41 ★ when the party's over

90 13 13
                                    

Melanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Melanie

Gdy weszłam z powrotem do dusznej sali, muzyka i śmiech uderzyły we mnie falą hałasu. Na parkiecie i przy stołach było tłoczno, wszyscy dalej bawili się w najlepsze. Opuściłam głowę, starając się jak najszybciej przedostać do szatni po torebkę. Chciałam zniknąć, zanim ktokolwiek zwróci na mnie uwagę. Ostatnią rzeczą, jakiej potrzebowałam, było robienie sceny. Jednak zanim zdążyłam się wymknąć, moje oczy napotkały spojrzenie Troye'a. Stał pod ścianą z rękami w kieszeniach i patrzył prosto na mnie.

Liczyłam, że odpuści, bo nie chciałam, by się martwił, a poza tym był z Jonathanem, a ja nie zamierzałam psuć wieczoru wszystkim dookoła. Odwróciłam wzrok i przyspieszyłam kroku, a kiedy wyszłam na zewnątrz, czułam, jakby powietrze było odrobinę lżejsze. Przynajmniej dopóki nie zobaczyłam, że Troye czekał na mnie przy drzwiach, a obok niego Lauren i Cass.

Przegarnęlam palcami rozpuszczone włosy, próbując jakoś zebrać się w sobie. Nie miałam siły na rozmowy ani wyjaśnienia, ale wiedziałam, że nie uniknę ich pytań.

– Już wychodzisz? - zapytała Lauren, obracając na nadgarstku złotą bransoletkę. Na jej głowie wciąż lśniła korona, ale spojrzenie, które we mnie wbiła, zdawało się przenikać mnie całkowicie.

– Tak. Nie czuję... - przełknęłam głośno ślinę, bo mój głos niekontrolowanie się załamał w połowie zdania – Nie czuję się najlepiej.

Nie było to kłamstwo, ale też nie do końca prawda. Widzieli, że coś jest na rzeczy. Moje czerwone oczy i rozmazany makijaż mówiły same za siebie. Ich spojrzenia były pełne troski, a ja czułam się jeszcze gorzej, bo wiedziałam, że nic nie mogę im powiedzieć.

– Och, Mel... - Cass patrzyła na mnie zmartwiona, zanim wyciągnęła ramiona, by mnie przytulić.

Objęłam ją i zacisnęłam powieki, znowu czując zbierające się pod nimi łzy. Na jej sukience mogłam wyraźnie poczuć perfumy Justina, a ten zapach boleśnie uwierał. Cass tak naturalnie i szczerze mnie przytulała, nieświadoma, że właśnie spędziłam połowę wieczoru na obsesyjnym zazdroszczeniu jej. Znowu skupiłam się w tym wszystkim na mnie i Justinie, zapominając, że jest jeszcze ona. Gdy trzymałyśmy się na dystans, łatwo było odpychać świadomość, że nadal oszukuję swoją przyjaciółkę. Teraz uderzyło to we mnie ponownie, czułam się, jakbym zabrała coś, do czego nie miałam prawa.

Być może to ostatni raz, kiedy Cass na mnie spojrzy, zanim dowie się o wszystkim, bo nie wiedziałam, jak długo jeszcze wytrzymam w tej sieci kłamstw, którą sama stworzyłam. Zamrugałam szybko, by odgonić łzy, zanim odsunęłam się, nie patrząc jej w oczy.

– Z kim jedziesz? - zapytał Troye, poprawiając kołnierz koszuli – Może lepiej, żebym ja cię podrzucił? To nie problem, jeśli urwę się na chwilę.

Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością, ale pokręciłam głową.

– Jaden mnie odwiezie - wyjaśniłam, a on kiwnął ze zrozumieniem – Ale wy bawcie się dalej za mnie, okej?

reflections | justin bieberOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz