^Alan^
Skoro ja i Filip mięliśmy robić projekt, spotkaliśmy się dzisiaj u mnie. Poznał moją mamę i powiedział, że się nie dziwi, że złożyła pozew o rozwód. Zdziwiło mnie to, ale mama chciała, by wszystko jej powiedział, co tak właściwie dzieje się u niego w domu. Ja korzystając z okazji, że musiałem czekać na bruneta, poszedłem do kuchni i wziąłem telefon do ręki. Wykręciłem dobrze znany mi numer i przyłożyłem słuchawkę do ucha, a po dwóch sygnałach po drugiej stronie usłyszałem znany mi głos.
- Cześć! - oznajmił głos po drugiej stronie słuchawki.
- Hej! - odpowiedziałem.
- Coś się stało, że do mnie dzwonisz?
- Nudziłem się i pomyślałem, że może wyskoczymy do tego kina? - zaproponowałem mojemu rozmówcy.
- A postawisz mi popcorn?
- Tobie zawsze -zaśmiałem się.
- Może spotkalibyśmy się w domku, dzisiaj... - rozmarzył się Łukasz.
- Nie mogę. Robię ten projekt z fizyki z Filipem, ale nie zapowiada się, że go zaczniemy. Moja mama wypytuje go o mojego ojca...
- Mam być zazdrosny?
- O niego? Nie! Jestem tylko twój - uśmiechnąłem się, chociaż i tak wiedziałem, że Łukasz tego nie widzi.
Nagle obok mnie pojawił się Filip, z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.
- Co? Twoja dziewczyna? - szepnął siadając obok mnie.
- Można tak powiedzieć - oznajmiłem zaskoczony. - Skarbie, muszę kończyć - pożegnałem się z moim chłopakiem.
- Pa! Kocham Cię.
- Ja ciebie też - cmoknąłem do słuchawki i odłożyłem telefon.
- Rozmawiałeś z Łukaszem skarbie? - zapytała się moja mama, która przed chwilą pojawiła się przy nas.
Myślałem, że zapadnę się pod ziemie! Jak ona...? Ugh! I teraz będzie trzeba kuźwa wszystko tłumaczyć!
- Yyyy... - wyjąkałem.
- Och! Filip nie... - spojrzała się na mojego kolegę. - To może ja pójdę wieszać pranie - powiedziała moja mama, a po chwili jej już nie było.
- Czy ty na serio rozmawiałeś z Łukaszem? - zaśmiał się brunet.
- No wiesz...
- Jesteś pedałem?! - zdziwił się.
- Pedał to brzydkie określenie...
- Jesteś homo?! Lepiej?
- No tak jakoś wyszło... - wydukałem.
- Od kiedy? Może się we mnie bujałeś co?
- Co? Nie! Fuj! Bez obrazy, ale fuj! Jakiś miesiąc chodzę z Łukaszem, może trochę dłużej. Uwierz mi, że to mój pierwszy chłopak i pierwszy chłopak, w którym się zakochałem. Zazwyczaj wolałem dziewczyny, ale kiedy on do nas doszedł... Ugh! Powiedz, że mnie nie znienawidzisz.
- No... No, nie... No, bo chyba jesteś normalny z tego co widzę i ten... Ten tego no...
- Tylko nie ten tego!
- Co w tym złego? Tak się mówi - zdziwił się.
- Znasz najkrótszy żart o gejach? - wygiąłem jedną brew.
- Nie, a jaki jest?
- Ten tego...
- Co? To tyle? To przecież... Aaa... Hah! Dobre! - zaczął się śmiać z tego debilnego żartu.
- Czyli między nami ok? - zapytałem, kiedy się uspokoił.
- Ok - oznajmił przewieszając mi rękę przez ramię.
- Nie powiesz nikomu? Nie chcę by ktoś się dowiedział - powiedziałem zupełnie poważnie.
- Jasne. W końcu obydwoje będziemy stać po jednej stronie w sądzie - oznajmił, a ja nie wiedziałem o co mu chodzi.
- O czym ty mówisz?
- Twoja mama poprosiła mnie na świadka w tej sprawie - odpowiedział, po czym poszliśmy do mojego pokoju robić projekt.
*Hejo! Przepraszam Was kochani, że dopiero teraz pojawia się wpis, ale nie miałam czasu i pomysłu, ale wszystko wróciło (chyba).
Tak więc, jak się podoba??? Mam nadzieję, że mi wybaczycie i będziecie czekać na kolejny.
Buziaczki :*****
Kocham Was Miśki <33333 :*****
CZYTASZ
On i jego szczęście
RomansaKażdy ma prawo do szczęścia. On chyba też. Poznaj historię chłopaka opisującego swój ostatni rok w liceum w dzienniku. Przekartkuj jego notatki i dowiedz się jaki naprawdę był. ©pojoasiarno 2015-2017