Rozdział 3.2

277 55 112
                                    

O ile sytuacja z elektroniką była trochę dobijająca to nie można było nic złego powiedzieć o ich nowym lokum. Bardziej niż akademik przypominał przestronny i luksusowy apartament hotelowy. Minimalistyczne wykończenia, jasne ściany i meble wieńczone ciemnozielonymi akcentami dodawały elegancji i pachniały dużymi pieniędzmi. Pokój był rozdzielony na dwie identyczne części z bliźniaczymi meblami, żeby zapewnić ich lokatorom trochę prywatności.

-Chyba już mi nawet nie przeszkadza ten brak windy- westchnęła Scarlett z uznaniem.

Mirabella pokiwała głową. Jej rodzina była trochę bogatsza od rodziny jej przyjaciółki, ale i tak dormitorium zrobiło na niej wrażenie.

Dziewczyny szybko zdecydowały, że najpierw po kolei pójdą pod prysznic a potem przejrzą wspólnie zasady wybierania przedmiotów. Okazało się, że obowiązkowo trzeba chodzić na 6 z 9 dostępnych.

1. Alchemia

2. Biologia

3. Magiczna technologia

4. Zgłębianie umysłów

5. Zaklinanie pogody

6. Uroki

7. Czary użytkowe

8. Uzdrawianie

9. Walka i obrona

-Nie wiem czy muszę czekać na wyniki swoich badań- stwierdziła szatynka. -I tak będę wybierać metodą eliminacji. -Magiczna technologia? Odpada. Zgłębianie umysłów? Nie, dziękuję. Walka i obrona? Wielkie nie. Na drugim semestrze wezmę uroki i czary użytkowe jak moja mama. Chyba, że nagle spodoba mi się coś innego, ale wątpię, żeby alchemia czy biologia miały stać się moją wielką pasją...

-Lepiej poczekajmy na wyniki tak jak rekomendował dyrektor- nie zgodziła się Mirabella. -Co Ci szkodzi zaznaczyć za kilka godzin. Chociaż też pewnie odrzucę to samo co Ty oprócz Magicznej Technologii. Za bardzo nie lubię biologii, żeby się z nią męczyć.

-No dobra- Scarlett ziewnęła. -Wiesz co, zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. -Jak szłyśmy do pokoju to widziałam tylko ludzi z pierwszego roku. -Gdzie jest reszta roczników?

-Wydaje mi się, że przyjadą 1 września- Mirabella zawahała się. -W końcu my przyjechaliśmy 3 dni przed rozpoczęciem semestru. Może chcą nam dać się oswoić ze szkołą.

-Albo faktycznie te wypadki po odblokowaniu magii zdarzają się częściej niż nam się wydaje i chcą ograniczyć straty w ludziach- odpowiedziała Scarlett bezkompromisowo. -Wieczorem zadzwonię do mamy i się wypytam, czemu nie powiedziała mi o najważniejszych rzeczach.

-Może nie mogli nam powiedzieć- pomyślała Mirabella, ale zachowała to dla siebie. Nie widziała powodu opowiadać przyjaciółce o swoich podejrzeniach, ponieważ ta rzadko zaprzątała sobie głowę takimi rzeczami.

-O której dokładnie masz te badania?- zapytała szatynka.

-16:15 sala 39

-16:30 sala 45. Zbierajmy się.

Przechodząc do południowego skrzydła minęły tylko kilkanaście osób. Tym razem ktoś inteligentnie porozstawiał uczniów po całej Akademii, żeby proces przebiegał szybko i sprawnie.

-Powodzenia- przytuliły się pod salą 39 a Scarlett skręciła w następny korytarz. Przy sali 44 natknęła się na grupkę podekscytowanych Metheorian i stanęła obok nich. Była przyzwyczajona, że jej wygląd otwiera wszystkie drzwi w przypadku chłopców, więc poczekała aż sami do niej zagadają. Zgodnie z przewidywaniem jeden natychmiast włączył ją do rozmowy.

Akademia CzarówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz