Wpis 161

547 66 6
                                    

^Alan^

Przez całą wczorajszą noc i cały dzisiejszy dzień myślałem nad słowami Sary. Miała racje. Wyglądałem okropnie. Podkrążone oczy, blada twarz. Nie wiem, czy to ze względu na moją psychikę, czy samopoczucie, ale zacząłem czuć, że coś jest nie tak.

Dobiło mnie to, że Łukasz też może wyglądać tak samo beznadziejnie jak, ja i czuć się tak samo. Chociaż nie. Nie mógł. Czułem, że to ja zawiniłem, bo taka była prawda. Wszystko to była moja wina.

Musiałem jakoś to naprawić.

Po pierwsze, musiałem pogodzić się z Sarą. Tylko ona byłaby w stanie pomóc mi ze sprawą Łukasza. Ona znała mnie, jak nikt inny. Wiedziałaby, co mam zrobić.

Po drugie, musiałem pogodzić się z Łukaszem. Nie wiem, czy mi wybaczy, ale muszę spróbować. On jest dla mnie najważniejszy. Mógłbym nie mieć niczego, ale muszę mieć jego. Wiem, że jeżeli mnie nie będzie chciał nie będę trzymał go na siłę, ale muszę spróbować. Jest moją miłością, moim życiem. Nie wybaczyłbym sobie, gdybym tak po prostu odpuścił. Nie mogę. Muszę walczyć. Muszę to zrobić dla siebie.

Zadzwoniłem do Sary. Na początku nie chciała ze mną za bardzo rozmawiać, ale poprosiłem ją o spotkanie. Na szczęście się zgodziła. Mam wielkie szczęście, że ją mam. Nie wiem, co by ze mną było, gdyby nie zgodziła się na to spotkanie. Naprawdę nie wiem. Pewnie zaszyłbym się w mieszkaniu i nie wychodził z niego, dopóki ktoś by mnie nie wyciągnął, albo bym się zabił. No nie popadajmy w depresję... Serio... Muszę poukładać sobie życie, bo to co teraz mam to jedno wielkie gówno, z którego muszę jak najszybciej wyjść. Muszę wszystko  naprawić. 

Wziąłem głęboki oddech, po czym zacząłem ogarniać mieszkanie. Nie mam pojęcia jakim cudem zrobiłem taki bajzel nie ruszając się praktycznie z miejsca. Zamówiłem pizzę, po czym zacząłem się zastanawiać, co powiem Sarze. 

Porozmawiam z nią jutro, po czym wezmę się w garść, po czym stawię czoła wszystkiemu co napotkam na drodze, prawda?


*Wpis edytowany.

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz