Wpis 141

793 81 17
                                    

^Alan^

Obudzić się przy boku Łukasza, poprawka, nagiego Łukasza, to jest jedno ze wspanialszych uczuć. Jego widok jest taki kojący. Nie chciałem wstawać i iść do szkoły. Chciałem tak leżeć i patrzeć się na niego i jego ciało, a jak już by się obudził to porobilibyśmy coś innego, jeszcze bardziej ciekawszego. Niestety, kiedy się obudził kazał mi iść do szkoły. Głupek! Ale zawsze mój głupek, prawda?

Dzisiaj miało się odbyć ostatnie spotkanie Jabłek Adama z panem Wojtkiem. Musiał jechać ze swoją nową żoną do szpitala na drugim końcu kraju. Była w ciąży, a on chciał zapewnić jej jak najlepszą opiekę kosztem swoich uczniów. Nie mam mu tego za złe. On jest wspaniałym facetem i cieszę się, że jest moim przyjacielem, tak samo jak reszty naszej grupy. Obiecał nam, że po feriach zimowych wróci i pokażemy nasze dzieło całej szkole.

Z tym przedstawieniem to niby wszystko fajnie i świetnie się bawię, ale zobaczy to cała szkoła. Niby jest spoko, kiedy moi przyjaciele widzą, jak się całuję z moim chłopakiem, ale przede całą szkołą? Marcin i Krzysiek mnie zlinczują, a ich kumple pomalują w tęczę. I wtedy będę kuźwa... Ugh! Ale muszę wystąpić... Nie mogę zawieźć Jabłek Adama. Są jak moja rodzina, tylko, że w szkole.

Rozmawiałem dzisiaj z Sarą. Umówiłem się z nią na jutro do kina. Mimo tego, że Łukasz ma jutro próbę baletu, a ja chętnie schrupałbym go w tych jego getrach, muszę się powstrzymać i spędzić trochę czasu z przyjaciółką. Należy jej się, skoro ma problemy z Rozalią. Biedna... A tak się wszystko dobrze układało, a teraz się jebie... Zresztą jak i u mnie. Nie wiem na jak długo kryzys o imieniu Błażej zniknął z mojego życia, ale obawiam się, że za niedługo wróci, a moje siły będą osłabione.

Co dziwne, napisał do mnie dzisiaj Mickey i prosił o spotkanie. Oczywiście, że się nie zgodziłem. Teraz, kiedy ja i Łukasz stoimy razem nas krawędzi, nie można pozwolić, by którykolwiek spadł w przepaść. Naprawdę obawiam się tego, że nasz związek stoi nas włosku. A jest nam tak dobrze ze sobą. Powinniśmy być bardziej szczerzy i otwarci na tę drugą osobę. Nie chcę by on mnie opuszczał, ani ja nie chcę go opuszczać. Żadna z tych opcji nie wchodzi w grę.


*Kochani!!!! Czy to już Was nie nudzi... Ja mogę to skrócić, na przykład do zakończenia roku, tylko, że mam taką genialną końcówkę wymyśloną... Mówcie śmiało co o tym sądzicie i naprawdę jeśli chcecie kolejnego rozdziału to piszcie, a nie, że po prostu czytacie i dacie gwiazdkę i komentarz i czekacie... Wiem, że może jest to trochę nie w porządku z mojej strony, ale pisząc oczekuję jakichkolwiek reakcji... Niektórzy i owszem reagują, a inni... Rozumiem, że z niektórymi mam styczność na co dzień, ale inni też mogliby się zaangażować troszkę.

Przepraszam, jeśli przez to co napisałam powyżej się na mnie obrazicie i przestaniecie mnie czytać, czy dawać gwiazdki, ale chyba każdy kto pisze oczekuje reakcji, najlepiej pozytywnych, na temat jego twórczości. Dlatego nie bójcie się prosić o dedykacje, czy kolejne rozdziały.

Kocham Was wszystkich moje Misiaki <333333

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz