Stresowałam się. Nie chciałam wyjść na jakąś wariatkę. Poniekąd nią jestem, ale…
To jest najlepsza specjalistka w naszym stanie. Terminy do niej są długie, cena za wizytę wysoka. Byłam wdzięczna Asherowi za wszystko. Za to że mnie wspierał, choć tak naprawdę nie musiał. Za to, że załatwił u niej wizytę. Za to, że dawał mi czas. Nie naciskał. Nie wyśmiewał. Dał mi to czego potrzebowałam. Dał mi siebie. Całego. Bez wyjątków.
Dziękowałam mu w duchu, gdy wziął mnie w ramiona gdy Katie siedziała naprzeciwko mnie, a serce było znowu na wysokich obrotach. Oczywiście, że mnie oceniała. Pod każdym względem. Czy spali ze sobą? Czy byłam zazdrosna?-Aurora, powiesz mi co się dzieje?
-Mam nawrót depresji. Pięć lat temu w wieku osiemnastu lat moi rodzice wyrzucili mnie z domu. Przespałam się z chłopakiem. Oni z racji, że są bardzo religijni, nie mogli się pogodzić, że ich jedyna córka sprzeciwiła się ich zasadom i wierzeniom.
Przed oczami pojawił się obraz matki i ojca. Ich zawiedzionych twarzy.
-Wtedy po raz pierwszy pojawiła się depresja i myśli samobójcze.
-Co wtedy czułaś?
Patrzyłam gdzieś przed siebie. Wargi zacisnęłam w wąską linię. Asher kciukiem gładził wierzch mojej dłoni.
-Niechęć do życia. Cały czas. Liam, mój szef namówił mnie bym poszła na terapię. Udało mi się z tego wyjść.
-Przeszłaś bardzo wiele Auroro.
-Teraz znowu to wszystko wróciło. Ataki gdzie boli mnie całe ciało. Gdy serce wali mi w piersiach jakby miało z nich wyskoczyć. Wróciły myśli samobójcze. W poniedziałek próbowałam skoczyć z parkingu na Market Place.
-Ale tego nie zrobiłaś.
Zaprzeczyłam ruchem głowy. Wzrok przesłoniły mi łzy.
-Jestem za słaba by to zrobić.
-Powiesz mi, co się dzieje przed tym atakiem?
Wzruszyłam ramionami.
-To były normalne dni. Nic niezwykłego.
-Sytuacje stresowe.
Powiedział cicho Jones na co podniosłam na niego wzrok.
-Wtedy w poniedziałek dostałaś ataku paniki gdy Gary chwycił cię za rękę i nie chciał puścić, a ja pojawiłem się za tobą. Wczoraj, gdy Isa machała ci nożem przed twarzą.
Nie zauważyłam tego. Może faktycznie to było powodem? Wszystko zaczęło się w dniu kiedy postanowiłam dać nam szansę. Czy gdyby nie on, czy wszystko byłoby po staremu? Tylko on był moim lekarstwem. Dzięki niemu tak szybko moje serce wracało na swój rytm, a ból przechodził. On dawał mi poczucie bezpieczeństwa, którego nie mógł mi dać, żaden inny mężczyzna.
-Auroro? O czym myślisz?
Nie zauważyłam, że się wyłączyłam. Popatrzyłam na nią, a następnie na Ashera. Opuściłam ramiona zrezygnowana.
-Jesteś moim lekarstwem i jednocześnie osobą, przez którą wróciła zabójczyni.
Poczułam jak łzy zaczęły mi płynąć po policzkach.
-Przez Ten tydzień dałeś mi więcej niż wszyscy faceci razem wzięci. Wsparcie, obecność, bezpieczeństwo w twoich ramionach.
Uśmiechnęłam się smutno.
-W dniu kiedy zgodziłam się dać nam szansę, wszystko się zmieniło. Nie chcę tego tracić. Nie chcę tracić Ciebie. Jednak wiem, że nikt na dłuższą metę nie wytrzyma z osobą która…
![](https://img.wattpad.com/cover/373962762-288-k122367.jpg)
CZYTASZ
The Devil's Dark Care Tom 2
RomanceŻycie nie jest sprawiedliwe. Życie nie jest proste. Ona w dniu 18-stych urodzin została wyrzucona z domu przez wierzących rodziców, którzy wyrzekli się jej, bo przespała się z chłopakiem. Dzięki dobrym ludziom, przetrwała. Dziewczyna z depresją i...