16. Aurora

428 31 0
                                    

Wiedziałam o czym mówi. Pamiętam dobrze jak ostatnio wybrałam się do klubu. Nicholas skończył w areszcie ze złamanym nosem. Ostatecznie dostał kilka lat za napastowanie. Tylko, że to były moje fałszywe zeznania. Czułam delikatny stres związany z dzisiejszym wyjściem. Czy wszyscy wrócą cało, czy któryś zaginie w niewyjaśnionych okolicznościach.
Asher zaparkował samochód na miejscu zarezerwowanych wyłącznie dla właścicieli. Do Evy dopiero dotarło kto prowadzi Exotic. Od razu gdy tylko wysiedliśmy z RAMa złączył nasze dłonie. Ochroniarze widząc Ashera od razu odpięli łańcuch, umożliwiając nam wejście bez kolejki. Podeszliśmy od razu do baru.

-Daya!

-Tak szefie?

-Te dwie panie dzisiaj piją na mój koszt.

-Oczywiście.

-Mają zarezerwowaną loże VIP numer dwa.

-Jasne.

-To co dla Was dziewczyny?

-Eva zamów coś dla nas. Zaraz przyjdę.

Odeszliśmy na parę kroków od baru. Zarzuciłam mu ręce na szyję.

-Jak ja Ci się odwdzięczę?

-Najważniejsze byś się dobrze bawiła. Dla mnie to nic. Uwierz.

-Czyli dajesz mi wolną rękę?

Przygryzłam dolną wargę. Chwycił za mój kucyk, ciągnąc go w dół.

-Słuchaj Kotku. Drażnij mnie dalej. A twój jędrny tyłek będzie czerwony.

-Jak bardzo?

Na chwilę przymknął oczy. Gdy je otworzył, błysnęło w nich pożądanie i coś mrocznego. Coś czego jeszcze w nim nie poznałam.

-Uwierz, że bardzo.

Pocałował mnie, po czym jak gdyby nic odszedł. Co ty ze mną robisz? Jak to możliwe, że po kilku spotkaniach tak mnie wzięło?
Z drinkami w ręcę poszłyśmy do naszej loży. Rozszerzyłam usta na widok jaki zobaczyłam. Dwie skórzane kanapy, pomiędzy nimi szklany stolik. Jedna ściana była przeszklona z wyjściem na mały balkon który był nad parkietem.

-I my to mamy za darmo? Przecież za taką loże trzeba ponad tysiąc dolarów zapłacić.

-Na to wychodzi.

Usiadłam na jednej z kanap. To nie były byle jakie meble tylko jak wszystko w tym klubie, najwyższej jakości. Pamiętam jak byłam z Victorią kilka tygodni temu w klubie, wysłali nas wtedy do tej loży. Byłam mocno pijana i wystraszona. bo jakiś koleś chciał dosypać czegoś do jej drinka. Czarni bracia zabrali go wtedy do piwnicy i od tej pory nikt go nie widział. Każdy wiedział co się z nim stało, aż tacy głupi nie byli.
Wzięłam pierwszego łyka przygotowanego alkoholu i po raz kolejny nie dziwiłam się, że tu były tłumy. Boże święty orgazm w ustach.

-Co to za drink?

-Tequila Sunrise.

-Pyszny.

-Idziemy na parkiet?

-Chętnie.

Nie musiałyśmy dużo rozmawiać. Wystarczyło wspólne towarzystwo do picia i tańca.
Kręciliśmy biodrami, śmiejąc się do siebie.

-A teraz piosenka z dedykacją. Dla cudownej kobiety od pewnego tajemniczego mężczyzny.

-Ale się komuś trafiło u niego zamówić dedykację graniczy z cudem..

Po pierwszym bicie poznałam. Måneskin, piosenka z kawiarni. Popatrzyłam w kamerę, bo wiedziałam że to było od niego. Nie spodziewałam się po nim takiego gestu. Posłałam w kierunku urządzenia buziaka, wiedziałam, że nas ogląda. Kołysałam się do rytmu, śpiewając słowa piosenki. Czyżby tym tekstem chciał mi coś przekazać?

The Devil's Dark Care Tom 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz