Całujemy się jakiś czas dopóki nie dochodzi do mnie co robię.Nie powinnam tego robić. Delikatnie odsuwam się od Louisa,jenak on się przysuwa i całuje moje usta.
-Przepraszam.-mówię i wtedy chłopak przestaje-Nie powinnam tego robić.-chłopak jakby nie słysząc moich słów ponownie mnie całuje.
-Nie gniewam się.-mówi z uśmiechem i zerka na zegarek w telefonie-Chyba powinniśmy wracać.
-Umiesz popsuć humor.-odpowiadam i podnoszę się z koca.Chłopak robi to samo i staje naprzeciwko.
-Wiem co ci go poprawi.-uśmiecha się i zbliża swoją twarz do mojej ale ja w ostatniej chwili wymijam go i zaczynam pakować nasze rzeczy.
-To widzimy się jutro?-pyta się chłopak gdy stoimy przed moim domem.
-Może?Będę zmęczona po pracy.
-To porobimy coś żebyś odpoczęła.-kręcę głową i uśmiecham się.Louis całuje mnie ale ja go lekko uderzam w klatkę.Chłopak patrzy na mnie podejrzliwie.
-Chyba miałeś jechać.-cmokam go szybko po czym odwracam się i wchodzę do budynku.Zmieniam ubranie,włączam muzykę i biorę się za sprzątanie.
*Louis*
Wsiadam do auta i odjeżdżam w kierunku domu Nialla,gdzie mam się spotkać z chłopakami. Zerkam na miejsce,na którym przed chwilą siedziała Eleanor.Myślę o jej cudownych oczach i słodkich ustach.Dopiero po chwili zauważam że na siedzeniu leży jej komórka.
Pukam do drzwi ale nikt mi nie otwiera.Zapewne przez głośną muzykę.Łapię za klamkę i z zadowoleniem stwierdzam,że drzwi są otwarte.Wchodże do środka i rozglądam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu brunetki.Po chwili dostrzegam ją tańczącą w kuchni.Wygląda to dość zabawnie.Brnetka śpiewa,sprząta i tańczy równocześnie.
Podchodzę do niej cicho i kładę ręce na jej biodra.Dziewczyna podskakuje wystraszona a ja wybucham śmiechem.
-Co ty tu robisz?!-chyba jest zła.
*Eleanor*
-Podziwiam twój taniec.-odpowiada wzruszając ramionami.-Zostawiłaś telefon.-macha mi urządzeniem przed twarzą.Sięgam po niego ale on w ostatniej chwili go zabiera i chowa za plecami. -Chyba coś mi się należy?-mówi i wskazuje na swój policzek.
-Wystraszyłeś mnie.Nic ci się nie należy.-mówię i ponownie sięgam po urządzenie.
-Buziak albo zapomnij o telefonie.-Louis nadstawia policzek i kiedy mam go pocałować odwraca głowę i delikatnie muska moje usta.
-Zabawa jak w przedszkolu.-chłopak oddaje mi urządzenie z uśmiechem
-Nie ma za co.
-Naprawdę mnie wystraszyłeś.
-Trzeba zamykać drzwi.-chłopak podchodzi do mnie cmoka mnie w policzek i wychodzi.
Gdy kończę sprzątanie siadam zmęczona na kanapie i włączam jakiś program.Słyszę swój telefon i zerkam na wyświetlacz.
-Hejka!-słyszę radosny głos mojej przyjaciółki.
-Hej!Jak twój wyjazd?
-Jest cu-do-wnie.-dziewczyna zaczyna opowiadać co robiła przez kilka dni i jakie ma plany i o wielu innych rzeczach.-Szkoda,że cię tu nie ma.Rozgadałam się.Powiedz co u ciebie.
-W sumie to nic takiego. Rozbiłam samochód, byłam w szpitalu,całowałam się z Louisem,miałam piknik na dachu.Po za tym chodzę do pracy...
-Czekaj,czekaj.Chyba nie nadążam.Całowałaś się z Louisem?!
Oczywiście z wszystkich wydarzeń musiała wybrać to.
-Czyli jesteście parą?
-Co?! Nie.My...Nie wiem.
-Dlaczego masz wątpliwości?
-To było tylko kilka pocałunków.Nawet nie spytał się czy zostanę jego dziewczyną.
-Uwierz mi mało kto się już o to pyta.-gadamy jeszcze chwilę i potem kładę się spać.
Budzę się rano i zaczynam szykować w biegu do pracy bo oczywiście musiałam zaspać.Gdy biegam po domu jak opętana słyszę dźwięk swojego telefonu.Sprawdzam wiadomość od Louisa.
"Czy najpiękniejsza dziewczyna pod słońcem już wstała? :)"
Uśmiecham się na tę wiadomość i szybko mu odpisuję."Tak" -odpowiadam krótko i kończę śniadanie.
"Masz ochotę się spotkać?"
"Żartowałam.Nadal śpię."-słyszę dzwonek telefonu.
-Skoro śpisz to jak to możliwe,że ze mną piszesz?-pyta chłopak po drugiej stronie.
-Czepiasz się szczegółów.Przecież wiesz,że pracuję.
-Możesz wziąć wolne.
-Już wczoraj to zrobiłam.Chcesz żeby mnie wylano?
-Tak,bo wtedy miałabyś czas dla mnie.
-Ale ty jesteś samolubny.Kończę bo przez ciebie się spóźnię.
Gdy po długim dniu pracy wracam do domu zauważam samochód Louisa.
-Znowu ty?-pytam gdy widzę bruneta obok auta.
-Ale ty jesteś miła.Jedziemy na imprezę.
-A nie możesz jechać sam?Naprawdę...-chłopak nie daje mi dokończyć i łączy nasze usta.
-Proszę.-mówi błagalnym głosem.
-Myślisz,że mnie to przekona?
-Tak bo nie przyjmuję odmowy.
-Idę się przebrać.-mówię na co chłopak się uśmiecha.
Zmieniam szybko ciuch i kilka minut później jedziemy na imprezę.Wysiadamy z auta i idziemy,trzymając się za ręce, w stronę śmiechów i muzyki.
-Cześć!-witamy się ze wszystkimi,którzy zgromadzili się wokół ogniska rozpalonego nad jeziorem.
-O czym dyskutujecie?-pyta Louis.
-Chłopaki twierdzą,że nie przeżyłybyśmy bez nich nawet doby.-odpowiada Sophia.
-Co?To raczej wy byście nie przeżyli bez nas.-mówię i zerkam na chłopaków.
-Czyżby?-pyta Louis i patrzy na mnie.
-No to się załóżmy.-proponuje Zayn.-wymieniam uśmiechy z dziewczynami.
-Jak mamy wam udowodnić,że jesteśmy lepsze?
-Wyjedźmy na weekend do lasu.-poroponuje Sophia.-Jeżeli się nie zgubimy i wrócimy w niedzielę wieczorem,przyznacie,że jesteśmy lepsze.-Louis otwiera usta z zaskoczenia.
-Zgoda.-Sophia i Liam podają sobie dłonie na znak zakładu.
-To kiedy jedziemy?-pytam
-Już chcesz ode mnie uciec?-słyszę głos Louisa i czuję jego usta tuż przy swoim uchu.
-Solidarność dziewczyn.-mówię z uśmiechem i włączam się do rozmowy odnośnie naszego wyjazdu.
CZYTASZ
Salvation *L.T*
DiversosEleanor jest piękną brunetką, która mieszka sama z ojcem alkoholikiem. Pewnego dnia poznaje Louisa, który żyje chwilą. Chłopak założył się, że pozna Eleanor i złamie jej serce jednak kiedy ją pozna nie będzie w stanie tego zrobić.