Rozdział 7

282 19 1
                                    

  Kiedy idę w jego stronę,chłopak zauważa mnie i zaczyna promiennie się uśmiechać. Podchodzę do niego a on łapie mnie za ręce.

-Mam nadzieję,że za bardzo nie tęskniłaś. -mówi i przygląda się mojej twarzy-Moje pocałunki chyba działają uzdrawiająco.Twój siniak wygląda lepiej.-na te słowa przewracam oczami.

-Bez obaw.Nie tęskniłam.-mówię i rozdzielam nasze ręce.-Chciałam z tobą porozmawiać.Słyszałam twoją dzisiejszą rozmowę z James'em i chcę cię uświadomić,że nie jestem twoja.

-Ale będziesz-mówi cicho.

-Po moim trupie.-staram się to powiedzieć równie cicho ale wiem,że Louis i tak mnie usłyszał bo się uśmiecha.-Słuchaj.Naprawdę jestem już zmęczona tą twoją gierką.

-Gierką?-pyta zdziwiony.

-Tak.Mam dość twojego zachowania.Mówię serio.To męczące.Ciągle za mną łazisz i do mnie wydzwaniasz.Nie nudzi cię to?-pytam ale nie daje mu szansy na odpowiedź bo mój monolog jeszcze się nie skończył.-Proszę cię daj mi spokój.To się robi nudne.

-Ale mi na tobie zależy.-na te słowa wybucham śmiechem.

-Znamy się kilka dni.Nagle mnie zauważyłeś i okazałeś mi zainteresowanie.Nie znasz mnie.Proszę,daj mi spokój.-mówię i mam już odejść ale jeszcze się odwracam i dodaję-A i usuń mój numer.

-Przecież idziemy razem na bal.Powinniśmy się lepiej poznać.Z resztą i tak mamy dziś randkę.-i zanim zdążę zaprzeczyć chłopak podnosi mnie i przerzuca sobie przez ramię.

-Louis!Puść mnie!-mówię stanowczo ale on udaje,że nic nie słyszy.

   Kilka osób patrzy w naszą stronę a ja mam ochotę go zamordować.

  -Co ty wyprawiasz?!-pytam gdy zaczyna mnie nieść.Chłopak nie odpowiada tylko wkłada mnie do samochodu i zajmuje za kierownicą.Chcę wysiąść ale drzwi są zablokowane.

-Czy ty mnie porywasz?Gdzie jedziemy?-pytam gdy odpala samochódi.

-To niespodzianka-jak oryginalnie.

-No jasne!Na serio?Nie powiesz mi?

-Zaraz dojedziemy.-postanawiam więcej nie pytać bo wiem,że nie uzyskam odpowiedzi.Za oknem panuje prawdziwa ulewa.

Mam nadzieję ,że będziemy w budynku bo mam na sonie krótkie spodenki i krótki rękawek.Przyglądam się kroplom spływającym po oknie.I Niewinem dlaczego mam wrażenie,że to ciekawsze zajęcie niż rozmowa z Louisem.Nie mam zielonego pojęcia gdzie jedziemy.Kompletnie nie znam tej okolicy.

  Louis wysiada z samochodu i idzie do moich drzwi żeby mi je otworzyć.

-A 'dziękuję'?-mówi trzymając drzwi i podając mi rękę.

-Nie mam za co ci dziękować.

 Kiedy opuszczam samochód moim oczom ukazuje się tor wyścigowy.Serio?!Mógł mnie zabrać do kina,parku, na lody,po restauracji,ale nie to muszą być wyścigi.Jasne.

-Nie chcę tu być.-mówię otwarcie do bruneta.-Chcę wrócić do domu.

-Oj no weź będzie fajnie.

-To ,że ciebie kręci jazda na motorach nie oznacza ,że innych też.

-Choć,nie marudź.-po tych słowach łapie mnie za rękę i zaczyna prowadzić w stronę tłumu ludzi. Natychmiast zatrzymuję się.

-Możesz puścić moją rękę?-chłopak przybliża się i mówi tak cicho abym tylko ja mogła go usłyszeć.

-Lepiej żeby wiedzieli,że przyszłaś tu ze mną.-po tych słowach odsuwa się i lustruje moją twarz-Zimno ci.-zanim zdążę zaprzeczyć chłopak zdejmuje swoją bluzę i mi ją zakłada.Bierze kaptur i naciąga mi go na głowę-Nie chcę żebyś była chora.-znów próbuje złapać mnie za rękę ale ja ją zabieram. To,że odda mi bluzę i się słodko uśmiechnie nie oznacza,że zrobię dla niego wszystko.-El, proszę.Kręcą się tu różne osoby.Kiedy pomyślą,że jesteś moją dziewczyną...

-Ej ej ej.-przerywam mu.-Nie musimy od razu udawać pary.

-Nie chcę żeby coś ci się stało.

-To po co mnie tu przywiozłeś?!-pytam wkurzona.

-Nie chciałem żeby to była zwykłą randka.Chciałem abyśmy się poznali.

-I uważasz,że wyścig to dobry pomysł?-pytam z niedowierzaniem w głosie-Nie mogliśmy pójść w normalne miejsce i pogadać? A to nie jest randka.

-Chciałbym abyś mnie poznała.

-Będziesz się ścigać.-stwierdzam a chłopak tylko potakuje głową.

-Choć-mówi i znów łapie mnie za rękę a ja znów próbuję ją zabrać.–Myślałem,że to sobie wyjaśniliśmy.-mówi wyraźnie poirytowany moim zachowaniem.-Jeśli wszyscy zobaczą,że jesteś ze mną nie zwrócą na ciebie uwagi.-kiedy chłopak to mówi obok nas przechodzi dwóch nieźle napakowanych gości.Zerkam na nich a potem na Louisa i jego wyciągniętą rękę.Niepewnie ją łapię wiedząc,że nie mam innego wyboru.

-Nie ciesz się to wyjątkowa sytuacja.-mówię a chłopak przyciąga mnie bliżej siebie.

-A dlaczego nie przyjechaliśmy motorem?-rozglądam się po okolicy.-To raczej wyścigi motocyklowe więc chcesz się ścigać bez motoru?

-Przywiozłem go tu wcześniej.Mój kumpel musiał zrobić przegląd.-podchodzimy do budynku ,w którym jedna ze ścian jest wyburzona i widać co dzieje się w środku.Louis od razu podchodzi do swojego motoru.

-Cześć.-mówi i podaje rękę jakiemuś chłopakowi z mnóstwem tatuaży.-Co z nim?

-Zrobiłem przegląd wszystkiego. Dopracowałem trochę hamulce,wymieniłem opony i pobawiłem się silnikiem.

-Jesteś niesamowity.Dzięki Zack.

-Nie ma sprawy.A co za ślicznotkę przyprowadziłeś?

-Eleanor,poznaj najlepszego mechanika w mieście Zack'a.Zack to jest Eleanor.-szeptem dodaje-Z niewyparzonym językiem.-na te słowa wyrywam swoją rękę z jego uścisku.

-Pójdę się rozejrzeć–mówię oburzona i zdejmuję kaptur.

-Nie,nie.Nigdzie nie idziesz.-Louis zatrzymuje mnie w tym samym momencie gdy z głośników rozbrzmiewa głos:"Wszystkich uczestników prosimy na linię startową za 5 minut."

-Idź na trybuny.Po wyścigu od razu do mnie przyjdź.

-Dobrze.-mówię tylko i chcę już iść ale Louis łapie mnie za rękę i pyta-A buziak na szczęście?

-Chyba żartujesz.-mówię i mam nadzieję,że to prawda.

-Nie,dlaczego? Przypominam,że dziś jesteśmy parą.-chłopak wskazuje na swój policzek.

-Dobra.-cmokam swoją dłoń i uderzam go w policzek.

-A to za co?

-Nie wiem o co ci chodzi.Serio chcecie się ścigać w taką pogodę?

-To tylko podkręca adrenalinę.

-Wariaci-mówię cicho

-Idziemy.-mówi brunet.Podchodzi do mnie i zakłada mi kaptur na głowę.Jednak nie zabiera rąk i trzyma je na moich policzkach i zaczyna niebezpiecznie się przybliżać.Lekko całuje mój policzek i uśmiecha się.-Trzymaj za mnie kciuki.-bierze motor i idzie na linie startu a ja udaję się na trybuny.


Salvation *L.T*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz