Rozdział 13

233 19 1
                                    

Alex prowadzi mnie w stronę wyjścia ale kiedy dochodzimy do drzwi skręca w korytarz prowadzący do łazienek.Przypiera mnie do ściany i zaczyna całować po szyi.

-Alex?-pytam niepewnie-Co robisz?

-A jak myślisz.

-Przestań.-mówię stanowczo i próbuję go odepchnąć ale on tylko mocniej przyciska mnie do ściany-Proszę.-szlocham i czuję słone łzy,które spływają po moich policzkach.On nic sobie z tego nie robiąc po prostu całuje mnie w usta.

-Powiedziała żebyś przestał.-słyszę głos mojego wybawcy.Alex odwraca się a ja wyglądam za jego ramię i widzę Louisa.Chyba nigdy nie cieszyłam się tak na jego widok.Brunet podchodzi do niego i uderza go w nos.Alex przewraca się ale po chwili wstaje i próbuje zaatakować Louisa ale ten wymierza mu kolejny cios i chłopak pada na podłogę.-Nie chcę cię nigdy więcej przy niej widzieć!Rozumiesz?-pyta Lou kiedy Alex wstaje i lekko potakuje głową.-Zjeżdżaj.-ranny chłopak posłusznie słucha i wychodzi.Brunet podchodzi do mnie i pomaga mi wstać.Jestem tak wystraszona,że od razu rzucam się Louisowi na szyję a on mnie obejmuje.

-Dziękuję.-mówię zapłakana-Tak bardzo...się...bałam,że...on.

-Shhh,jestem tu.Jesteś bezpieczna.-przytula mnie mocniej i całuje moją głowę.-Zabiorę cię stąd.-odsuwam się od Louisa a on ociera moje łzy po czym bierze mnie za rękę i wychodzimy.

-Nie musisz mnie odwozić.Mogę pojechać taksówką.

-Nie puszczę cię samej.Nie ma takiej...

-Przestań,nie jesteś za mnie odpowiedzialny.-przerywam mu

-Ale chciałbym być.-patrzy na mnie a potem odwraca wzrok-Nieważne.Zawiozę cię do domu.-dodaje i otwiera mi drzwi do swojego samochodu.Po drodze panuje niezręczna cisza.Dopiero kiedy brunet parkuje przed moim domem odzywa się.-Przepraszam jeśli jestem nadopiekuńczy.-patrzy na mnie-Naprawdę mi na tobie zależy.Ja po prostu...Chcę abyś była bezpieczna.

-Tak jest.Naprawdę.To co dziś się stało...Jeszcze raz dziękuję.Gdyby nie ty...-czuję,że nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej bo na samą myśl o tym co się stało nie jestem w stanie wydobyć z siebie słowa.

-Hej.-chłopak pochyla się i mnie przytula-Nie płacz.-całuję jego policzek,wychodzę z samochodu i wchodzę do domu.Kiedy jestem w swoim pokoju,wyglądam przez okno i widzę,że dopiero teraz Louis odjeżdża.

Rano zakładam ubranie na zakończenie roku,które składa się z czarnej spódnicy i białej koszuli.Robię makijaż i zjadam śniadanie.Jestem gotowa do wyjścia więc sprawdzam zegarek,który wskazuje 8:20.W takim razie mam jeszcze dużo czasu.Postanawiam sprawdzić skrzynkę na listy.Dawno tego nie robiłam.Wyciagam imponujący stosik białych kopert.Rachunki,reklamy.Zowu rachunki i , a to niespodzianka,reklamy.Dopiero ostatnia koperta jest inna.Są w niej pieniądze i list.Od mamy.

"Droga Eleanor.

Niewiem czy czytasz te listy bo na żaden nie odpisujesz.Ale wierzę,że tak.Wiem,że niedługo masz zakończenie szkoły i chcę Ci powiedzieć jak bardzo jestem z Ciebie dumna.Nie tylko dlatego,że kończysz szkołę ze świetnymi wynikami ale dlatego,że się nie poddałaś.Mam nadzieję wszystko w porządku.Wiem,już Ci to proponowałam ale zrobię to jeszcze raz.Przyjedź do mnie do Amsterdamu.Naprawdę za Tobą tęsknię.Chciałabym spędzić trochę czasu z Tobą.Wiem co sobie myślisz,że nagle sobie przypomniałam o Tobie ale to nieprawda.Nie było takiego dnia aby nie zastanawiała się co u Ciebie.Czy masz chłopaka?Czy nadal przyjaźnisz się z Ashley?

Nigdy nie będę w stanie wynagrodzić Ci tego wszystkiego ale mam nadzieję,że weźmiesz pod uwagę moją propozycję.Jeszcze raz gratuluję.Jestem dumna,że jesteś moją córką.Pamiętaj o tym.

Kocham Cię i tęsknię.

Mama"

Dzięki mamo.Teraz muszę poprawić makijaż.Zanim się obejrzę jest 8:50.Szybko łapię torbę i wychodzę z domu.Do szkoły praktycznie biegnę.Znajduję swoją klasę i siadam obok Ashley.

-No nareszcie jesteś.-wita się blondynka

-Hej,ciebie też miło widzieć.-Ash posyła mi mordercze spojrzenie-O co się wściekasz?

-Przyszłam tu wcześniej aby zając miejsca.A ty pewnie w tym czasie smacznie spałaś.Ale o co ja się wściekam?

-Przepraszam.Ale tak czyś jak wstałabyś wcześniej aby zdążyć się wyszykować.

-Może...

-Za dobrze cię znam.-po chwili na scenie pojawia się dyrektorka i wszystkich ucisza.Zaprasza przewodniczącą,która wygłasza przemówienie.

-Witam wszystkich.Rodziców,dyrekcję no i przedewszystkim uczniów.Myślę,że każdy czekał na ten dzień od samego początku.Nareszcie się doczekaliśmy.Teraz każdy pójdzie w swoją stronę.Niektóre drogi się przetną a inne rozejdą w zupełnie innym kierunku.Zapamiętajcie wszystkie chwile,które tu przeżyliście bo to było najpiękniejsze chwile waszego życia.Teraz będziemy traktowani jak dorośli.Pamiętajcie,że w głębi każdy nadal jest dzieckiem.Pragnę w imieniu wszystkich uczniów podziękować nauczycielom,wychowawcom i pracownikom.Za cierpliwość i wytrwałośc.Gratuluję wam wszystkim.Udało się!-kiedy kończy wszyscy biją brawo i wiwatują.Poźniej do mikrofonu podchodzi dyrektorka.Dobrze wiemy co to oznacza.Godzina tortur.Czasami mam wrażenie,że nawet nauczyciele jej nie słuchają i modlą się aby nastąpił koniec.Jakieś 50 minut później słyszę:

-...jeszcze raz gratuluję.-nareszcie koniec.Potem nauczyciele ustawiają się na scenie,wyczytują nazwiska poszczególnych osób i wręczają dyplomy.Kiedy ta niemiłosiernie nudna i trwająca stanowczo za długo ceremonia się kończy wszyscy opuszczają salę i wychodzą na zewnątrz.Znajmi robią zdjęcia z rodzicami a ja stoję z boku.Po chwili zauważam,że nie jestem jedyna.Podchodzę do Louisa.

-Cześć.-witam się

-Cześć.

-Dlaczego nie robisz zdjęć z rodzicami?

-Bo ich tu nie ma.-wzrusza ramionami.-Są gdzieś w delegacji.A ty?

-Moich też nie ma.Dłuższa historia.-też próbuję pozostać obojętna ale z trudem przełykam gulę rosnącą w moim gardle co nie uchodzi uwadze Louisa.Obejmuje mnie i przyciąga do siebie.Niewiem ile trwamy w uścisku ale odsuwam się pierwsza i lekko uśmiecham.

-Idę pożegnać się z klasą.-mówię i wskazuję na tłum.

-Ja też.Zobaczymy się później?

-Może?-chłopak uśmiecha się a ja idę w stronę mojej klasy.

Dziewczyny przytulają się i żegnają.Niektórym już rozmazał się makijaż.Później przytulamy chłopaków.Nagle w trakcie wymiany uścisków trafiam na Alexa.


Salvation *L.T*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz