Gdy tylko opuściły Pyłkową Kolej oślepiło ich południowe słońce. Scarlett ze zgrozą przypomniała sobie, że nie smarowała się filtrem słonecznym 3500 w pociągu przez to całe zamieszanie.
-Muszę jak najszybciej schować się w Akademii- pomyślała niezadowolona. Po szampańskim humorze, który dopisywał jej na początku podróży nie został nawet ślad. Z Pyłkowej Kolei wylewały się dziesiątki nowych uczniów z całego Wschodniego Kontynentu. Ktoś popchnął ją ramieniem a inny nastąpił jej na stopę.
-Moje sandałki!- pisnęła a Mirabella ruszyła jej z pomocą. Sama też nie wyglądała na specjalnie zrelaksowaną. Dziewczyny złapały się za ręce, starając się jak najbardziej zejść z drogi wysiadającym, co było trudne, zważając na ogromny tłum.
-Proszę o zachowanie spokoju- rozległ się magicznie wzmocniony kobiecy głos. -Wasze bagaże zostaną osobno przewiezione do Waszych nowych pokojów. Czeka na Was setka pojazdów, która dwójkami zawiezie Was do Akademii Czarów. Proszę się nie przepychać i spokojnie czekać na swoją kolej. Jej ton głosu przypominał mówiącego robota. -Jeżeli macie preferencję dotyczącą współlokatora, proszę przekazać tą informację kierowcy pojazdu, który wyśle wiadomość do pracowników szkoły. Jeżeli nie macie takowej preferencji, Wasz współlokator zostanie przydzielony losowo- kontynuowała znudzonym, monotonnym tonem.
-Idealnie- wyszeptała Mirabella. -Możemy jechać tylko we dwie- tłum pociągnął je jak rzeka w kierunku oczekujących automobili.
Nie namyślając się, natychmiast wskoczyły do pierwszego wolnego pojazdu. Scarlett odetchnęła z ulgą, kiedy kierowca wystartował i uniósł ich w powietrze. Automobile potrafiły latać na krótkie dystanse, co wykorzystywano przy parkowaniu i zmienianiu pasów startowych. Kierowca sprawnie wylądował na jezdni i włączył się do ruchu drogowego.
Mirabella od razu przekazała ich dane i prośbę o umieszczenie w jednym pokoju. Scarlett wyciągnęła swój filtr przeciwsłoneczny i szczotkę, starając doprowadzić się do porządku. Blondynka poszła w jej ślady i poprawiła rozmazane kreski na oczach.
-Cofam wszystkie pozytywne rzeczy, które mówiłam o Vesperii- powiedziała cierpkim tonem. -Teraz to już na pewno zrezygnuję z przedmiotu dla Wojowników. Wyobrażasz sobie walkę z kimś takim?-Brr, nigdy w życiu- szatynka aż się wzdrygnęła. -To zgłębianie myśli też brzmi jakoś nieprzyjemnie. Nie mam ochoty zwariować... -Najważniejsze to ustalić ile przedmiotów można odpuścić na wstępie, bo robi już mi już się z tego lista. Chyba już nawet przeboleję Technologię, jeżeli będzie to oznaczało, że Brett nie spuści mi łomotu.
-A ja mogę kroić żabę- odpowiedziała Mirabella i obie się roześmiały.
Ani się obejrzały a automobil z powrotem poderwał się do lotu i po kilkunastu minutach wylądował na parkingu przed Akademią. Gdy wysiadły, z zaskoczeniem zauważyły, że szkoła jest jedynym dużym budynkiem w okolicy. Otaczały ją błonia, jezioro i rozległy las. Sama Akademia była wysoką gotycką budowlą, która w niczym nie przypominała nowoczesnych budynków w dużych miastach. Z wysokimi wieżyczkami i ciemnozieloną porysowaną cegłą wyglądała jak zameczek z dawnych czasów.
-Yyy, czy Twoi rodzice mówili Ci, że wysyłają nas na odludzie?- zapytała skonfundowana Scarlett.
Mirabella przecząco pokręciła głową. W milczeniu skierowały się do ogromnej otwartej bramy, podążając za mniejszymi grupkami osób, które też właśnie wysiadły ze swoich automobili. Scarlett cieszyła się, że zabrała swoje trzy walizki i niczego nie będzie jej brakować, ale i tak czuła się niewyraźnie, myśląc o swoim bliskim odcięciu od świata.
Jej poprzednia Szkoła Podstawowego Wykształcenia znajdowała się w centrum miasta i otaczały ją parki, restauracje i urocze kawiarenki. Po zajęciach chodziło się do okolicznych sklepików i większych galerii. Tutaj wydawało się, że jedynym sposobem dotarcia do cywilizacji było zamówienie automobilu i przejechanie autostradą do centrum najbliższego miasta na Eryndorze.
CZYTASZ
Akademia Czarów
FantasyScarlett po ukończeniu 17 lat udaje się na Eryndor do Akademii Czarów, gdzie trafiają wszyscy obywatele posiadający wysoki rodowód magiczny z landów na Wschodnim Kontynencie. Przyzwyczajona do wygodnego życia dziewczyna ściera się z surową dyscyplin...