Wpis 105

745 73 11
                                    

^Alan^

Skoro ja i Filip mięliśmy robić projekt, spotkaliśmy się dzisiaj u mnie. Poznał moją mamę i powiedział, że się nie dziwi, że złożyła pozew o rozwód. Zdziwiło mnie to, ale mama chciała, by wszystko jej powiedział, co tak właściwie dzieje się u niego w domu. Ja korzystając z okazji, że musiałem czekać na bruneta, poszedłem do kuchni i wziąłem telefon do ręki. Wykręciłem dobrze znany mi numer i przyłożyłem słuchawkę do ucha, a po dwóch sygnałach po drugiej stronie usłyszałem znany mi głos.

- Cześć! - oznajmił głos po drugiej stronie słuchawki.

- Hej! - odpowiedziałem.

- Coś się stało, że do mnie dzwonisz?

- Nudziłem się i pomyślałem, że może wyskoczymy do tego kina? - zaproponowałem mojemu rozmówcy.

- A postawisz mi popcorn?

- Tobie zawsze -zaśmiałem się.

- Może spotkalibyśmy się w domku, dzisiaj... - rozmarzył się Łukasz.

- Nie mogę. Robię ten projekt z fizyki z Filipem, ale nie zapowiada się, że go zaczniemy. Moja mama wypytuje go o mojego ojca...

- Mam być zazdrosny?

- O niego? Nie! Jestem tylko twój - uśmiechnąłem się, chociaż i tak wiedziałem, że Łukasz tego nie widzi.

Nagle obok mnie pojawił się Filip, z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.

- Co? Twoja dziewczyna? - szepnął siadając obok mnie.

- Można tak powiedzieć - oznajmiłem zaskoczony. - Skarbie, muszę kończyć - pożegnałem się z moim chłopakiem.

- Pa! Kocham Cię.

- Ja ciebie też - cmoknąłem do słuchawki i odłożyłem telefon.

- Rozmawiałeś z Łukaszem skarbie? - zapytała się moja mama, która przed chwilą pojawiła się przy nas.

Myślałem, że zapadnę się pod ziemie! Jak ona...? Ugh! I teraz będzie trzeba kuźwa wszystko tłumaczyć!

- Yyyy... - wyjąkałem.

- Och! Filip nie... - spojrzała się na mojego kolegę. - To może ja pójdę wieszać pranie - powiedziała moja mama, a po chwili jej już nie było.

- Czy ty na serio rozmawiałeś z Łukaszem? - zaśmiał się brunet.

- No wiesz...

- Jesteś pedałem?! - zdziwił się.

- Pedał to brzydkie określenie... 

- Jesteś homo?! Lepiej? 

- No tak jakoś wyszło... - wydukałem.

- Od kiedy? Może się we mnie bujałeś co?

- Co? Nie! Fuj! Bez obrazy, ale fuj! Jakiś miesiąc chodzę z Łukaszem, może trochę dłużej. Uwierz mi, że to mój pierwszy chłopak i pierwszy chłopak, w którym się zakochałem. Zazwyczaj wolałem dziewczyny, ale kiedy on do nas doszedł... Ugh! Powiedz, że mnie nie znienawidzisz.

- No... No, nie... No, bo chyba jesteś normalny z tego co widzę i ten... Ten tego no... 

- Tylko nie ten tego!

- Co w tym złego? Tak się mówi - zdziwił się.

- Znasz najkrótszy żart o gejach? - wygiąłem jedną brew.

- Nie, a jaki jest?

- Ten tego...

- Co? To tyle? To przecież... Aaa... Hah! Dobre! - zaczął się śmiać z tego debilnego żartu.

- Czyli między nami ok? - zapytałem, kiedy się uspokoił.

- Ok - oznajmił przewieszając mi rękę przez ramię.

- Nie powiesz nikomu? Nie chcę by ktoś się dowiedział - powiedziałem zupełnie poważnie.

- Jasne. W końcu obydwoje będziemy stać po jednej stronie w sądzie - oznajmił, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi.

- O czym ty mówisz? 

- Twoja mama poprosiła mnie na świadka w tej sprawie - odpowiedział, po czym poszliśmy do mojego pokoju robić projekt.


*Hejo! Przepraszam Was kochani, że dopiero teraz pojawia się wpis, ale nie miałam czasu i pomysłu, ale wszystko wróciło (chyba).

Tak więc, jak się podoba??? Mam nadzieję, że mi wybaczycie i będziecie czekać na kolejny.

Buziaczki :*****

Kocham Was Miśki <33333 :*****

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz