1. Nowy rozdział w życiu

7.6K 497 19
                                    

Czułam na sobie te wszystkie spojrzenia. Dziesiątki par oczu patrzyły się właśnie na mnie. Pierwszy dzień w nowej szkole nie jest łatwy, a szczególnie w samym środku roku. Gdyby to jeszcze chociaż była normalna szkoła... 
Niestety...
To obleśna szkoła dla równie obleśnych wyrzutków społecznych, wulgarnych i niebezpiecznych nastolatków albo dzieci z rodzin, których zwyczajnie nie stać na lepszą szkołę. Ja zaliczam się do tej trzeciej grupy. Choć o ile jeszcze do nie dawna nie było tak źle, tak teraz trzeba zacisnąć pas. Nie mówię, że jestem biedna, bo nie jestem, ale ostatni czas zmusił moją rodzinę do oszczędniejszego patrzenia na świat.

Przeprowadziłam się tu dwa tygodnie temu. Moja mama musi zacząć nowy rozdział w życiu, więc się prowadziłyśmy.
Spytacie czemu mama chciała się przenieść?
Otóż miesiąc temu zmarł tata. Gdy wracał z pracy jakaś idiotka wjechała w niego samochodem. Zginął na miejscu. Sprawczyni wypadku również odniosła poważne obrażenia. Wjechała w drzewo. Nie wiem, co się dalej z nią stało.
W miejscu, gdzie wcześniej mieszkałyśmy zbyt wiele miejsc przypominało nam ojca. To był cudowny człowiek. Zupełne przeciwieństwo mamy. Ale wole już nic więcej o tym nie mówić, bo zaraz się rozpłaczę.

Tymczasem wracając do pierwszych wrażeń z nowej szkoły.
Było to straszne miejsce. Odrapane ściany w ciemnych, przytłaczających kolorach i co jakiś czas wgniecone szafki wcale nie dodawały uroku. Najbardziej jednak zaskoczyło mnie wejście do budynku. Dwóch ochroniarzy przeszukiwało uczniów. Dopiero, gdy stwierdzili , że nastolatek nie ma nic podejrzanego, pozwalali mu przejść. Moim zdaniem to jest chore. No ale cóż. Mówią, że wszystko do przyzwyczajenia, ale to moim zdaniem już lekka przesada.

Przemierzając szerokie korytarze, widziałam grupki nastolatków niszczących sobie życie. Przechodząc obok męskiej toalety było wręcz siwo od dymu papierosów, który gdy tylko dostał się do mojego nosa od razu  zaczął drażnić cały mój układ oddechowy. Jestem strasznie wyczulona na wszelkie zapachy, a już w szczególności tak silne, jak dym papierosowy. Słuch z resztą też mam nie najgorszy. Słyszałam, co uczniowie szepczą między sobą. Udało mi się usłyszeć kilka niemiłych komentarzy na mój temat. To chyba tradycja, że w każdej szkole traktuje się nowego jak jakiegoś odmieńca. Niby dlaczego? Nowy też człowiek, tylko jeszcze nie znany. Jednak niektórzy ludzie boją się tego, co nieznane...

Wiem, że teraz moje życie zmieni się diametralnie. Jednak wśród tych wszystkich minusów czuje, że wydarzy się coś pięknego. Nie wiem jeszcze co to będzie, ale wydaje mi się, że moje życie już nigdy nie będzie takie samo.
Może to kobieca intuicja?
Kto wie.
Czas pokaże.

Z pozoru normalna ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz