**Lucy**
Przebijające promienie słońca padały na moją twarz. Otworzyłam oczy, po czym usiadłam na łóżku, ale szybko tego pożałowałam. Rozejrzałam się po pokoju na szafce nocnej leży karteczka, butelka wody i tabletki przeciwbólowe. Wzięłam karteczkę i otworzyłam ją i zaczęłam czytać;
Dzień dobry
Zostawiłem ci coś przeciwbólowego na wszelki wypadek
W kuchni na stole jest śniadanie dla ciebie
Jak by, co to jestem na dworze.
Smacznego Patrick.
Wstałam z łóżka, udałam się do garderoby. Zabrałam krótkie czarne spodenki i luźną czarną bluzkę sięgająca do połowy moich ud. Wzięłam szybki prysznic i poszłam na dół. Na stole leżą naleśniki i różne dodatki. Zasiadłam przy stole i zabrałam się za placki. Po skończonym posiłku schowałam wszystkie naczynia. Postanowiłam, że poszukam Pata. Wyszłam do ogrodu, ale nie było go tam, wyszłam na werandę i zobaczyłam chłopaka. Ubrany w czarne spodnie bez koszuli. Teraz jest widoczny jego umięśniony tors. Oparłam się o framugę drzwi i patrzyła na złotookiego robiącego coś przy moim samochodzie.
- Księżniczka już wstała? - chłopak zamknął maskę samochodu i mnie zobaczył.
- Tak i dziękuje na śniadanie - wyszłam z drzwi i udałam w stronę chłopaka opierającego się od moje auto.
- Wszystkiego najlepszego. I jak by co auto naprawione.
- Dziękuje. Znasz się na autach?
- Czasem lubię majsterkować. I masz mi za wszystko nie dziękować.
- A może ja lubię ci za wszystko dziękować, co? - oparłam się o pojazd koło chłopaka.
- Nie przesadzaj. Dowdzięczysz mi się kiedyś.
- Okej - wzięłam ścierkę leżącą obok zamoczyłam ją w wodzie i podeszłam do chłopaka.
- Co chcesz zrobić? - chłopak złapał mnie za rękę.
- Ufasz mi?
- Mam nadzieję, że nie pomylę, ale tak ufam ci - puścił moją rękę a ja podeszłam bliżej i zaczęłam ścierać czarna plamę z piersi chłopak.
- Widzisz nic złego ci nie zrobię - skończyłam oczyszczać chłopaka z brudu.
- No w sumie racja.
- Przepraszam cię za wszystko nie chciałam by tak wyszło.
- Nie rozumiem.
- No przepraszam za to, że się upiłam i że to tak wyszło.
- Nie przepraszaj. Mam dla ciebie prezent.
- Jaki?
- Zamknij oczy - zrobiłam to, o co prosił, i usłyszałam kroki chłopaka i już po chwili chłopak posmarował mnie smarem po nodze.
- Coś ty narobił? - krzyknęłam
- No byłaś tu czysta, więc cię pobrudziłem.
- Wiesz ja też mam dla ciebie niespodziankę. Zamknij oczy - chłopak zrobił to, o co prosiłam a ja podeszłam na trawnik wzięłam wąż ogrodowy, skierowałam go na chłopaka i odkręciłam wodę
- Co to miało być?
- No byłeś tu suchy i musiałam cię zmoczyć.
- Więc chcesz wojny?
- Tak - chłopak przeczesał włosy ręką i pokierował się w moja stronę.
Ja zaczęłam instynktownie się cofać. Ma on coś w sobie, co kazało mi to zrobić, biła od niego władcza energia. Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam uciekać a on zaczął mnie gonić. Jednak mnie złapał i zabrał mi wąż. Próbowałam się wyrwać jednak chłopak jest ode mnie silniejszy. Złapał mnie w tali i przyciągnął mnie do siebie. Skierował moją byłą broń na mnie i włączył wodę, a ja instynktownie pisnęłam pod wpływem zimniej wody. Zakręcił wodę i odsunął broń.
CZYTASZ
Przeznaczenie
WerewolfLucy to 17-letnia dziewczyna, której życie zmienia się o 180 stopni po śmierci jej rodziców. Dowiaduje się rzeczy o których nawet jej się nie śniło. Z początku zwykła nastolatka nie sprawiająca kłopotów. Ale jaka będzie po przemianie ? ^^^^^^^ Najwy...