22. Aurora

269 18 2
                                    

To był błąd by oglądać Króla Lwa. Cały czas chciało mi się ryczeć. Lily w połowie filmu zasnęła z głową na moich kolanach. Oli wytrzymał do końca, ale gdy tylko Asher zaniósł go do łóżka padł od razu.

-To co robimy?

-Idziemy spać.

Powiedziałam popijając tabletkę przeciwbólową.

-Bardzo boli?

-Mhm…

Pisnęłam kiedy wziął mnie na ręce.

-Co Ty robisz?

-Niosę Cię do łóżka.

-Umiem chodzić.

Cmoknął mnie w nos, a następnie odłożył na łóżko w pokoju gościnnym.

-Coś Ci przynieść?

Przymknęłam powieki, czemu musi tak kurwa boleć.

-Nie, dzięki.

Wyszedł z pokoju zostawiając mnie samą. Boże chyba będę rzygać. Wzięłam parę głębokich oddechów które trochę pomogły. Podskoczyłam gdy poczułam ciepły termofor na brzuchu. Ulga zalała moje ciało.

-O Boże…

-Wolę jak mówisz do mnie po imieniu.

-Jones, masz u mnie plus.

-Albo po nazwisku.

Zaśmiał się pod nosem, na co na mojej twarzy również pojawił się uśmiech.
Obudził mnie pisk dzieci. Zerwałam się z łóżka i wybiegłam do salonu.
Podniosłam w zaskoczeniu brwi.
Asher Jones robił ciasto na pancakes.
Asher Jones robił kurwa ciasto na pancakes.
Dzieci rzucały w siebie mąką wesoło przy tym krzycząc. Brunet również był w białym proszku który o dziwo dzisiaj ubrał szare, dresowe spodnie. Przełknęłam ślinę na ten widok.

-O wstałaś.

Podniosłam wzrok na jego twarz, a moja dosłownie zapłonęła. Świnia, jak tylko skończy mi się okres odwdzięczę mu się tym samym.

-Mhm. Czemu mnie nie obudziłeś?

-Męczyłaś się wieczorem. Należało Ci się.

-Dziękuję. Widzę, że pomagacie wujkowi.

Potargałam włosy Oliviera z których posypała się mąka.

-Wujek powiedział, że się źle czujesz i trzeba zrobić Ci pancakes, byś się lepiej poczuła.

Dolna warga mi zadrżała. Zapamiętał. Śniadanie nie było pomysłem dzieci tylko Ashera. Poczułam szczypanie w oczach. Tylko się kurwa teraz nie rozbecz.

-Naprawdę?

-Tak! A po obiedzie pójdziemy na lody!

-Ooo…

Szczerzyłam się jak głupia. Miałam ochotę go przytulić i pocałować.

-Komuś należy się podziękowanie.

Nachyliłam się nad dziećmi i każde z nich dostało buziaczka w policzek. Obróciłam się do mężczyzny który stał z założonymi rękami.

-A ja?

-Fuuu!!!

Dzieci zakryły dłońmi oczy, a my wykorzystując okazję skradliśmy sobie szybkiego całusa.

-Ogarniesz naleśniki?

-Yyy…

Patrzył na ciasto z powątpiewaniem czym mnie rozśmieszył.

The Devil's Dark Care Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz