...
- Mira.. Gdzie jesteś, Mira?! Proszę.. Powiedz coś! - Zacząłem panikować. Pośród otaczającej mnie nicości, poraz kolejny czułem się samotny, nie wiem co mam zrobić, nie wiem gdzie jestem. Tuż za sobą usłyszałem jej głos.
- Nie bój się, Ryan.. Jestem tutaj, zawsze będę. Już nigdy nie będziesz sam, jestem w stanie ci pomóc.. - Kilka słów i widok jej uśmiechniętej twarzy.. To mi wystarczyło, abym się uspokoił. Podbiegłem do niej uradowany, przytuliła mnie.
- Mira! Dziękuję.. Dziękuję ci, Kocham cię! - Czuję tyle ciepła.. Mógłbym zostać w jej uścisku na zawsze. Momentalnie gdy tylko ją zobaczyłem, cała pustka która odczuwałem chwilę temu została zapełniona.
- Wydostań się.
- Huh..? Co powiedziałaś?
- Spojrzała się na mnie ze zdziwieniem. - Przecież nic nie mówiłam. Najwyraźniej się przesłyszałeś. Póki co skupmy się na tym co najważniejsze, na nas.
- Byłem niemalże przekonany iż usłyszałem jej głos.. Ale może rzeczywiście się przesłyszałem, od bombardowania nie sypiam za najlepiej. - Masz rację.. Mira, cieszę się, że ze mną jesteś..
...
Po ogłoszeniu nadanym prosto z biura, akcja potoczyła się wyjątkowo szybko, i coś mi w tym nie pasowało.. Wyglądało to jakby łowcy byli gotowi na tą okoliczność od dawna. W hali sportowej została zebrana elita jednostki, tak zwani przez społeczeństwo "odmieńcy".
Byli to najzwyklejsi ludzie, jednakże obdarzeni niezwykłymi zdolnościami i umiejętnościami, które w większości wywodziły się z żywiołów, ale również były bardziej skomplikowane przypadki..Mój ojciec był zwolennikiem eksperymentów, od zawsze chciał stworzyć byt idealny.. Chciał stworzyć coś, co potęgą dorównywałoby samym Bogom, stąd szeroko rozwinięta laboratoryjna część placówki. Z maniakalnej obsesji Generała jak i długim staraniom wielu naukowców, po kilku nieudanych próbach, 01, 02, 03, stworzyliśmy 04, był to pierwszy przypadek, gdzie nasze eksperymenty rzeczywiście coś dały, jednak obiekt postradał zmysły, i stał się agresywny. Zabiłem go osobiście. Wtedy zaczęły się pojawiać coraz to bardziej doskonałe jednostki. Pierwsze kilka przypadków było tymczasowych, obiekty bardzo szybko umierały, a ich zdolności i tak nie były niczym imponującym.. Nie dla kogoś takiego jak sam Generał.
Wtedy pojawił się 05.. Pierwszy udany eksperyment, został utajniony. Nawet mi nie wiele o nim wiadomo, najwyraźniej przepadł, skoro na jego miejsce wszedł 06. Był on dumą tej placówki, obdarzony niesamowitymi zdolnościami medycznymi, przerażająca inteligencją, oraz świetnym poczuciem humoru. Nie da się opisać, tego jak bardzo kochał roslinność, zajmowanie się nią w całej placówce jak i wokół niej, to było jego ulubione hobby. Po otrzymaniu nowych zdolności które były następstwami eksperymentów, postanowił jednak że odetnie się od świata zewnętrznego, żył tylko i wyłącznie w odizolowanej części placówki, zdala od ludzi. Jedyne osoby które go widziały, były albo wysoko postawione, albo na skraju śmierci. Pewnego dnia jednak, z nieznanych nikomu przyczyn, uciekł. Nikt nie wie jak do tego doszło, nikt nie wie czy dokonał tego sam, czy ktoś mu może w tym pomógł, podejrzewamy jednak iż został zakażony wirusem, ze względu na brak zaawansowania w boju. Jednakże mi ta teoria nigdy nie pasowała, ktoś z jego możliwościami, z pewnością byłby w stanie pozbyć się wirusa, najwyraźniej ktoś, komu się to nie podobało, zajął się nim osobiście.
CZYTASZ
Hej.. Kiri.
FantasiaTen świat to chore miejsce.. Chociaż wydaję mi się, że chore to mało powiedziane. Gdyby to o samą chorobę się rozchodziło, może jakoś bym to zniósł, choć to co robi z ludźmi i nie tylko jest przerażające. - "Niestety mam wrażenie, że stoi za nią wie...