42. Aurora

417 22 12
                                    

Nie mogłam się doczekać aż poznamy kto tak naprawdę mieszka w moim brzuchu.
Victoria uparła się na baby shower, więc płcie bobasów były w kopercie którą przekazałam siostrze. Imprezę zrobili u siebie. Byliśmy w sumie tylko my, prokurator i Aiden z dziewczyną. Może i był tylko od hakowania, ale on też po części należał do rodziny. Po tym co zrobił gdy Vici była porwana stał się nam bliższy.
Mój brzuch rosnął w zdecydowanie w za szybkim tempie. Byłam prawie w połowie ciąży, a już ledwo chodziłam. Ubrana w czarną sukienkę która podkreślała krągłości weszłam trzymając się za ręce z Asherem do ogrodu, gdzie wszystko już było przystrojone w niebieskie i różowe balony.
Miałam wrażenie, że zaraz dostanę palpitacji serca.
Asher dostał do potrzymania wstążkę która była przymocowana do dużego balona, a ja igłę. Przyłożyłam szpic do gumy. Nastąpił huk a po nim wstążeczki w dwóch kolorach zasypały nasze ciała…
Parka. Chłopak i dziewczyna.
Rzuciłam się w ramiona mężczyzny. Przytulił mnie a następnie pocałował. Czułam jego miłość, a on moją.
Tamte wydarzenia nas wzmocniły. Wiedziałam, że teraz wszystko przetrwamy. Razem mogliśmy wszystko.
Usiedliśmy przy stole i cieszyliśmy się czasem z rodziną.
Ktoś by mógł pomyśleć, że jestem szalona. Miałam przy sobie Diabła, Demona i Anioła śmierci. Czarna rodzina która budziła respekt na całym Wschodnim Wybrzeżu.
Położyłam rękę na brzuchu, w którym zaczęły się akrobacje. Maleństwa dostały trochę cukru i zaczęły brykać.
Po chwili męska dłoń znalazła się obok mojej. Spojrzałam w oczy Ashera w których malowało się uwielbienie. Nigdy nie skomentował, że przesadzam swoim zachowaniem, ani to że za bardzo martwiłam się że coś jest nie tak.
Gdy miałam mdłości oraz wymiotowałam wszystko co jadłam podpinał mi kroplówki z witaminami bym nie trafiła do szpitala z odwodnienia.
Przez ułożenie pośladkowe i ciążę mnogą, lekarz zlecił cesarskie cięcie. W dniu wyznaczonego terminu stawiłam się w szpitalu asyście męża, które dostał tyle wolnego ile chciał. Mieliśmy wykupiony apartament w którym on też mógł nocować. Nie protestowałam. Nie wiedziałam jak się będę czuć ani to jak poradzę sobie z opieką nad dwójką maluchów.

-Pan poczeka sobie tutaj na fotelu. Za parę minut przywieziemy dzieci na kangurowanie i żonę. Gdy przywieziemy maleństwa, ściągnie pan koszulkę by był kontakt skóra do skóry.

-Oczywiście.

Nachylił się nade mną.

-Będę tu czekać kochanie.

Pocałował mnie, a po chwili zabrali mnie na salę. Oczywiście, że się stresowałam przez to niewiele pamiętam. Z maską tlenową wróciłam na salę. Mogłam tylko przekrzywić głowę.
Na widok jaki zobaczyłam po prostu się rozkleiłam. Potężny mężczyzna który na klatce piersiowej miał położone maluchy. Byli przykryci kocem, wystawały im tylko czapeczki. W jego oczach również pojawiły się łzy.

-Jakie imiona wybraliście dla dzieci?

-Matthew i Harper.

Matthew Jones.

Harper Jones.

Aurora Jones.

Asher Jones.

Dzieci były naszym oczkiem w głowie. Miałam wrażenie, że między nimi było połączenie. Rozumieli się bez słów. Im byli starsi tym bardziej mnie zaskakiwali.
Wdali się zupełnie w nas. Pakowali się w kłopoty, wiele razy Asher musiał z Lucasem interweniować. Razem ze starszym kuzynostwem tworzyli niebezpieczną mieszankę.
Wiedziałam, że nasze dzieci będą godnymi następcami ojców. Nawet dziewczyny przejawiały zainteresowanie terytorium. Nie by je odebrać. By je chronić.
To był nasz mały raj. Raj na ziemi który sami stworzyliśmy.
Walczyliśmy o niego łamiąc zasady które narzucało nam prawo.
Nie było łatwo.
Życie nie jest łatwe. Może być trochę prostsze mając u boku osobę która jest wsparciem.
Jest tarczą która chroni przed złem.
Jest boją która unosi się na wodzie podczas sztormu.
Jest schronem podczas tornada.
On był moim wszystkim. Nie spodziewałam się że kiedyś będę w kimś tak szaleńczo zakochana, ani tego że będzie dane mi założyć rodzinę.
Kiedyś myślałam, że samotność jest mi pisana.
Wyobrażałam siebie bycie starą panną z kilkoma kotami.
Teraz wiem, że byłam głupia. Los zesłał mi Anioła. Anioła który był najlepszym zabójcą ale również najlepszym kochankiem, przyjacielem i mężem.
Na zawsze.





Koniec drugiego tomu 🖤

The Devil's Dark Care Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz