grupie.

—czat grupowy—

Dan:
Rozstawimy się po całym domu i zaczekamy na niego

Thomas:
Pojebało cię do reszty?!

Cleo:
Thomas!

Thomas:
Okej, za bardzo się uniosłem

Carmen:
Sądzę, że to nie jest najgorszy pomysł
Jednak jest niebezpieczny

Dan:
W porównaniu do niego znamy każdy szczegół tego domu

Lilly:
Dan, znowu się zapominasz

«𝑫𝑼𝑺𝑲𝑾𝑶𝑶𝑫» You brought this story to your life Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz