31 października 2018
Oni wszyscy kłamią.
~*~
Louis: Nadal jest obrażony????
Dyskretnie rzuciłam kątem oka na Gabriela, aby przekonać się, że ten niezmiennie skupiony jest na drodze przed sobą. W trakcie tej jazdy prezentował się tak obrzydliwe poważnie, że aż zabrakło mi odwagi na zapytanie się go o możliwość włączenia w samochodzie mojej playlisty.
Szybko wystukałam do przyjaciela odpowiedź zwrotną.
Livia: Tak:( W ogóle ze mną nie rozmawia
Livia: Co mam robić?????
Livia: Jesteś facetem, ty lepiej wiesz, co na was działa
Louis: Skoro dałaś przysłowiowo dupy, to możesz mu dać i dosłownie
Livia: Dałam już z rana przed tym
Louis: [*]
Wyłączywszy telefon, skupiłam się na krajobrazie pokrytego śniegiem lasu. Łudziłam się, że Louis na coś się wreszcie przyda i pomoże mi wybrnąć z naszego wspólnego kawału, ale nie. Oczywiście, że na koniec zostałam z tym zupełnie sama. A posiadanie Gabriela jako przeciwnika nie należało do zadań ani łatwych, ani przyjemnych.
Jedynym rozwiązaniem było podlizanie się mu. Dlatego też z miną niewinną niczym u jakiegoś aniołka objęłam jego ramię.
— No przepraszam — odezwałam się, patrząc na niego z dołu.
Z ranka odwiedził nas Louis, który przed pójściem na wykłady zażyczył sobie zjedzenia ze mną śniadania. Bardzo się z tego ucieszyłam, widząc w tym idealną okazję do nadrobienia straconego czasu. Gabriel tymczasem siedział w gabinecie i załatwiał jakieś papierkowe sprawy, schodząc do nas sporadycznie. W trakcie jednej krótkiej rozmowy pożalił się, że skończył czytać Annę Kareninę i będzie musiał podjechać do księgarni po jakąś nową książkę.
I tak się składało, że tego dnia Louis przywiózł mi kilka powieści, które dalej się kurzyły u Igora. A jako że z Harris'em tworzyliśmy jeden olbrzymi mózg pełen głupich pomysłów, to postanowiliśmy sobie z Gabriela zażartować.
Z biegiem czasu muszę przyznać, że danie mu Corrupt od Penelope Douglas nie było najlepszym wyborem. Jeszcze na dokładkę naopowiadaliśmy mu, że jest to poruszająca historia o resocjalizacji, przyjaźni i przebaczaniu.
Więc kiedy ja się szykowałam na zapowiedzianą kolację, on czytał. I faktycznie, przeczytał caluteńką książkę od deski do deski.
I od tamtej pory nie odezwał się do mnie ani słowem.
— Na swoje usprawiedliwienie powiem, że kolejne części są lepsze. Nightfall to moja ulubiona, bo ma super ciekawą fabułę, i Emory i William to najlepsza para. Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, jakim Will był w liceum słodziakiem... Ale i tak Banks to najlepsza bohaterka. Ty jej jeszcze nie znasz, bo jest z drugiej części i będzie z Kai'em. Najmniej z dziewczyn to przepadam za Winter, bo non stop zmieniała zdanie i jedno myślała, drugie mówiła, a trzecie robiła. Z chłopaków to Michaela, chociaż Damon też nie był jakiś wybitny. W sensie, był mega interesującą postacią i przeszedł przemianę, ale wciąż nie zmazywało to krzywd, jakich dokonał. Zmuszał Rikę do dotyku... W sumie to Rika też jakaś genialna nie była, ludzie zdecydowanie przesadzają z tym, że tak nimi rządziła. Może w późniejszych tomach, ale w Corrupt dawała sobą pomiatać i pchała się w towarzystwo, bo podobał jej się starszy brat swojego kumpla, który nigdy nie dawał jej żadnych znaków. Okej, podobała mu się, ale skąd ona mogła to wiedzieć, skoro on nigdy nie poczynił żadnych kroków, żeby to zauważyła? — pytałam samą siebie, odpływając myślami na zupełnie inną planetę. — Więc mój ranking par to Emory i Will, Damon i Winter, bo jednak mieli uroczą historię z tą fontanną, później dopiero Banks i Kai, ale to ze względu na to, że całe Hideaway sprawiało wrażenie jedynie wstępu do Kilkswtich, a na samym końcu Rika i Michael.
CZYTASZ
Marionetka
RomanceSztuka zakończyła się, a wszelkie maski opadły. Nie mogła już kłamać. Nie mogła już okłamywać siebie, że dalej jest piękna. Że niczym ta lalka w pięknej sukience pozbawiona jest wszelakiej skazy. Po burzy, z którą przyszło się Corze zmierzyć, nie p...