-Wiesz, że Archer i Lyra są parą?- Anabelle konspiracyjnie wyszeptała Scarlett do ucha. -Spiknęli się na tym wyjeździe z W, niezłe co?
Krezynka dziwnie się poczuła na myśl, że jej dawna rywalka znalazła sobie kogoś innego niż Ethan. Do tej pory nie zauważyła, żeby Eryndorianka była w ten sposób zainteresowana Archerem- zamiast słodkich uśmiechów częściej posyłała mu zirytowane spojrzenia.
-Myślisz, że to miłość czy zastępstwo za Ethana?- zapytała, uznając że Anabelle lepiej się zna na takich sprawach.
-Zastępstwo lub próba wywołania zazdrości, lub jedno i drugie- odpowiedziała jednym tchem. -Ale jeżeli chodziło jej o zazdrość to nie wyszło, bo Ethan nie zwraca na nią uwagi!
-Hmm, a może po prostu chciała zacząć się umawiać z jakimś wojownikiem z W, ale Ci z wyższych roczników są sparowani albo nas unikają, za to Blade nie wchodzi w grę, bo jest bucem- Scarlett zastanawiała się na głos.
-Nathaniel Ciebie jakoś nie olewa- Anabelle zrobiła minę niewiniątka. -Planujesz zostać jego dziewczyną czy nie bardzo?
Scarlett czasami przerażało jak logiczne i rozsądne są wszystkie Krezynki i Zenefijki w kwestii związków. Dlaczego ona sama nie może taka być? Wybrać kogoś na podstawie wspólnych wartości i rozsądku a potem zaakceptować tą decyzję i nie oglądać się za tymi, do których naprawdę ją ciągnie? Jak one to robią? W tej chwili była pewna, że Celeste kierowała się właśnie takimi przesłankami, wychodząc za jej ojca.
-Ja chyba niczego nie planuję- przyznała koleżance. -Nie ufam mu, mam wrażenie, że cały czas coś przede mną ukrywa, ale z drugiej strony naprawdę mi pomógł odkąd dołączyłam do W, więc...
-To oczywiste, że coś ukrywa- Anabelle wzruszyła ramionami. -Tak samo jak Zephyr przede mną, nie mam pojęcia co Wy robicie w tej grupie, po prostu z nim o tym nie rozmawiam.
-A nie przeszkadza Ci to?- Scarlett spojrzała na nią z wahaniem. -Jak wejdziesz z nim w związek, dalej nie będzie Ci mógł nic powiedzieć.
-I bardzo dobrze, bo mnie to mało obchodzi- Anabelle uśmiechnęła się jak anioł. -On będzie często wyjeżdżał, ja w tym czasie będę wydawać jego pieniądze i spędzać czas z przyjaciółkami a potem z dziećmi. -A jeżeli by chociaż spojrzał na kogoś innego, to mam Ciebie i mi nakablujesz.
-Fakt- stwierdziła Scarlett. -Od razu bym Ci powiedziała. -Mogę Cię uspokoić, że nikt w W mu się nie podoba i pewnie spędza czas wolny na usychaniu z tęsknoty.
-I prawidłowo- Anabelle założyła nogę na nogę. -Powinnaś dać sygnał Nathanielowi, że jesteś otwarta na umówienie się z nim. -To oczywiste, że będzie miał tajemnice, w końcu ma ważniejszą funkcję w W niż Ty. Nie ma sensu się tym przejmować.
-Cóż, gdybym już musiała kogoś wybierać...- Krezynka zrobiła pauzę. -Nie wiem kogo bym wolała.
Tego dnia Scarlett zaczęła się zastanawiać czy nie potrzebuje listy za i przeciw na umówienie się z Nathanielem lub z Ethanem. Wzięła kartkę, różowy flamaster i zabrała się za tworzenie rozpiski.
Nathaniel; za: jest przystojny, wysoki, umięśniony, ma ładne oczy, dzieli z nią te same sekrety, jest starszy o rok, cały czas jej pomaga (mimo wątpliwych sposobów tej pomocy), jest wierny i opiekuńczy.
Przeciw: prowadzi podwójną grę między gronem nauczycielskim a nią, obu stronom mówiąc kompletnie co innego.
-Cóż, argumentów za jest zdecydowanie więcej- pomyślała z lekkim wahaniem. -Poza tym od początku miał rację, że grupa W jest niebezpieczna... A po akcji w Windrowe zamiast powiedzieć "A nie mówiłem", pomógł mi się po niej pozbierać.
CZYTASZ
Akademia Czarów
FantasyScarlett po ukończeniu 17 lat udaje się na Eryndor do Akademii Czarów, gdzie trafiają wszyscy obywatele posiadający wysoki rodowód magiczny z landów na Wschodnim Kontynencie. Przyzwyczajona do wygodnego życia dziewczyna ściera się z surową dyscyplin...