Rozdział 15

208 57 131
                                    

Plotka o niej i Nathanielu sprawiła, że wszyscy jej znajomi powariowali. Następnego dnia Ethan wciąż nalegał, żeby cały czas ich grupka siedziała koło Arcan, co było momentami niezwykle niezręczne ze względu na widoczne niezadowolenie Sorena, Aethera i Blade'a.

James, Archer i Duncan zdawali się za to sympatycznie nastawieni, ale Scarlett doskonale pamiętała jak dwulicowi potrafią być, kiedy podsłuchała ich w bibliotece, więc nie wierzyła w żaden fałszywy uśmiech.

-Pewnie Blade teraz wszystkim opowiada, że tą plotkę też sama rozpuściłam, żeby Ethan się mną bardziej zainteresował- myślała ze złością. Gdy tylko patrzyła na zadowolonego z siebie blondyna czuła, że aż się w niej gotuje. Scarlett nie miała w zwyczaju dawać drugich szans chłopakom, którymi nie była zainteresowana i już zdążyła przyrzec Blade'owi wieczną nienawiść.

Niestety nie tylko Arcanie zostali owładnięci bzikiem chronienia jej przed Nathanielem. Zack, Liam, Oliver i Francis również chcieli ją wszędzie odprowadzać, co w przypadku dwóch ostatnich było niezwykle irytujące. Krezynka była pewna, że brunet byłby w stanie ich wszystkich zmieść zaklęciem, biorąc pod uwagę, że był na drugim roku i jeszcze należał do W, ale oczywiście żadnemu tego nie powiedziała.

Jednak w tym całym szaleństwie była jedna rzecz, która sprawiała, że Scarlett skakała z radości. Kochany Ethan chciał jej bronić i jak widać przestał się przejmować opiniami kolegów na jej temat. Sam do niej ciągle podchodził i inicjował rozmowy i uparł się też że dziewczyna koniecznie musi przyjść do nich na następną sesję uczenia się Alchemii. Scarlett od razu przestała przeklinać Nathaniela i zaczęła być wdzięczna, że ją wtedy zaczepił.

Margaret pov

Nauczycielka przerwała popijanie kawy, żeby zerknąć na ekran telefonu.

-Mamy kartę przetargową?- odczytała wiadomość od Elowen.

Zagryzła wargi zirytowana. Tak się składa, że miała pewien pomysł, ale gdyby ją ktoś pytał o zdanie to w życiu by go nie chciała zrealizować. Kusiło ją, żeby zataić tą informację przed wicedyrektor choćby po to, żeby zagrać jej na nosie, ale wiedziała że to tylko próżne mrzonki. Nie znała osoby, która lepiej się znała na Zgłębianiu Umysłu niż Elowen. Zawsze zakładała mocniejsze tarcze w jej towarzystwie, ale wcale nie była pewna ile kobiecie udaje się wyłapać z jej myśli i zamiarów. Czasami zastanawiała się czy Elowen wie jak bardzo jej nie znosi.

-Mam pewien pomysł- odpisała, przeklinając w myślach swoją wymuszoną uległość. -Podam szczegóły przed spotkaniem.

-Dobrze- Elowen odpowiedziała jednym słowem.

Margaret wypiła ostatnie łyki kawy mimo że czuła, że kofeina zanadto jej teraz podnosi ciśnienie.

***

Scarlett zupełnie zdębiała, kiedy dostała wiadomość od Margaret, że ma stawić się w gabinecie wicedyrektor. Po wczoraj była przekonana, że sprawa z Nathanielem już jest zamknięta.

-Co on im o mnie nagadał?- zaczęła się mocniej stresować. -Czy powiedział im o oczarowaniu Ethana? Jeżeli tak to jest jeszcze większym dupkiem niż myślałam.

-Nie chodzi o Nathaniela- przyszła następna wiadomość od nauczycielki. -Nie denerwuj się i pamiętaj, że to nauczyciele dostosowują się do wyborów edukacyjnych uczniów, nie na odwrót.

Scarlett odetchnęła z ulgą na pierwszą część wiadomości, ale potem lekko zmarszczyła brwi. Enigmatyczna wzmianka o jakichś wyborach była dla niej zupełnie niezrozumiała. Czasami trudno jej było zrozumieć Margaret.

Uznała, że specjalnie przed spotkaniem ubierze się jak absolutny aniołek, tak na wszelki wypadek. Już dawno zauważyła, że dorośli czują większą sympatię do ładnie i skromnie ubranych dziewczyn niż do tych zbyt agresywnych lub wyzywających. Krezynka często używała swojego ubioru jako kamuflażu, obrony lub żeby sprawić konkretne wrażenie tak jak dziś. Biała sukienka przed kolano i jasnoróżowy cardigan wydawały się idealną opcją.

Akademia CzarówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz