Pamiętnik Sary

516 55 6
                                    

Drogi pamiętniczku...

Kurna! Mam osiemnaście lat, a dalej tak piszę... To bez sensu!

To jak ja powinnam pisać? A walić to!

A więc...

Drogi pamiętniczku,

Piszę tobie to, co ciekawego się wydarzyło, a ostatnie kilka dni były bardzo interesujące. 

Wiesz, że pokłóciłam się z Rozalią jakiś czas temu i od tego momentu mieszkam z moim młodszym o dwa lata kuzynem u wujostwa. Pisałam już, że to koszmar? Przecież to homofoby, a szczególnie wujek. Z resztą tak jak mój ojciec... Ja pierdzielę... Mniej nietolerancyjnej rodziny dla lesbijki nie mięli, tak?

W każdym bądź razie dzisiaj umówiłam się z Alanem, bo chciał biedak porozmawiać. Pokłócił się z Łukaszem nie wiadomo o co, a przynajmniej ja nie wiem, no bo cholera nikt nie chce mnie poinformować. Ani jedna święta krowa, ani druga. Serio?! Tak się traktuje przyjaciółkę?

Poszłam z nim do pubu niedaleko szkoły. Nie wiem, czy pamiętasz, dlaczego go lubię, ale tu chodzi o tę barmankę. Jest bardzo ładna i kiedyś myślałam, że z nią będę, ale pojawiła się Rosa, ale teraz... Miałam ochotę się troszkę na nią pogapić. 

Na miejscu zamówiłam u niej kawę, a później chciałam się dla niej troszkę odpicować. Wróciłam po dobrych piętnastu minutach, ale Alan już nie chciał ze mną rozmawiać i wstał i poszedł do wyjścia. Po chwili wiedziałam już dlaczego. Zobaczył tam Łukasza. Najgorsze było to, że Łukasz przyszedł z Sebastianem i Tomkiem. Dobra... Tomek wydaje się spoko, mimo że przyjaźni się z moim kuzynem, który jest totalnym homofobem, więc dlaczego zadaje się z kimś, kto nie ukrywa tego, kim jest? 

Nie wiem ile, ale przez dłuższą chwilę gapiłam się na niego. Alan gdzieś w odległej przestrzeni przepraszał Łukasza, a ja nie mogłam oderwać mojego zszokowanego wzroku z kuzyna. No bo, czy to jest normalne, by homofob lubił geja?

Po chwili ktoś szarpnął mnie w ramię i okazało się, że to Łukasz, który wrzeszczał, bym dzwoniła po karetkę. Alan siedział wpół przytomny na krześle, nie mogąc nabrać powietrza. Zrobiłam to, co mi kazał. W między czasie znalazłam w kurtce Alana papierosy, które szybko wyrzuciłam do śmietnika. On jest taki głupi! Przecież wiedział, że niedawno miał raka i ten przeszczep, co pewnie pogorszyło jeszcze jego odporność. Poza tym od papierosów można nabawić się innych chorób.

Łukasz klęczał przy szatynie mówiąc do niego słodkie słówka, próbując utrzymać z nim kontakt, ale po chwili on odpłynął. Mimo to on się nie poddawał i mówił do niego.

Wszystkiemu przyglądał się Sebastian. Wydawało się, jakby zachowywał zimną krew, ale ja wiedziałam, że on tylko chce powstrzymać kąśliwe uwagi na temat homoseksualizmu. W końcu jaki ojciec taki syn, prawda?

Kiedy przyjechała karetka pojechaliśmy tam wszyscy, czyli Łukasz, Seba, Tomek i ja. Lekarze coś robili Alanowi, a Łukasz chodził w tę i z powrotem po korytarzu. Tomek i Sebastian siedzieli na krzesłach, co chwila patrząc się po sobie. Gdy Alan nieprzytomny został przywieziony po badaniach na salę, Łukasz od razu do niego poszedł. Złapał go za dłoń i gładził ją. Widziałam, że płacze, ale próbował to ukryć. Co chwila widziałam, jak porusza wargami, pewnie mówiąc coś pocieszającego, albo coś podobnego.

Wtedy już wiedziałam, że oni będą razem, cokolwiek by się nie stało. To, że są pokłóceni to nie oznacza, że do siebie nie wrócą. Ja widzę, jak oni na siebie patrzą, jak nie potrafią bez siebie żyć. 

Zrozumiałam, że mam tak samo. Patrząc się na dwójkę moich przyjaciół widziałam ich nieskończoną miłość. Widziałam siebie i Rose. Pokłóciłyśmy się, ale to nie oznacza, że jej nie kocham.

Odeszłam więc kawałek od Sebastiana i Tomka, by nie słyszeli mojej rozmowy i zadzwoniłam do Rozalii. Powiedziałam jej, że chcę ją przeprosić, że ją kocham, i że nie chcę się z nią kłócić. Powiedziała, bym przyjechała do jej mieszkania.

Po mojej rozmowie zobaczyłam, jak Sebastian i Tomek obserwują przez szybę Alkasza. Najdziwniejsze było to, że trzymali się za ręce... Nie chciałam wnikać, ale Seba będzie mi musiał to wytłumaczyć prędzej, czy później.

To co się działo w mieszkaniu Rose, to moja mała tajemnica, ale powiem tyle, że się pogodziłyśmy.


*Wpis edytowany.

On i jego szczęścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz