Obudził mnie skrzekliwy głos dobiegający z początku samolotu. Stewardessa poinformowała, że za jakieś pół godziny będziemy lądować, więc prosi o zapięcie pasów. Schowałam słuchawki i telefon do torby i zapięłam pasy. Przespałam cały lot, jestem strasznym śpiochem, to głównie dlatego, że w nocy zamiast spać rysuję. Czekając na lądowanie rozejrzałam się po samolocie. Dopiero teraz zauważyłam, że rodzice nie siedzą ze mną, tylko rząd wcześniej. Nie dziwiło mnie to, że nie zauważyłam tego wcześniej, bo od razu po wejściu do samolotu zasnęłam. Koło mnie siedziała dziewczyna z piwnymi oczami i rudymi włosami. A koło niej był chłopak, miał około 185 centymetrów wzrostu i postawione, krótkie brązowe włosy. Nie widziałam jego oczu, bo aktualnie był odwrócony bokiem. Gdy się odwrócił, zobaczyłam jego oczy, piękne złoto - żółte oczy. Nigdy takich nie widziałam. Obydwoje nie odrywaliśmy wzroku, dopóki nie usłyszałam dźwięku z mojej torby. Otrząsnęłam się i wyjęłam telefon. Okazało się, że to tylko przypomnienie o zapłacie rachunku za rozmowy. No oczywiście, czego innego mogłam się spodziewać, przecież nikt nie pisze do takiej dziewczyny jak ja. Z powrotem schowałam telefon i zaczęłam podziwiać widoki za oknem. Wylądowaliśmy na lotnisku w Londynie i udałam się z rodzicami na parking. Staliśmy kilka minut, bo mama szukała czegoś w torebce.
- To, co zamawiamy taksówkę? - Zapytałam spoglądając na obojga.
- Ale kochanie, my mamy samochód.
Mama wyciągnęła w końcu klucze z torebki i razem z tatą poszli przed siebie, a ja podążałam za nimi. Stanęłam przed czarnym BMW.
- O to nasz nowy wóz - rzekł tata zabierają mi torbę i wkładając ją do bagażnika.
Siadłam na tylnym siedzeniu. Tato prowadził a mama siedziała na miejscu pasażera. Jechaliśmy już jakąś godzinę, gdy nagle staliśmy przed dużym białym domem z brązowym dachem. Dawniej mogłam tylko o takim pomarzyć, bo z tego, co wiem nie przelewało nam się z pieniędzmi. Razem z mamą wysiadłyśmy z auta a tato wjeżdżał autem do garażu.
- To jak podoba się nowy dom? - Spytała obejmując mnie ramieniem.
- Jest piękny. Skąd mieliście pieniądze.
- W spadku po moich rodzicach ja i mama otrzymaliśmy spora kupę pieniędzy, tak samo jak ty, ale na osobnym koncie będziesz miała pełne prawo do konta, kiedy skończysz siedemnaście lat. Zgodnie z wolą twoich dziadków. A jak uważasz, że to jest piękne to chcę zobaczyć twoja minę, gdy wejdziesz do swojego pokoju.
Odebrałam swoja torbę od taty i ruszyłam w stronę drzwi. Weszłam po woli i zobaczyłam pięknie urządzony dom. Po lewej stronie było wejście do salonu był urządzony w nowoczesnym stylu. Po prawej była kuchnia z jadalnią. Była podobnego stylu, co salon. Na dole były jeszcze trzy pary drzwi. Jedne całe szklane prowadziły do wielkiego ogrodu z basenem.
- A te dwie pary drzwi, do czego prowadzą - zapytałam wskazując na drzwi.
- Jedne prowadzą do naszej sypialni a drugie do pokoju gościnnego. Na górze jest dziesięć pokoi. Każdy z nich ma łazienkę w środku. Twój jest ostatni po lewej stronie.
- Okej ale po co nam aż tyle pokoi?
- Bo kiedyś ty odziedziczysz ten dom i będziesz mieć gromadkę dzieci - oznajmił tata wtrącając się do rozmowy - w pokoju już są wszystkie twoje rzeczy. No już biegnij.
Szybko biegłam na górę, otworzyła drzwi i oniemiałam. Pokój jest tak piękny. Został urządzony w czerni i bieli. Na samym środku stało duże dwuosobowe łózko z czarna pościelą. Na podłodze leżał duży biały dywan. Naprzeciw łóżka stoi duża podłużna czarna komoda nad nią wisiał duży plazmowy telewizor na jednej z jej końców stoi laptop a pod komodą drukarka. Obok jest dostawiona biała pufa. Na stolikach nocnych koło łóżka stały dwie czarne lampki tego samego koloru. Od razu naprzeciwko wejścia były trzy duże lustra sięgające do sufitu a jedną z części były drzwi. Na oknach wisiały długie czarne zasłony. Od wejścia po lewej stronie były kolejne drzwi.
Weszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko było takie wygodne. Jednym ruchem wstałam i udałam się do białych drzwi, które prowadziły do łazienki. Była również urządzona w czerni i bieli z dodatkiem brązu. Po lewej stronie była umywalka a nad nią wielkie lustro dalej stała toaleta. Naprzeciw wejścia było wielkie pomieszczenie oddzielone od reszty szklanymi drzwiami. Przeszłam przez nie, na wprost stała duża wanna. Po lewej stała szafka z ręcznikami a po prawej był prysznic. Wyszłam z łazienki i udałam się do pomieszczenia za lustrem. Była to garderoba z wieloma półkami na buty biżuterię i różne dodatki. Jest tam również wiele wieszaków i półek na ubrania. Na środku stały wszystkie moje kartony i walizki z rzeczami. Wyszłam i znowu rzuciłam się na łózko.- To pokój moich marzeń - rzekłam
- Wiemy- podskoczyłam z przerażenia w drzwiach stali rodzice i śmieli się z mojej reakcji.
- Kiedyś jak byłaś w szkole chciałam posprzątać twój pokój znalazłam na łóżku kilka projektów podpisanych „pokój marzeń" zrobiłam zdjęcia i przekazałam dekoratorom - przyznała się mama.
- Kocham Was!!! - Krzyknęłam rzucając się im na szyję.
- Dobrze kochanie o dwudziestej będzie kolacja, więc w tym czasie odśwież się po podróży i rozpakuj.
Mama mnie przytuliła a tato delikatnie pocałował w czoło i obydwoje wyszli zamykając za sobą drzwi. Poszłam do garderoby rozpakowałam wszystko schowałam walizki i zgniotłam kartony. Zabrałam dwie kosmetyczki i udałam się do łazienki ustawiłam wszystko na półkach i zabrałam się za rozpakowanie książek i resztę rzeczy. Gdy już wszystko rozpakowałam, udałam się do garderoby po ciuchy. Wybrałam czarne dresowe spodenki i czerwoną bokserkę. Poszłam do łazienki i napuściłam wody do wanny rozebrałam się i nalałam swoje ulubione lejki o zapachu czekolady i wanilii. Poleżałam w wodzie jakieś pól godziny, po czym szybko wyszłam ubrałam się wysuszyłam włosy i związałam w wysoką kitkę nie nakładałam żadnego makijażu zamknęłam drzwi i udałam się na dół. W kuchni stała mama podeszłam do niej i pocałowałam ją w policzek.
- O kochanie czy mogłabyś mi pomóc i rozłożyć talerze ja zaraz położę jedzenie na stole.
- Nie ma problemu - wskazała mi gdzie, co leży i wszystko rozłożyłam.
- A i jeszcze kochanie zawołaj tatę jest w salonie.
Skinęłam głową i poszłam do salonu tato leżał na sofie i oglądał jakiś mecz.
- Koniec oglądania - stanęłam na środku telewizora - marsz do kuchni kolacja na stole.
- Tak jest pani kapitan - zaczęliśmy się śmiać z tatą i udaliśmy się do kuchni. Mama podała do stołu i zaczęliśmy jeść.
- Było pyszne mamuś.
- To dobrze zostaw ja pochowam do zmywarki.
Podziękowałam i poszłam do swojego pokoju. Z półki wzięłam książkę „Obietnica Raju" i zaczęłam czytać. Po upływie dwudziestu minut zawołała mnie mama.
- Lucy kochanie zejdź proszę na dół chcemy z tobą porozmawiać.
Posłusznie zeszłam na dół rodzice siedzieli na kanapie koło siebie ja zajęła miejsce na beżowym fotelu obok.
- O czym chcecie pogadać? - Zapytałam spoglądając na rodziców. Tato wyłączył telewizor i zaczął rozmowę.
- Najpierw o twojej nauce. Mimo to, że się przeprowadziliśmy i tak musisz chodzić do szkoły.
- Zaczniesz chodzić do szkoły w połowie semestru. Wiemy, że jesteś zdolna i nadrobisz wszystko - zrobiła małą przerwę i mówiła dalej - w pokoju u ciebie jest drukarka w e-mailu szkoła wysłałam ci wszystkie potrzebie papiery, wydrukuj je i zanieś w poniedziałek do sekretariatu, jeszcze tego samego dnia możesz zacząć naukę.
- A do jakiej szkoły będę chodzić? - Zapytałam z zaciekawieniem
- Zapisaliśmy cię do najlepszej szkoły w Watford. Niestety za tydzień musimy wyjechać, bo dostaliśmy zlecenie w niedalekim miasteczku.
- Czyli nie będzie was na moich urodzinach - na wieść o tym od razu posmutniałam - zawsze spędzaliśmy je razem.
- Spokojnie kochanie wrócimy w dzień twoich urodzin i spędzimy je razem.
- Od razu lepiej - uśmiechnęłam się szczerze od ucha do ucha.
- Już wszystko wiesz. Możesz iść do pokoju.
- Dobrze dobranoc - cmoknęłam obojga w policzek i pobiegłam na górę.
Weszłam do pokoju zabrałam rzeczy i poszłam przebrać się w piżamę. Wróciłam do pokoju wzięła laptopa i weszłam na e-mile. Mimo to, że jest dzisiaj dopiero piątek wolałam wydrukować wszystko wcześnie by nie zapomnieć. Wszystkie papiery włożyłam do teczki. Odłożyłam komputer na szafkę. Weszłam szybko pod kołdrę, zgasiłam lampkę i po paru chwilach zasnęłam.
CZYTASZ
Przeznaczenie
WerewolfLucy to 17-letnia dziewczyna, której życie zmienia się o 180 stopni po śmierci jej rodziców. Dowiaduje się rzeczy o których nawet jej się nie śniło. Z początku zwykła nastolatka nie sprawiająca kłopotów. Ale jaka będzie po przemianie ? ^^^^^^^ Najwy...