Rozdział 36

228 13 0
                                        


     Postanawiam zostać w wodzie i dołączyć do gry.Gdy robi mi się zimno wychodzę na pomost aby się osuszyć.Ashley i Lucy nadal leżą i się opalają.

-Jak woda?-pyta blondynka z uśmiechem a ja dobrze wiem o co jej chodzi.Zastanawia się jak to było w wodzie z Louisem.

-Zimna.-przecieram twarz ręcznikiem a moja przyjaciółka podchodzi do mnie i ciągnie za rękę.

-Co robisz?-pytam gdy idziemy na koniec pomostu,który znajduje się dalej od wody.

-Po prostu biegnij.-zerkam na nią zdziwiona ale robię co mówi.Gdy jesteśmy blisko jeziora wskakujemy do wody.Wynurzamy się na powierzchnię i wybuchamy śmiechem.Po kilku godzinach wracamy do domku aby coś przekąsić.

     -Co powiecie na imprezę?-pyta Louis

-Czemu nie?-wszyscy się zgadzają a brunet łapie za telefon i rozsyła zaproszenia do znajomych.Serio będzie im się chciało jechać taki kawał na jakąś imprezę?

-Musimy zrobić zakupy.-Louis,Liam,Lily i Lucy mają jechać do sklepu a my w tym czasie przygotujemy resztę.Lou pokazuje nam gdzie znajdują się rzeczy,których możemy potrzebować,żegna się pocałunkiem i wychodzi z resztą na zewnątrz.

     Ja i Ashley mamy zająć się muzyką.Nick,Harry wyciągają głośniki,plastikowe kubki i lampki,które mają zawiesić Niall i Zayn.Blondynka bierze laptopa i siada z nim na łóżku a ja zajmuję miejsce obok.

    -Ściągnij jeszcze to.-mówię i wskazuję na piosenkę.-To tez jest fajne.-pokazuję kolejny tytuł.

-Nie nadążam.Zwolnij.-przewracam oczami i uśmiecham się.-To Louis i ty oficjalnie jesteście razem?

-Chyba taj.Może?Nie wiem.

-Przecież zachowujecie się jak para.

-Niby tak ale...

-Co?Nie spytał się o to czy zostaniesz jego dziewczyną?-zerkam na nią i kiwam głową.Nie do końca to prawdziwy powód ale ja sama go nie znam.Z jednej strony bardzo dobrze czuje się w towarzystwie Louisa ale z drugiej nie chcę wchodzić z nim w głębszą relację-A ty?Chciałabyś być jego dziewczyną?

-Nie wiem.Nie rozumiem co jest pomiędzy nami.Lubię go.Nawet bardzo ale...

-Rozumiem.Nie byłaś z nikim od czasu Mike'a.

-Ściągnęłaś już wszystko?-zmieniam szybko temat a Ashley do niego nie wraca.

-Chyba tak.

    Po dwóch godzinach Louis i reszta wracają ze sklepu.Kupili tyle rzeczy,że musimy zrobić kilka rundek do samochodu aby go wypakować.Przesypujemy jedzenie do misek,ustawiamy alkohol i przesuwamy meble aby zrobić miejsce do tańczenia.Podłączam do głośników ściągniętą muzykę i zauważam płytę do karaoke.Będzie ciekawie.Zayn woła wszystkich aby zobaczyli efekt jego pracy więc wychodzimy na zewnątrz.Powoli robi się ciemno dlatego światełka,które chłopak porozwieszał na drzewach wyglądają cudownie.

    Wszystko jest już gotowe i kilka minut później przyjeżdżają znajomi Louisa i jak się domyślam reszty chłopaków.Część z nich kojarzę ze szkoły a inni są dla mnie zupełnie obcymi ludźmi.

     Zabawa w trwa najlepsze a ja chodzę z Lucy i rozmawiam o wszystkich,którzy się pojawili.

-Skoczę po coś do picia!-krzyczy do mnie i znika w tłumie.Przepycham się między tańczącymi parami i niefortunnie potykam się przez co na kogoś wpadam.

-Warner.-mówię lekko zaskoczona jego obecnością tutaj-Co ty tu robisz?

-Nudziliśmy się a mój kumpel dostał wiadomość,że jest impreza.Więc jestem.

    Zastanawiam się czy Louise wie,że Warner przyszedł.A jeżeli nie to jak bardzo się wkurzy gdy go zobaczy.

-Chcesz coś do picia?-słyszę pytanie blondyna gdy rozglądam się po tłumie w poszukiwaniu Lucy ale zauważam ją tańczącą z Harrym.Czyli zostałam sama.

-Jasne.

-Zaraz wracam.-mówi gdy odchodzi po alkohol a ja staję obok przy ścianie gdzie jest luźniej.

    Po kilku drinkach tańczę z Warnerem do jakieś piosenki.Jego ręcę znajdują się na mojej talii i co pewien czas zsuwają niżej ale ja je odsuwam.Nagle chłopak przestaje tańczyć i patrzy mi w oczy. Przysuwa się  i całuje mnie w usta.Stoję sparaliżowana i dopiero po chwili uświadamiam sobie co się właśnie stało. Odsuwam się od chłopaka i od niego odchodzę.

    Idę pomiędzy ludźmi aż czuję jak ktoś mnie do siebie przyciąga.Uśmiecham się widząc Louisa a on robi to samo.Przytulam się do niego a on delikatnie nami kołysze.

-Szukałem cię.-szepcze mi do ucha.

-Och.Byłam z ...-uurywam zastanawiając się czy powiedzieć mu prawdę.Nie wiem jak zareaguje na fakt,że spędziłam większość imprezy z jego wrogiem.-Wiesz,że Warner tu jest?

-Kto go tu zaprosił?-po jego minie i głosie mogę się domyślać jak bardzo jest zły.Teraz zaczynam się denerwować jeszcze bardziej.Jak mam mu powiedzieć o tym,że się całowaliśmy?-Wszystko okey?-chłopak musiał wyczuć moje zdenerwowanie skoro zadał mi to pytanie.Muszę coś wymyśleć. Przyciągam go do siebie i łączę nasze usta.Tańczymy razem do kilku piosenek wymieniając się w międzyczasie pocałunkami.

-Masz ochotę pośpiewać?-pyta a ja przypominam sobie o karaoke.Brunet ciągnie mnie w stronę sprzętu muzycznego.Bierze mikrofon i przykuwa uwagę zebranych.-Czas na pokazanie jak pięknie potraficie śpiewać.Więc kto chce być pierwszy?-Lou ledwo kończy pytanie a obok niego pojawia się Liam.Wybierają piosenkę Justina Timberlake "Mirrors".Kiedy kończą wszyscy biją im brawo i piszczą albo krzyczą ich imiona.Mają naprawdę niesamowite głosy a zaśpiewali ją przecudownie.Chłopaki oddają mikrofony jakimś dziewczyną,które włączają piosenkę Taylor Swift.Louis podchodzi do mnie i składa pocałunek na moich ustach.

-Z dedykacją dla ciebie.

-Dziękuję.Skąd wiedziałeś,że uwielbiam tą piosenkę?-chłopak wzrusza ramionami i się uśmiecha. Dzięki temu występowi udało mi się zapomnieć o sytuacji z Warnerem ale gdy widzę jak blondyn przechodzi obok,wszystko do mnie wraca.-Muszę ci coś powiedzieć.

-Co takiego?

-Nie bądź zły.To stało się tak nagle...

-Spokojnie.Powiedz o co chodzi.

-Warner i ja się pocałowaliśmy.




Salvation *L.T*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz