12.09.2015r.

1.2K 143 13
                                    

^Łukasz^

Dzisiaj byłem u Alana, by pomóc mu w nauce chemii. Nigdy wcześniej nie widziałem, by ktoś aż tak bardzo nie znał podstaw. Rozumiem może i sole to nie jest najłatwiejszy dział, no ale chyba powinien wiedzieć jak się bilansuje, albo co to jest związek chemiczny.

Kiedy próbowałem wyjaśnić co to są substraty i produkty złapałem go za rękę i za pomocą jego palca wskazałem substraty. I w tedy nie wiem dlaczego rozluźniłem uścisk. On zrobił to samo. Spojrzałem się na niego. Alan przez cały czas wpatrywał się w nasze dłonie. I przypomniał mi się Błażej. Szatyn był do niego taki podobny. Zacisnąłem swoje palce na jego dłoni.

Ten dotyk. Wszystkie wspomnienia wróciły.

Po kilku sekundach zabrał swoją dłoń. Wtedy otrząsnąłem się z fali wspomnień i próbowałem wrócić do rzeczywistości, ale nie mogłem. Nie mogłem się skupić. W głowie miałem tylko Błażeja i ciepłą skórę Alana. On też był myślami zupełnie gdzie indziej.

Po pół godzinie stwierdziliśmy, że dzisiaj nie ma sensu się już uczyć, więc udałem się do domu.



On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz