~miesiąc później~
-Dobrze się czujesz?
-Tak, a czemu pytasz?
-Bo przejadasz pancakes kiełbasą i truskawkami.
Popatrzyła na talerz przed sobą, a później na mnie.
-Zaraz wracam.Wyszła do łazienki. Zaniepokoiło mnie gdy długo nie wraca. Zapukałem w drzwi.
-Kochanie? Wszystko dobrze?
Odpowiedziała mi cisza.
-Aurora?
Nacisnąłem klamkę jednak drzwi były zamknięte na klucz.
-Aurora otwórz drzwi albo je wywarze.
Usłyszałem przekręcany zamek. Otworzyłem gwałtownie drzwi i ujrzałem zapłakaną twarz dziewczyny.
-Co się stało?
Ująłem jej twarz, ona natomiast uniosła między nami test ciążowy. Pozytywny.
Czułem jak serce mi przyspiesza. Test był kurwa pozytywny!-Kocham Cię.
Rozpłakała się jeszcze bardziej. Będziemy rodzicami.
-Zadzwonię do mojego lekarza. Poczekaj.
Wyszła po telefon.
-Boże, dzięki. Tak będziemy za chwilę.
Wszedłem do salonu akurat gdy skończyła rozmawiać.-Zbieraj się. Właśnie mu jedna pacjentka zrezygnowała.
Już chwilę później parkowałem samochód pod przychodnią. Kobiety w poczekalni zwrócili uwagę na nas. Aurora zajęła wolne miejsce a ja rozejrzałam się po pomieszczeniu. Oceniałem zagrożenie, jak zwykle.
-Aurora? Zapraszam.
Chwyciła mnie za rękę i razem weszliśmy do gabinetu.
-Pan to…
-Mój mąż Asher Jones.
Uśmiechnął się pokazując krzesła po drugiej stronie biurka. Uważnie przyglądałem się jego pracy. W końcu to on bada moją kobietę i będzie prowadzić jej ciążę.
-Dobrze, idź do łazienki się przygotować do badania.
Po chwili wyszła ubrana w spódniczkę szpitalną. Zacisnąłem pięści gdy ją badał. Chciałem być obecny przy badaniu ale to oznaczało, że duże pokłady samokontroli musiały być uruchomione.
-Dobrze, tu jest wszystko w porządku. Przejdź na łóżko zrobię USG.
Usiadłem po drugiej stronie, chwytając Aurorę za dłoń.
-Rozluźnij się.
Wzięła głęboki oddech. Po chwili na ekranie pojawił się obraz który…
-Czy ja dobrze widzę?
-Tak, panie Asher. Dobrze pan widzi. Auroro gratulacje. Bliźniaki.
Na to dziewczyna się rozpłakała. Były to jednak łzy szczęścia.
-Bliźniaki… Nasz aniołek będzie miał dodatkowe dwie osoby do opieki.
-Siódmy tydzień. Chcecie usłyszeć bicie serduszek?-Tak.
Odpowiedziałem za nas oboje. Po chwili usłyszeliśmy bicie najpierw jednego dziecka, później kolejnego. Będę ojcem bliźniaków. Moje największe szczęście.
-Potrzebujesz wolne?
-Nie trzeba.
-Aurora…
-Asher nie potrzebuję siedzieć w domu jak dobrze się czuję. Gdy tylko coś będzie nie tak wrócę do domu. A poza tym muszę się ruszać by nie przytyć.
CZYTASZ
The Devil's Dark Care Tom 2
Roman d'amourŻycie nie jest sprawiedliwe. Życie nie jest proste. Ona w dniu 18-stych urodzin została wyrzucona z domu przez wierzących rodziców, którzy wyrzekli się jej, bo przespała się z chłopakiem. Dzięki dobrym ludziom, przetrwała. Dziewczyna z depresją i...