- Pat ja..ja nie wiem, co powiedzieć
- Nie musisz nic mówić
- Ale chcę, posłuchaj to dla mnie nowość. Ja nie kocham cię...
- O rozumiem przepraszam cię...
- Zaczekaj i daj mi dokończyć. Nie kocham cię, ale zakochuje się w tobie
- Naprawdę?
- Tak. Ale potrzebuję trochę czasu, może bądźmy na razie przyjaciółmi a z czasem ja się do tego przyzwyczaję i spróbujemy, czego innego
- Oczywiście, zrobię wszystko, ale bądź przy mnie
- Będę
Przytuliłam chłopaka siadając mu na kolanach. Blondyn w tulił się w zagłębienie mojej szyi. Przez dłuższą chwilę trafiliśmy w ciszy, dopóki nie usłyszeliśmy jakiś głosów za drzwi.
- Ej nic nie słychać - jakiś głos
- Chyba się całują skoro nic nie słychać - kolejny
- Dosuń się ją sprawdzę - następny
Popatrzyłam na chłopaka, w tuliłam się w niego. Przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Za drzwiami było słychać głosy kłótni, po chwili drzwi otworzyły się z impetem a przez nie wpadła cała wataha. Nie chciałam się ruszyć, bo wiedziałam, że jestem teraz cała czerwona
- Wynocha - warknął Patrick.
- Dobra zostawmy ich samych -powiedziała Vicki. Zaraz po tym usłyszałam jak wychodzą
- Przepraszam za nich
- Nie szkodzi
Odsunęłam się od chłopaka i zeszłym z jego kolan.
- Wstawaj.
- Po co?
- Musimy zanieść twoje rzeczy skoro chcesz się do mnie przeprowadzić
- No dobra
Wstał i zabrał dwie walizki.
- Ja zaniosę wszystko do auta, a ty proszę spokój jeszcze te książki - powiedział i wskazał na komodę, na której leżało kilka książek.
- Dobrze.
Wzięłam karton i zaczęłam pakować rzeczy. Patrick przyszedł jeszcze dwa razy zabierając rzeczy. Skończyłam i wzięłam karton na ręce i wyszłam pokoju kierując się na schody. Jednak już na pierwszym stopniu ktoś wyrwał mi karton z ręki.
- O nie, nie, nie zgadzam się by kobieta nosiła takie ciężkie rzeczy - powiedział Pat
- Oh przestań to nie było takie ciężkie
- Nic nie mów, nie wolno ci nosić nic ciężkiego, kiedy jestem przy tobie
Chłopak wyszedł, ja sama poszłam do salonu gdzie siedzieli wszyscy
- A wy, co tak siedzicie, no już ruszać tyłki i pakować wszystkie rzeczy do auta - powiedziałam władczym tonem. Wszyscy byli zaskoczeni nawet ja sama nie wiedziałam, że tak umiem. Wszyscy wstali i wyszli z pomieszczenia. Nagle poczułam oplatające mnie ramiona w tali.
- Widzę, że już się nauczyłaś panować nad ludźmi jak prawdziwy alfa - powiedział Pat
- Panować nad ludźmi? - zapytałam
- Każdy alfa powinien umieć panować nad własnym stadem
- To jak kiedyś będę mieć watahę to będę umiała nad nimi panować
- Kwiatuszku ty już masz watahę.
- Mam?
- Tak to my jesteśmy twoją wahają
- Ale to przecież twoja wataha
- Wataha to rodzina, która się wspiera i szanuje
- Ale żeby mieć własną watahę trzeba być jego Alfą
- Nie słoneczko by mieć własną watahę wystarczy do niej należeć.
- Czyli teraz należę do waszej rodziny?
- Tak. I teraz już nas się tak szybko nie pozbędziesz, a zwłaszcza mnie. A zostanie moja alfa jest tylko kwestią czasu
- Ej gołąbki już wszystko spakowane możemy ruszać - powiedział Tom
- A więc ruszamy do nowego domu - krzyknął Patrick
Wszyscy wyszliśmy z domu w kierunku aut. Każdy się zapakował do samochodów i ruszyliśmy w stronę mojego domu
^^^^^^^^^
CZYTASZ
Przeznaczenie
WerewolfLucy to 17-letnia dziewczyna, której życie zmienia się o 180 stopni po śmierci jej rodziców. Dowiaduje się rzeczy o których nawet jej się nie śniło. Z początku zwykła nastolatka nie sprawiająca kłopotów. Ale jaka będzie po przemianie ? ^^^^^^^ Najwy...