Wpis 97

739 85 31
                                    

^Łukasz^

Znalazłem dziennik i postanowiłem ci coś napisać...

KOCHAM CIĘ <33333333

^Alan^

Biorę dziennik, patrzę i ciepło robi się na duszy. Och! Szkoda, że...

Pierwsze co dzisiaj zrobiłem to rzuciłem telefonem w ścianę. Tak! Rzuciłem telefonem w ścianę! Pieprzony Mickey! Dlaczego on nie może zrozumieć, że nie chcę go znać. Już zniszczył mi psychikę, niech nie niszczy mi życia!

Jak codziennie pojechałem do szkoły. Wszedłem do klasy i co dziwne moje miejsce było zajęte. Spojrzałem się na dziewczynę.

- Przepraszam, ale co ty tutaj robisz? - warknąłem.

- Yyyy... Siedzę? - spojrzała się na mnie krzywo.

Była to szatynka, która miała na sobie same czarne ubrania. Jakaś satanistka czy co?

- To wstań i znajdź inne miejsce.

- To samo mogę powiedzieć tobie - pokazała mi środkowy palec.

- Alan, zostaw ją - podszedł do mnie Łukasz i zabrał mnie od tej suki. Usiadłem, więc obok niego.

- Pedał... Ekhem! - kaszlnęła.

Zaczęło się we mnie buzować, ale uspokoiłem się.

Lekcje minęły dość spokojnie, mimo incydentu z tą suką Karoliną, jak się później dowiedziałem. Po szkole wraz z blondynem pojechaliśmy do domku w lesie. Postanowiłem, że mu wszystko powiem. Musiałem wyznać mu prawdę. Nie mogłem pozwolić, by to niszczyło nasz związek.

- Łukasz, bo jest taka sprawa... - zawahałem się. Czy ja naprawdę chcę to zrobić? - Jest mi z tym strasznie źle, ale musisz to wiedzieć. Zdradziłem cię - chłopak mi nie przerywał. - Kiedy byłeś w szpitalu ja pisałem z Mickey'm. Jednego dnia, w piątek, poszliśmy na imprezę i... i... i pocałował mnie. Byłem pijany, ale gdy tylko zrozumiałem, co się dzieje odepchnąłem go. Czułem się tak źle i miałem takie wyrzuty sumienia. Do teraz nam. Czuję się podle. Jak ka mogłem to tobie zrobić?! Kocham cię, a mimo to całowałem się z innym.

- Alan... Ja...

- Nie musisz nic mówić, wiem, że to koniec. Masz prawo do tego by mnie nienawidzić. Nie musisz ze mną być, nawet cię o to nie proszę, tylko zastanów się i w razie możliwości wybacz - dokonczyłem i wróciłem do swojego domu.

Czemu musiałem to wszystko zniszczyć? Jak widać w tym jestem najlepszy. A widząc to co napisał mi wczoraj, kraje mi się serce. Kocham go, a teraz to wszystko jest już nieważne.

Jestem pieprzonym chujem!

*Kochani :****
Bardzo dawno mnie nie było, ale wrócę, a dokladnie to w sobotę! Jej!
Ten wpis jest dzięki madziaszweda, której dedykuję ten wpis.

Miałam zepsuty telefon i dostałam zastępczy, na którym mogłam tylko czytać. Tak więc szukajcie się, że za niedługo pojawi się wyczekiwania fala wpisów ;)

Kocham Was Miśki <3333

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz