Wpis 194 + BARDZO WAŻNE INFO

524 38 3
                                    

UWAGA! TO JEST OSTATNI WPIS W TEJ KSIĄŻECZCE. CHODZI O TO, ŻE Z POWODU LIMITU CZĘŚCI MUSIAŁAM STWORZYĆ KOLEJNĄ KSIĄŻKĘ I TAM POJAWIĄ SIĘ NOWE WPISY. OPUBLIKUJĘ JĄ JESZCZE DZISIAJ. TYTUŁ BĘDZIE TEN SAM, TYLKO NA KOŃCU DODAM MYŚLNIK I SŁOWO "KONTYNUACJA". OCZEKUJECIE JUŻ DZISIAJ "WPISU 195" TYLKO, ŻE W INNEJ KSIĄŻCE. 



^Alan^

Sam musiał odwieźć mnie do szkoły. Po prostu jak tylko wychodziłem z mieszkania on stał pod moimi drzwiami i czekał na mnie. Nie żeby było w tym coś złego. Wręcz przeciwnie, to było bardzo urocze i słodkie. 

Gdy tylko zaparkował pod szkołą dopadł mnie Filip.

- Stary, chodź szybko - powiedział. - Hej Sam! - przywitał się. Poznali się na tej imprezie po wygranej w sądzie.

- To widzimy się wieczorem? - zapytał starszy, a ja kiwnąłem twierdząco głowa. Chciałem już iść, ale mnie powstrzymał. - Nie zapomniałem czegoś? - zapytał się, a ja spojrzałem się na niego głupio.

Plecak miałem, kurtkę miałem, telefon też... Nie wiedziałem, o co mu chodzi. Po chwili pociągnął mnie do siebie i pocałował na pożegnanie. 

- Acha! O to chodziło - westchnąłem, gdy zrozumiałem, co miał na myśli.

- Już?! - zdziwił się Filip. 

- Już co? - odezwałem się razem z mężczyzną. Totalnie nie ogarnialiśmy o co chodzi.

- No, że jesteście razem - wyjaśnił, a my spojrzeliśmy się po sobie i oboje wybuchliśmy śmiechem.

- Można tak powiedzieć - oznajmiłem.

Filip nie do końca ogarniał, ale po chwili przestał się tym przejmować, bo zobaczył coś na horyzoncie i pociągnął mnie za sobą. Zdążyłem już tylko pomachać Samowi.

Brunet pociągnął mnie w nieznaną stronę. Później okazało się, że jest to skrót, by znaleźć się na dachu. Usiedliśmy tam i rzuciliśmy plecaki na bok.

- Cholera! - westchnął. - Krzysiek zebrał chłopaków - oznajmił. - Chce się dzisiaj z tobą rozprawić. Musimy coś ogarnąć.

- Kurwa! - przekląłem pod nosem. - Masz może jakiś pomysł? Najlepiej, jak uniknąć tej bójki.

Cholernie się obawiałem, że w końcu to nadejdzie. Po powrocie do szkoły tylko czekałem aż Krzychu zaciągnie mnie gdzieś w uliczkę i pobije. Cholera! On trenuje boks.

- Najlepiej trzymaj się od niego z daleka. Jak na razie przynajmniej. Może zapomni...

- On i zapomni? Nie wydaje mi się - westchnąłem zrezygnowany.

Siedzieliśmy jeszcze na dachu przez jakiś czas. Ominęliśmy dwie pierwsze godziny, a później starałem się unikać Kryśka jak ognia. Co trochę było uciążliwe, bo chodzimy do jednej klasy.

Dzisiaj udało mi się uniknąć bójki, ale nie wiadomo, co będzie następnego dnia i kolejnego i tak dalej...


*BARDZO WAŻNE INFO! TEN KTO PRZECZYTAŁ TO U GÓRY WIE O CO CHODZI. MIANOWICIE LIMIT CZĘŚCI KSIĄŻKI NA WATTPADZIE. WYNOSI ON 200, ALE MI JAKIMŚ CUDEM UDAŁO SIĘ UPCHNĄĆ JESZCZE JEDNĄ. STARAŁAM SIĘ WSTAWIAĆ KOLEJNE, ALE NA MARNE. KOLEJNE WPISY ZNAJDZIECIE W KSIĄŻCE POD TYTUŁEM "On i jego szczęście - kontynuacja". PO PROSTU CHCIAŁAM ROZRÓŻNIĆ PIERWSZĄ CZEŚĆ DZIENNIKA OD DRUGIEJ, BYŚCIE SIĘ NIE POGUBILI. PIERWSZY WPIS, KTÓRY OPUBLIKUJĘ JUŻ DZISIAJ, JAK SIĘ PEWNIE JUŻ DOMYŚLACIE, TO "WPIS 195". NIE ZMIENIAM KOLEJNOŚCI. NIE ZACZYNAM OD POCZĄTKU DRUGIEJ CZĘŚCI. JEST TO PO PROSTU KONTYNUACJA TEJ O TO KSIĄŻKI "On i jego szczęcie". WYCZEKUJCIE JUŻ DZISIAJ TAMTEJ KSIĄŻKI NA MOIM PROFILU (JEŻELI ZAJRZYCIE JUTRO NA 100% JUŻ TAM BĘDZIE). NIE PRZEDŁUŻAJĄC WAM ZBĘDNEGO CZASU, JESZCZE RAZ POWTÓRZĘ, ABYŚCIE ZA JAKIŚ CZAS ZAGADNĘLI NA MÓJ PROFIL I ODSZUKALI "On i jego szczęście - kontynuacja".


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz