Wpis158

552 59 9
                                    

^Alan^

Nie poszedłem do szkoły, bo po co? Nie chciałem widzieć się z Łukaszem. Mam na niego prawdziwego wkurwa. No bo już bez przesady, tak? Przecież nic takiego nie zrobiłem. Pocałowałem tylko chłopaka w policzek. Jeny! To aż taka zbrodnia? Blondyna pocałowałem przecież przed całą szkołą, do jasnej cholery! Czy on nie rozumie, że przez to straciłem pozycję w szkole? Teraz pozycja Sary mnie już nie uratuje. Teraz to ja ją pogrążam przez moją orientację. Mimo że ona też jest homo, to nikt oprócz bliskich przyjaciół nie wie o niej. Nawet rodzina. Dalej jest u kuzyna, który swoją drogą staje się coraz dziwniejszy. Więcej czasu przebywa z przyjacielem, niż z dziewczyną i ogółem Sara mówi, że nie ufają już sobie na wzajem, tak jak wcześniej.

Mickey pisze do mnie, ale ja mu nie odpisuję. Nie wiem, dlaczego, skoro to nie jest jego wina. W sumie to moja wina to też nie jest. A może i jest? Nie wiem... Mam już po prostu tego wszystkiego dość. Najlepiej by było po prostu wyjechać i wrócić dopiero za jakiś czas, kiedy ja zapomnę i kiedy wszyscy zapomną.

Spojrzałem się na Kluska. Chodził dookoła stołu i ocierał się o jego nogi. Był śliczny, tak jak wtedy, kiedy go dostałem. Na szyi miał niebieską obrożę z wygrawerowanym imieniem na zawieszce. Usiadł obok mnie i wtulił się we mnie. Przesłodki kociak. Wziąłem go na kolana, a on zaczął mruczeć. Przypominał Łukasza. Nie wiem czemu, ale go przypominał. Nie chciałem o nim myśleć, ale jednak. Ja wiem, że tak łatwo o nim nie zapomnę, mimo moich najszczerszych starań.

Sara chciała do mnie przyjść, ale ja powiedziałem, że nie chcę dzisiaj nikogo widzieć i nigdzie wychodzić. Alanowi napisałem, że nie pojawię się w pracy. Dziwne było to, że w odpowiedzi dostałem informację, że Michał miał nadzieję się ze mną zobaczyć. Bardzo polubiliśmy się z mężczyzną, ale nie wiedziałem, że aż tak. Ogółem to tego dnia nigdzie nie wychodziłem. Siedziałem tylko w salonie na podłodze, oparty o ścianę, rozmyślając nad moim wczorajszym zerwaniem z Łukaszem.


*Wpis edytowany.

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz